Z projektu nowelizacji ustawy o Służbie Więziennej zniknęły przepisy, które zakładały dodanie formacji nowego zadania. Funkcjonariusze, zgodnie z poprzednią wersją dokumentu, mieli przejąć od Policji konwojowanie osób pozbawionych wolności do udziału w czynnościach procesowych. Wygląda na to, że resort usłyszał głosy mundurowych, którzy pomysł ten od początku krytykowali, podkreślając że formacja nie jest przygotowana na realizację tych zadań, ze względu na takie problemy, jak braki kadrowe czy sprzętowe.
Jak informował jeszcze w lutym br. InfoSecurity24.pl, Służba Więzienna konwoje oczywiście realizuje, ale np. z jednej jednostki penitencjarnej do drugiej. Zadania te jednak, zgodnie z planem resortu sprawiedliwości, miały zostać rozszerzone o konwojowanie osób pozbawionych wolności do udziału w czynnościach procesowych, które więziennicy przejęliby od policjantów. Od momentu wejścia w życie nowelizacji ustawy o Służbie Więziennej do całkowitego przejęcia tych działań od Policji formacja miała mieć pięć lat. I choć termin był odległy, to wzbudził krytyczne głosy mundurowych związanych z więziennictwem. Jak widać, przekonały one kierownictwo resortu sprawiedliwości, bowiem nowa wersja projektu zmian w ustawie, która "wisi" na stronie Rządowego Centrum Legislacji od połowy maja, przepisów takich już nie zawiera.
Opinie związkowców na temat przejęcia konwojowania poznaliśmy jeszcze na początku roku. Pojawiły się one również w dokumentach z tzw. opiniowania projektu zmian w ustawie. Krajowa Sekcja Służby Więziennej NSZZ "Solidarność" podkreślała, że sprawa ta budzi wiele obaw dotyczących obciążania funkcjonariuszy formacji dodatkowymi konwojami, gdy Służba mierzy się z brakami kadrowymi i sprzętowymi. Natomiast NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa podkreślał, że SW nie jest gotowe na przejęcie tego zadania, gdyż wymaga to ogromnych nakładów osobowych i finansowych, a na osłabianie składów w jednostkach penitencjarnych formacja nie może sobie pozwolić. Związkowców nie przekonywał nawet pięcioletni okres wejścia w życie tych regulacji, gdyż - jak podkreślali - nie stanowi dla nich żadnej gwarancji, że "zostanie to zrobione bez uszczerbku dla składów osobowych", szczególnie w obliczu problemów z zabezpieczeniem prawidłowego toku służby.
Czytaj też
NSZZ FiPW podkreślał również, że w Policji jest około 6000 funkcjonariuszy wykonujących doprowadzenie do czynności procesowych i kilkaset samochodów do konwojowania. Nie widział również szansy na wygospodarowanie miejsca dla kilkuset pojazdów specjalnych, pomieszczeń socjalnych dla kilku tysięcy funkcjonariuszy itp., choć resort sprawiedliwości - jak się wydawało - wziął pod uwagę, że przejęcie konwojowania od Policji wiązać się będzie z szeregiem inwestycji. Z poprzedniej wersji dokumentów przygotowanych i opublikowanych przez resort wynikało bowiem, że na koszty przejęcia tych zadań składać będzie się uruchomienie dodatkowych etatów, przeszkolenie mundurowych oraz wydatki organizacyjno-logistyczne, czyli zakup pojazdów operacyjno-konwojowych, pokrycie kosztów utrzymania dodatkowych samochodów oraz zabezpieczenie miejsc postojowych dla nich, a także zakup sprzętu ochronnego i wyposażenia funkcjonariuszy. I miały to być niemałe kwoty. Przykładowo, Ocena Skutków Regulacji mówiła o 501 nowych etatach, które pochłonęłyby sporo ponad 41 mln złotych.
Nie oznacza to jednak, że wszyscy byli na "nie". Rzecznik Praw Obywatelskich ocenił bowiem propozycję przejęcia konwojowania jako pozytywną. Dodał, co więcej, że Służba Więzienna posiada odpowiednie zasoby osobowe, techniczne i ramy prawne, które pozwalają jej na realizację tych zadań, odciążając jednocześnie Policję. Przejęcie konwojowania przez jedną formację miało również ułatwić logistykę i przepływ informacji dotyczących zachowania osadzonych. Z drugiej strony RPO podkreślał, że Służba Więzienna będzie do tego potrzebować wsparcia finansowego czy wdrożenia odpowiednich środków zapobiegawczych. "Pojazdy do przewozu osadzonych powinny posiadać klimatyzację, monitoring i pasy bezpieczeństwa dla osadzonych, zaś konwojujący funkcjonariusze wyposażeni w kamery noszone na mundurze (typubody cameras) i odpowiednio przeszkoleni w zakresie technik deeskalacji napięcia i komunikacji interpersonalnej, co może zapobiec konieczności użycia środków przymusu bezpośredniego lub ich nieproporcjonalnego stosowania" - czytamy w opinii zamieszczone na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Resort sprawiedliwości nie odniósł się jednak do uwag - ani do tych krytycznych, jak i tych pozytywnych, uznając je za bezprzedmiotowe. Co związane jest oczywiście z decyzją o skasowaniu tych zmian z projektu ustawy.