Służby Mundurowe
Protest destabilizujący służbę? Wąsik: nie wyobrażam sobie tego w warunkach wojny
Nie wyobrażam sobie w warunkach prowadzenia wojny za naszą wschodnią granicą protestu, który by zdestabilizował pracę służb mundurowych - powiedział wiceszef MSWiA Maciej Wąsik odnosząc się do zapowiedzianej na środę manifestacji służb mundurowych.
Rada Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych zapowiedziała na środę manifestację funkcjonariuszy służb mundurowych. Wezmą w niej udział m.in. policjanci, strażacy i strażnicy graniczni. Decyzja w tej sprawie zapadła na posiedzeniu Rady w październiku. Związkowcy domagają się wyższej waloryzacji uposażeń niż proponuje rząd i wprowadzenia jej od stycznia, nie marca. Na takie zmiany rząd jednak nie jest gotowy, czego wyraz większość sejmowa dała w ubiegły piątek (4 listopada). Sejm przegłosował bowiem ustawę okołobudżetową, zgodnie z którą mundurowe przyszłoroczne "podwyżki" obowiązywać będą właśnie od marca. Jak mówił zresztą na jednym z posiedzeń sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych Maciej Wąsik, rozwiązanie to jest inicjatywą MSWiA, która ma zlikwidować mechanizm "podwójnej zachęty przechodzenia na emeryturę".
Czytaj też
Wiceszef MSWiA pytany we wtorek w Radiu Plus o to, czy spełnienie postulatów związkowców jest możliwe zaznaczył, że rząd w przyszłorocznym budżecie planuje ogromne wsparcie społeczne związane z wojną na Ukrainie i kryzysem energetycznym. "Zdajemy sobie sprawę, że cały świat ogarnął kryzys paliwowy, energetyczny, że te ceny poszybowały. Pojawiła się w związku z tym ogromna »putinflacja«. Nie możemy zrobić innych rozwiązań dla mundurowych niż dla całej sfery budżetowej" - powiedział. Jak dodał, "dajemy tyle, na ile państwo stać, zdajemy sobie sprawę, że te najbiedniejsze grupy musimy bronić przed ubóstwem dlatego waloryzacja emerytur jest na poziomie prawie 14 proc., a waloryzacja płac w sferze budżetowej na poziomie 9 proc."
Zapewnił, że rozumie związkowców i ich argumenty oraz podkreślił, że cały czas prowadzi dialog z przedstawicielami związków. "Wydaje się, że wiele spraw, na których mundurowym zależało udało się załatwić" - powiedział.
Czytaj też
"Związki bronią praw pracowniczych i nie interesuje ich budżet. Nas interesuje budżet, ale także nas interesują sprawy funkcjonariuszy i wiele spraw drobniejszych, które bolały związkowców udało się nam załatwić" - zaznaczył. Przypomniał o wzroście nakładów na służby mundurowe, które wprowadziła tzw. ustawa modernizacyjna. "Jestem przekonany, że dzisiaj wynagrodzenia w służbach mundurowych są zdecydowanie bardziej atrakcyjne niż w 2015 roku" - dodał.
"Pomimo tych żądań, pomimo twardego stawiania pewnych kwestii, to jednak jest odpowiedzialny partner. Nie wyobrażam sobie w warunkach prowadzenia wojny za naszą wschodnią granicą protestu, który by zdestabilizował pracę służb mundurowych. Jestem o tym przekonany i głęboko w to wierzę" - podkreślił.
Jak tłumaczyli związkowcy, jednym z powodów protestu jest brak zgody rządu na waloryzację uposażeń w wysokości 20 proc. Związkowcy nie zgadzali się też na przesunięcie waloryzacji z 1 stycznia 2023 roku na 1 marca 2023 roku.
Mlody
Niestety , same podwyżki w postaci zastrzyku gotówki nie uratują aktualnego stanu Polskiej Polscji..wymagane jest podjęcie realnych działań mających na celu kompleksowe rozwiązanie narastających od dluższego czasu problemów. Ciągle Policja jest niedoszacowana finansowo , ciągle musimy walczyć o swoje, w przeciwności do Wojska. Policjanci na jednostkach mają przestarzały tabor , pojazdy są co chwilę uziemione , nie ma pieniędzy na zakup nowych pojazdów , pojazdy które przychodzą do ogniw interwencyjnych nie są odpowiednio dobrane - brak trzeciej klasy dla osób zatrzymanych . Tylko kompleksowe działania w postaci uwarunkowania pensji funkcjonariusza od najniższej krajowej, uzależnienie od PKB w ilości 1,5-2%, zwiększenie dodatku mieszkaniowego , bo jestety za 200 zł nie ma szans na opłacenie lokalu mieszkalnego . Niestety kredytów , opłat nie sfinansujemy etosem . Pozdrawiam .