Komendzie Głównej Straży Granicznej udało się podpisać umowę na dostawę przewoźnych jednostek nadzoru. Wiadomo, że sprzęt trafi do oddziałów formacji pilnujących wschodniej granicy Polski, stanowiącej jednocześnie granicę zewnętrzną UE.
Co ważne, zlecenie nie trafiło jednak do konsorcjum, które zgodnie z komunikatem formacji jeszcze z maja br. złożyło w postępowaniu najkorzystniejszą ofertę. Decyzję tę bowiem chwilę później unieważniono i wybrano innego zwycięzcę przetargu, którego propozycja nie podlegała wcześniej ocenie. Ostatecznie umowę na PJN-y udało się podpisać 19 października br., z konsorcjum składającego się z dwóch warszawskich spółek Korporacja Wschód oraz Zeszuta Sport. Firmy otrzymają za realizację dostaw prawie ponad 17,127 mln złotych brutto za zamówienie podstawowe oraz ponad 5,138 mln złotych brutto za opcję. Do wydania formacja miała 23,169 mln złotych brutto.
Dostawą pojazdu bazowego wraz z zabudową przystosowaną do integracji systemowej, zabezpieczeniem serwisu pojazdu, dostawą serwisu gwarancyjnego i pogwarancyjnego głowicy optoelektronicznej i oprogramowania sterującego zajmują się podwykonawcy.
SG liczy jeszcze raz
Była to jedna z pięciu złożonych w postępowaniu ofert. I jeszcze w maju formacja za najkorzystniejszą uznała inną propozycję, złożoną przez konsorcjum składające się z firm: Bracia Strzelczyk Witold Strzelczyk oraz Concept. Spółki wyceniły realizację zamówienia na niecałe 24 mln złotych (18,390 mln złotych za zamówienie podstawowe oraz 5,517 mln złotych za opcję). Formacja zdecydowała się jednak na powtórzenie czynności badania i oceny ofert, co związane miało być z "powzięciem informacji dotyczącej terminu stosowania Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/858 z dnia 30.05.2018 r. w sprawie homologacji i nadzoru rynku pojazdów silnikowych (…) przywołanej w poprzedniej ocenie ofert". Wybór, na początku czerwca br., ostatecznie unieważniono. Na ciąg dalszy zainteresowane realizacją dostaw podmioty musiały czekać dwa miesiące. Dopiero w pierwszej połowie sierpnia br. Komenda Główna Straży Granicznej ogłosiła, że najkorzystniejszą ofertę złożył jednak inny podmiot.
Zgodnie z dokumentacją opublikowaną przez Straż Graniczną jeszcze w maju br. trzy propozycje nie podlegały ocenie, a czwarta uzyskała mniejszą liczbę punktów. Formacja nie oceniła m.in. propozycji konsorcjum do którego ostatecznie trafiła umowa, a także oferty złożonej przez konsorcjum firm składające się z spółki Siltec współpracującej - tym razem ze Steeler Marcin Piasecki. Co ciekawe, to właśnie Siltec był jednym z dostawców tego sprzętu dla Straży Granicznej podczas poprzedniego postępowania dotyczącego PJN-ów, z 2018 roku, ale w ramach konsorcjum SILTEC-ZESZUTA. Zakup 23 pojazdów kosztował wtedy formację 40 mln złotych. Rozwiązanie to otrzymało nawet "Laur Graniczny" podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego 2019.
Kurs na wschód
Przedmiotem podpisanej niedawno umowy jest dokładnie dostawa dziesięciu sztuk pojazdów w ramach zamówienia podstawowego oraz ewentualnie kolejnych trzech w ramach prawa opcji. PJN-y muszą być fabrycznie nowe, wyprodukowane nie wcześniej niż w 2020 r. Nowe pojazdy trafić mają do dwóch oddziałów Straży Granicznej. Nadbużański Oddział Straży Granicznej w Chełmie odebrać ma 10 ich sztuk, a resztę Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej w Kętrzynie, do 2 grudnia br.
Straż Graniczna kupuje PJN-y o wysokiej mobilności w trudnym terenie, które umożliwiają funkcjonariuszom poruszanie się po drogach nieutwardzonych, bezdrożach, traktach leśnych itp. Dlatego też, system obserwacji powinien być osadzony na samochodach terenowych z napędem 4x4, ale z możliwością przełączania na 4x2. Orężem PJN-ów jest system kamer, pozwalający na prowadzenie dookólnej obserwacji o dużym zasięgu. Chodzi zarówno o zastosowanie kamery dziennej i termowizyjnej, jak i systemu dalmierza laserowego pozwalającego na pomiar odległości pomiędzy do wybranego obiektu, ulokowanych na maszcie z głowiąc obserwacyjną.
MR