Morski Oddział Straży Granicznej jest zdeterminowany, aby ostatecznie pozyskać nową łódź długości 15-20 m dla Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej i w tym celu rozpisano kolejny już przetarg na jej zakup. Wcześniejsze dwa podejścia nie zakończyły się dostawą poszukiwanej jednostki pływającej. Jednak, nawet gdyby tym razem udało się wyłonić zwycięską ofertę, nowa jednostka wzmocniłaby ochronę polskiej granicy morskiej zapewne dopiero w drugiej połowie 2020 r.
Przed nami kolejne już podejście Morskiego Oddziału Straży Granicznej (MOSG) do zakupu łodzi, przeznaczonej do zróżnicowanej gamy działań na polskiej granicy morskiej. Przypomnijmy, że dwa wcześniejsze przetargi nie zakończyły się pozyskaniem poszukiwanej jednostki pływającej, najprawdopodobniej w związku z zaproponowanymi przez oferentów cenami. Stąd też otwartym pytaniem pozostaje, czy tym razem cała procedura przetargowa zakończy się dostawą sprzętu do MOSG, a dokładniej Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej w Gdańsku.
warto podkreślić, że chodzi o zbudowanie i dostarczenie naszym pogranicznikom jednej, fabrycznie nowej jednostki pływającej, o długości 15-20 m. Kadłub jednostki ma być wykonany ze stopu aluminium. Oferty mają napływać do Straży Granicznej do 7 maja bieżącego roku, to wtedy również nastąpi ich otwarcie oraz prezentacja zainteresowanych przetargiem podmiotów. W przypadku powodzenia procedury przetargowej oraz braku opóźnień, termin dostawy nowej łodzi został określony "do 30 września 2020 r.".
Czytaj też: Ponad 300 samochodów, dwa śmigłowce, dwa samoloty. Rok w wykonaniu SG
Jako kryteria oceny wskazano, oprócz samej ceny jednostki pływającej (60 proc.), także prędkość maksymalna (5 proc.), zasięg pływania (5 proc.), okres gwarancji na kadłub z nadbudową (10 proc.), okres gwarancji na zespoły napędowe (10 proc.), wysokość kary umownej za zwłokę w wykonaniu zamówienia (5 proc.) oraz autonomiczność (5 proc.). Przy czym, Straż Graniczna zaznacza, iż prędkość maksymalna nowej łodzi musi wynosić minimum 25 węzłów, zaś w przypadku zasięgu, minimum to 300 mil morskich, przy prędkości patrolowej wynoszącej 12 węzłów. Układ napędowy mają stanowić dwa niezależne zespoły napędowe, gdzie silnikami mają być stacjonarne silniki wysokoprężne, doładowane, wykonane w wersji morskiej i tym samym przystosowane do zasilania paliwem żeglugowym.
Czytaj też: Airbus H135 wyląduje na wschodniej granicy
Nowa jednostka pływająca dla MOSG ma charakteryzować się minimalną autonomicznością wynoszącą cztery doby, przy czteroosobowej załodze łodzi. Jednak zakłada się, że jednostka musi być dostosowana również do możliwości przewiezienia dodatkowych czterech osób. Jednostka tego typu dla MOSG musi operować po morzach otwartych do odległości do 50 mil morskich od miejsca schronienia, z dopuszczalną odległością pomiędzy dwoma miejscami schronienia do 100 mil morskich, a także umożliwiać żeglugę po morzach zamkniętych.
Czytaj też: Dwa miliony naboi dla Straży Granicznej. Ruszył przetarg
Nowa łódź dla MOSG ma być dostosowana do całego spektrum działań na wodzie, gdyż Straż Graniczna zamierza ją stosować, co wskazane zostało w dokumentach przetargowych, do:
- pełnienia służby dozorowej,
- pełnienia dyżuru granicznego,
- eskortowania jednostek pływających z niebezpiecznymi ładunkami,
- prowadzenia działań związanych z infrastrukturą krytyczną państwa,
- prowadzenia działań interwencyjno-patrolowych,
- prowadzenia akcji poszukiwawczo-ratowniczych w ramach służby SAR,
- wsparcia akcji gaśniczych innych jednostek,
- wsparcia akcji gaśniczych obiektów portowych,
- prowadzenia działań związanych z ochroną środowiska morskiego.
jr