Reklama

Spór o przyszłoroczną waloryzację. "Propozycja rządu jest nieakceptowalna"

Wiceminister zapowiada zmiany w dostępie do kont bankowych
Autor. Pixabay

Prace nad przyszłoroczną ustawą budżetową nabierają tempa, a co za tym idzie, rządowe propozycje muszą zmierzyć się z opiniami strony społecznej. A te nie są – jak na razie – przesadnie pozytywne. Chodzi m.in. o poziom przyszłorocznej waloryzacji wynagrodzeń w budżetówce, a więc także w służbach mundurowych. Resort finansów zakłada, że pensje i uposażenia wzrosną o 3 proc., podczas gdy związkowcy, ze wszystkich central, postulują minimum 12-proc. podwyżki. Jednym głosem mówią, że propozycja rządu w obecnym kształcie jest nie do zaakceptowania. Pytanie tylko, czy w tej kwestii mogą liczyć na elastyczność rządu? 

Prace nad budżetem zawsze budzą dużo emocji. Nie tylko z uwagi na fakt, że każda z instytucji finansowych przez państwo aktywnie zabiega o jak najwięcej pieniędzy, ale także dlatego, że właśnie w ustawie budżetowej określa się poziom waloryzacji wynagrodzeń w budżetówce. I choć rzadko zdarzają się podwyżki rzędu 20 proc., tak jak miało to miejsce w styczniu 2024 roku, pracownicy sfery finansów publicznych, a więc także mundurowi, upatrują w waloryzacji stałego elementu, podwyższającego ich comiesięczne dochody. Problem jednak w tym, że z reguły oczekiwania są dość odległe od tego, co proponuje – przynajmniej na początku – rząd. 

Czytaj też

Gdzie leży problem? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to z reguły chodzi o pieniądze, a konkretniej rzecz ujmując o 4 razy mniej pieniędzy. Związkowcy – także ci reprezentujący mundurowych – oczekują, że przyszłoroczny wzrost wynagrodzeń wyniesie co najmniej 12 proc., ale rząd zaproponował waloryzację na poziomie 3 proc. Jak na razie rozmowy nie wpłynęły na zmianę stanowiska resortu finansów, choć warto też dodać, że projekt przyszłorocznego budżetu jest dopiero na etapie formowania i jeszcze wiele może się w tej kwestii wydarzyć. Pytanie tylko, czy jest to możliwe?

Reklama

Niczym nadzwyczajnym nie jest fakt, że Ministerstwo Finansów nie jest skore do zwiększania obciążeń budżetu państwa. Co więcej, z wielu pism, jakie powstały w ostatnim czasie w gmachu przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie, wprost wynika, że z uwagi na procedurę nadmiernego deficytu, którą objęta jest Polska, nie tylko nie należy powiększać dziury budżetowej, ale zadaniem resortu jest sukcesywne ograniczanie wydatków. I choćby z tego powodu, rozmowy na temat wyższego poziomu waloryzacji, nie będą z pewnością należały do łatwych. 

Jak piszą, po piątkowym spotkaniu Rady Dialogu Społecznego, m.in. związkowcy z NSZZ Policjantów, rządowa propozycja, zakładająca 3-proc. wzrost uposażeń, „nie tylko nie odpowiada rzeczywistym potrzebom pracowników sektora publicznego, lecz również nie uwzględnia skumulowanych skutków inflacji z lat 2020–2025”. Dodają też, że „pomimo nominalnego wzrostu wynagrodzeń w 2024 roku, realna wartość płac w wielu grupach zawodowych, w tym służbach mundurowych, nadal pozostaje poniżej poziomu zapewniającego stabilność i bezpieczeństwo finansowe”. Związkowcy mówią wprost: „propozycja rządu w obecnym kształcie jest nieakceptowalna i nieproporcjonalna wobec rosnących kosztów życia oraz wymagań stawianych pracownikom sfery budżetowej”.

Co ważne, w sprawie waloryzacji jednym głosem mówią wszystkie związkowe centrale, co z pewnością wzmacnia mandat do negocjacji z rządem. Niemniej jednak by te miały szanse przynieść wymierny efekt, obie strony muszą być gotowe na osiągnięcie kompromisu.

Czytaj też

Na domiar złego, sytuacja związana z czterokrotnie mniejszą niż oczekiwano przyszłoroczną waloryzacją, zbiega się z trwającymi dyskusjami dotyczącymi nowego programu modernizacji służb, który – jak wynika z informacji przekazywanych przez MSWiA – nie przewiduje podwyżek uposażeń. Z drugiej strony, przyspieszają prace wprowadzające do służb nowy dodatek mieszkaniowy, a w ministerstwie trwają rozmowy (choć ciężko określić ich stopień zaawansowania) na temat reformy siatek płac. Jednak nie ma raczej co liczyć na to, że mieszkaniówką czy nową siatką płac rząd przekona mundurowych do tego, by porzucili oczekiwania o wyższej, przyszłorocznej waloryzacji.

Spór o wysokość przyszłorocznych podwyżek będzie trwał zatem aż do momentu uchwalenia ustawy budżetowej na 2026 rok. Nie ma co ukrywać, że mundurowi są zdeterminowani, by ostateczny wskaźnik był znacznie wyższy niż ten, jaki dziś położono na negocjacyjnym stole. Pytanie tylko, co na to rząd?

Reklama
WIDEO: Nadinsp. Boroń o nowej mieszkaniówce: musimy wyrównać szanse, które dziś mają żołnierze
Reklama

Komentarze

    Reklama