Policja
„Przestępczość z importu”. Szef MSWiA: dla Policji jest to jeden z priorytetów
Coraz częściej i coraz głośniej mówi się o powrocie do Polski brutalnej przestępczości rodem z lat 90-tych. Jednak naszych „rodzimych” przestępców zastępują grupy złożone z cudzoziemców – głównie z Gruzji, ale też z Ukrainy. „To jest efekt tego niekontrolowanego napływu w ostatnich latach. Na odprawie ze wszystkimi komendantami wojewódzkimi i powiatowymi Policji w Szczytnie to był jeden z głównych tematów – przestępczość z importu” – podkreślił szef MSWiA Tomasz Siemoniak.
Minister spraw wewnętrznych i administracji był we wtorek gościem Radia Zet. Podczas rozmowy Tomasz Siemoniak został m.in. zapytany o to, czy potwierdza, że do Polski wraca brutalna przestępczość, w której rodzimych gangsterów zastąpili obcokrajowcy ze Wschodu. „Tak, mamy do czynienia (…) z odradzaniem się takiej przestępczości zorganizowanej, brutalnej. Tu szczególnie obywatele Gruzji wyróżniają się negatywnie” – ocenił szef MSWiA.
„To jest efekt tego niekontrolowanego napływu w ostatnich latach. Na odprawie ze wszystkimi komendantami wojewódzkimi i powiatowymi Policji w Szczytnie to był jeden z głównych tematów – przestępczość z importu” – zaznaczył. Dodał przy tym, że dla Policji jest to jeden z priorytetów. „Podejmujemy kroki. Są to kwestie aresztów, wyroków i wydalania tych ludzi z Polski” – zapewnił.
Jak podkreślił szef MSWiA, grupy te zajmują się głównie rozbojami, włamaniami, kradzieżami oraz próbami wymuszeń. „Jest to cała paleta przestępstw. Nie pozwolimy na to, żeby grupy przestępcze polskie, czy zagraniczne mogły w jakikolwiek sposób hasać. Staramy się w zarodku to zdusić” – dodał Siemoniak.
Jego zdaniem wzrost takiej przestępczości ma kilka przyczyn. „Wspominałem o kompletnie chaotycznej polityce wizowej, która doprowadziła do tego, że sprzedawano polskie wizy i wjeżdżał tutaj, kto chciał. Są kraje, z którymi jest ruch bezwizowy, więc to też jest inna kategoria. Natomiast sytuacja wojenna, sytuacja łatwiejszego dostępu do broni oraz to, że dzięki naszej Policji tak naprawdę polska przestępczość zorganizowana została 20 lat temu bardzo osłabiona, to jest ta próżnia, którą różni próbują zapełniać” – dodał szef MSWiA.
O możliwym ryzyku wzrostu przestępczości transgranicznej, po zakończeniu wojny Rosji przeciwko Ukrainie, mówił także ostatnio prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Financial Times, który odbył się w szwajcarskim Davos podczas Światowego Forum Ekonomicznego. „Wyobraźcie sobie sytuację, gdy tysiące ludzi wraca z linii frontu do domów. Wielu z tych, którzy walczą teraz z Rosją, będzie miało problemy psychiczne” - powiedział Duda brytyjskiemu dziennikowi.
Prezydent dodał, że część żołnierzy będzie cierpieć na zespół stresu pourazowego i wróci do „swoich wiosek, miasteczek, gdzie będą zrujnowane domy, zrujnowane fabryki, nie będzie pracy i perspektyw”.
Porównał to zagrożenie do sytuacji w Rosji na początku lat 90-tych., gdy wielu weteranów interwencji sowieckiej w Afganistanie dołączyło do grup przestępczych. „Przypomnijcie sobie czasy, kiedy rozpadł się Związek Sowiecki i jak bardzo wzrosła zorganizowana przestępczość w Europie Zachodniej, ale także w USA” – dodał Andrzej Duda.
Z kolei o coraz większej obecności w Polsce międzynarodowych grup przestępczych, głównie zza wschodniej granicy, mówił w rozmowie z InfoSecurity24.pl komendant Centralnego Biura Śledczego Policji nadinspektor Cezary Luba. „Mamy problemy m.in. z grupami gruzińskimi i ukraińskimi. Charakteryzują się one dużą brutalnością, czyli tym, co obserwowaliśmy na początku lat dwutysięcznych czy w latach dziewięćdziesiątych w Polsce” – podkreślił generał.
„Grupy te popełniają głównie przestępstwa takie jak wymuszenia, kradzieże, rozboje czy napady na kantory i sklepy jubilerskie, często stosując przemoc fizyczną. To jest ich domena. Wykrycie sprawców jest to o tyle utrudnione, że często po dokonaniu przestępstwa członkowie tych grup wyjeżdżają z Polski i ślad rozpływa się po nich za naszą wschodnią granicą” – zaznaczył.
Szef CBŚP zapewnił również, że policjanci przygotowują się na „zintensyfikowanie działalności na terenie Polski, głównie grup ukraińskich i gruzińskich, ponieważ to jest właśnie ten kierunek, z którego ci ludzie do nas docierają”. „Bardzo duża liczba przestępców dotarła do nas wraz z falą uchodźców w 2022 roku, gdzie granica polsko-ukraińska została praktycznie otwarta i wiadomo, że nie przyjechały do nas tylko matki z dziećmi, ale również osoby, które na terenie Polski popełniają różnego rodzaju przestępstwa” – mówił.
„Wiemy, że po zakończeniu tego konfliktu, część z tych ludzi, którzy aktualnie walczą na froncie, dołączy do swoich rodzin, które przebywają w Polsce. To będą ludzie po dużym stresie wojennym, obeznani z bronią, więc również mogący sprawiać problemy. Ci, którzy nie będą mieli legalnego zajęcia, zapewne dołączą do struktur przestępczych. I na to staramy się być przygotowani” – dodał nadinspektor Cezary Luba.