Reklama

Policja

Wakatowy kłopot policji. Najwięcej wolnych etatów od lat

Fot. Twitter Lubelska Policja
Fot. Twitter Lubelska Policja

Stan wakatów w Policji osiągnął najwyższy poziom od lat. Jak informuje Biuro Prasowe Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. wielkopolskiego, 1 maja w formacji było 7274 wolnych etatów. Jak twierdzą związkowcy, te dane pokazują, że tzw. dodatek przedemerytalny, musi zostać wprowadzony jak najszybciej. Wiceszef MSWiA miał zapewnić niedawno przewodniczącego NSZZ Policjantów, że resort robi wszystko, „by to rozwiązanie weszło w życie”. Jak przekonywał, w rozmowie z InfoSecurity24.pl Rafał Jankowski, wprowadzenie dodatku jest „opłacalne dla wszystkich – dla tych którzy zostają w służbie, dla ministerstwa i dla budżetu KGP”. Oprócz odejść ze służby, ze względu na epidemię, problem jest też jednak z przyjęciami do formacji. Jak alarmują związkowcy, nabór musi ruszyć jak najszybciej, „bo będzie coraz gorzej”.

Temat wakatów w Policji w ostatnich latach wzbudza w mundurowym środowisku wiele emocji. Dla policjantów wolne etaty to oczywiście potencjalnie więcej pracy, nadgodziny i mniej czasu na odpoczynek. I nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja miała się radykalnie poprawić. Dlaczego? Jak donoszą policyjni związkowcy z Wielkopolski, według stanu na 1 maja w Policji jest 7274 wolnych etatów. To, jak podkreślają, o 409 wakatów więcej niż w kwietniu, w którym ze służby odeszło 416 funkcjonariuszy, a przyjęto zaledwie 5.

Niepewny bilans 

Wakaty to - generalnie - wypadkowa odejść z formacji i przyjęć do niej (pomijając pewien stale utrzymywany poziom). W ostatnim czasie realizacja tej drugiej zmiennej wakatowego "równania" jest jednak utrudniona. Dlaczego? Wszystko przez epidemię koronawirusa. "Sytuacja związana ze zwalczaniem epidemii w Polsce rzeczywiście wymusiła na nas konieczność ograniczenia procedury doboru nowych kandydatów oraz czasowe rozwiązanie polegające na wycofaniu ze szkoleń podstawowych nowo przyjętych policjantów" - mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy komendanta głównego policji. Jak dodaje, "niewątpliwie wpłynie to na zwiększenie się liczby wakatów i wydłużenie czasu związanego z przyjęciem nowych policjantów". "Związane to będzie między innymi z koniecznością dokończenia szkolenia podstawowego dla już przyjętych funkcjonariuszy, którzy zostali skierowani ze szkół do jednostek w związku z pandemią oraz dokończeniem doboru nowych kandydatów, co wydłuży się w czasie" - tłumaczy rzecznik KGP.

Nie da się ukryć, że mniej przyjęć w połączeniu z odejściami - charakterystycznymi dla początku roku w mundurowych formacjach - wpłynęło na zwiększenie liczby wakatów. W środowisku policyjnym świadomość tego, że sytuacja nie należy do najłatwiejszych jest, i głośno mówią o niej policyjni związkowcy. Postulują oni m.in. niezwłoczne uruchomienie specjalnego dodatku przedemerytalnego, zapowiadanego przez kierownictwo MSWiA. Ich zdaniem, dodatek "musi jak najszybciej wejść w życie, gdyż tysiące funkcjonariuszy z długoletnim stażem i bardzo dużym doświadczeniem zawodowym z tego powodu powstrzymuje się z odejściem ze służby". Zdaniem NSZZ Policjantów woj. wielkopolskiego, "patrząc na obecną sytuację finansową Państwa związaną z epidemią koranowirusa i brakiem realnych możliwości uchwalenia przez Sejm RP zapowiadanego programu rozwoju służb mundurowych na lata 2021 - 2025 jest to szansa przynajmniej na częściowe powstrzymanie odejść".

Jak mówił niedawno w rozmowie z InfoSecurity24.pl Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, o tym, że spora grupa policjantów z emerytalnymi uprawnieniami nie odeszła z formacji tylko z uwagi na obiecany dodatek, wie zarówno komendant główny policji jak i wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, który miał zapewniać, że "MSWiA robi wszystko, by to rozwiązanie weszło w życie".

(...) jest jedyne rozwiązanie, które – powiedzmy – dla budżetu jest finansowo "opłacalne", bo zakłada ono zatrzymanie w służbie doświadczonych, ale i de facto tańszych policjantów. Tańszych pod tym względem, że nie wymagają już chociażby szkolenia. Jest to o tyle ważne, że wiemy, iż w najbliższym czasie przyjęć do służby nie będzie, a wakat jest dziś chyba największy w historii, bo sięga prawie 7 tysięcy. To rozwiązanie zostawia w kasie MSWiA pieniądze, bo nie wypłacamy emerytury, nie przyjmujemy nowego człowieka, którego dzisiaj i tak nie możemy przyjąć. To rozwiązanie jest więc opłacalne dla wszystkich – dla tych którzy zostają w służbie, dla ministerstwa i dla budżetu KGP.

Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów – wywiad dla InfoSecurity24.pl 11 maja 2020 r.

Z danych przekazanych przez policyjnych związkowców wynika, że najgorsza sytuacja, jeżeli chodzi o wakaty, jest w województwie zachodniopomorskim, gdzie brakuje aż 624 (13,21 proc.) mundurowych. Niewiele lepiej jest w stołecznym garnizonie, w którym wolnych etatów jest przeszło 12 proc. (1233 – 12,30 proc.). Kolejne na liście są: woj. lubuskie – 317 (11,55 proc); dolnośląskie – 853 (10,81 proc); pomorskie – 611 (10,34 proc.); łódzkie – 661 (10,31 proc.); wielkopolskie – 635 (7,59 proc.); warmińsko-mazurskie – 205 (5,66 proc.); opolskie – 132 (5,37 proc.) i śląskie – 656 (5,26 proc.).

Pomogą nielimitowane nadgodziny?

Wakaty w naturalny sposób generują nadgodziny, a ich liczba - zgodnie z art. 33 ust. 2a ustawy o Policji - nie może przekraczać 8 godzin tygodniowo w okresie rozliczeniowym. To, biorąc pod uwagę z jednej strony sporą liczbę odejść z formacji, z drugiej niewielką liczbę przyjęć spowodowaną koronawirusem, może rodzić pewne problemy natury organizacyjnej. Jeśli dodamy do tego fakt, że policjanci są jedną z najbardziej narażonych na zakażenie koronawirusem grup zawodowych, to nawet przebywanie na kwarantannie kilkuset mundurowych, może przysporzyć niemałe problemy policyjnym planistom.

Może się jednak okazać, że nadgodziny – przynajmniej "do dnia odwołania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonych na podstawie ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi w związku z zakażeniami wirusem SARS- CoV-2"  będą w policji nielimitowane. Tak wynika ze zmian jakie zaproponowano w procedowanej właśnie w senacie ustawie, potocznie zwanej tarczą antykryzysową 3.0. Twórcy zmian chcą, by na czas epidemii nie stosować przepisu art. 33 ust. 2a ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji, a więc tego który nakłada 8 godzinny limit tygodniowy nadgodzin. 

I choć zgodnie z uzasadnieniem, zmiana ma zapewnić przede wszystkim "sprawność organizacyjną Policji, w szczególności w przypadku istotnego zwiększenia się liczby policjantów zakażonych wirusem COVID-19 lub przebywających na obowiązkowej kwarantannie", to wydaje się, że zdjęcie limitu pomoże nie tylko w rozwiązaniu potencjalnych problemów kadrowych związanych z mundurowymi przebywającymi na kwarantannie. W pewnym sensie to także sposób na poradzenie sobie ze sporą liczbą wakatów. Bowiem nietrudno sobie wyobrazić, że ponad 7 tys. wolnych etatów w połączeniu z niemałą liczbą mundurowych na kwarantannie bądź szpitalu, przy konieczności stosowania limitu wypracowanych nadgodzin, może generować problemy z zapewnieniem ciągłości służby.

Jak przypominają twórcy przepisów, policjantowi w zamian za czas służby przekraczający normę określoną w art. 33 ust. 2 ustawy o Policji przysługuje w okresie rozliczeniowym czas wolny od służby w tym samym wymiarze albo po zakończeniu okresu rozliczeniowego rekompensata pieniężna.

Choć nad przepisami tarczy 3.0. wciąż pracują senatorowie, wydaje się, że wokół tego zapisu wypracowano pewien ponadpartyjny konsensus, a co za tym idzie jego ostateczne wejście w życie jest raczej przesądzone. Dyskutować można więc raczej o tym nie czy, a kiedy się to stanie.

Sytuacja kadrowa w policji jest dziś zapewne zmartwieniem zarówno dla kierownictwa formacji jak i resortu spraw wewnętrznych i administracji. Trudno bowiem przewidywać jak rozwinie się sytuacja epidemiczna, która ma duży wpływ na to, że w kraju brakuje dziś ponad 7 tys. funkcjonariuszy. Epidemia koronawirusa z jednej strony przyspiesza – u części mundurowych – decyzję o odejściu z formacji, z drugiej – jak na razie – wstrzymuje nabory nowych funkcjonariuszy. Wydaje się więc, że – by choć trochę poprawić obecny stan rzeczy – działania muszą być prowadzone dwutorowo. Wprowadzenie dodatku przedemerytalnego faktycznie może skłonić część policjantów z emerytalnymi uprawnieniami do pozostania w służbie, a jak najszybsze uruchomienie naborów i dokończenie przez przyjętych już policjantów szkoleń podstawowych jest niezbędne by nie stracić ciągłości kadrowej i móc zacząć "odrabiać straty". Premier zapowiadał, że musimy wszyscy nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości, i dotyczy to także policji. Może się więc okazać, że formacja stoi u progu jednego z największych wyzwań organizacyjnych z jakimi musiała się mierzyć przez ostatnie lata.

Reklama

Komentarze

    Reklama