Reklama

Policja

Protest włoski w Policji – związkowcy wydają instrukcję dla policjantów

fot. policja.pl
fot. policja.pl

Protest policjantów wchodzi w nową fazę. Policjanci, zgodnie z zapowiedziami, rozpoczną protest włoski. Instrukcję w tej sprawie przygotował Komitet Protestacyjny Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. Zgodnie z nią, funkcjonariusze mają m.in. nie używać prywatnych telefonów komórkowych do wykonywania czynności służbowych, wyjątkowo skrupulatnie przeprowadzać interwencje i zabezpieczenia miejsc wypadków. „Dokładność́ i drobiazgowość́ należy zachować́ przy wykonywaniu wszystkich czynności operacyjno-rozpoznawczych i dochodzeniowo-śledczych” – czytamy w wydanym przez NSZZP dokumencie.

Mimo trwającego od niemal dwóch miesięcy protestu, związki zawodowe reprezentujące służby mundurowe nie porozumiały się z MSWiA. Policjanci zamiast mandatów częściej stosują pouczenia, a teraz protest ma zostać rozszerzony o „formy protestu włoskiego, najodpowiedniejsze ze względu na cel akcji protestacyjnej” – czytamy w wydanej przez związkowców instrukcji dla funkcjonariuszy biorących udział w proteście. W 11 punktach Komitet Protestacyjny Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, pisze o działaniach jakie mogą podejmować funkcjonariusze tak, by nie naraziły ich „na odpowiedzialność́ karną lub dyscyplinarną”.

Po pierwsze, „korespondencja pomiędzy dyżurnymi a patrolami i policjantami pozostającymi w ich dyspozycji powinna się odbywać wyłącznie przy użyciu służbowych środków łączności”. Jak pisze NSZZP wykorzystywanie prywatnych telefonów komórkowych we wzajemnej komunikacji służbowej jest zabronione, m.in. z tego powodu, że korespondencja taka nie podlega rejestracji i nie może być kontrolowana w taki sposób, w jaki kontrolowana jest korespondencja prowadzona za pośrednictwem służbowych kanałów komunikacji. Wyjątkiem wykorzystania alternatywnych (prywatnych) środków łączności mogą być sytuacje uzasadnione szczególnymi okolicznościami, jak np. całkowita niedrożność lub awaria służbowych systemów łączności, co po obu stronach zdarza się niezwykle rzadko. 

W ramach akcji protestacyjnej policjanci powinni też „zachować wyjątkową czujność na zgłoszenia zagrożeń w kategorii „używanie środków odurzających”, gdzie Policja pozyskuje informacje o miejscach – zwłaszcza o lokalach handlowych – w których może dochodzić do sprzedaży dopalaczy”. Skrupulatne i tym samym długotrwałe postępowanie przy sprawdzaniu absolutnie każdej takiej informacji, wydłuży czas trwania czynności operacyjno-rozpoznawczych lub czynności przewidzianych w kodeksie postępowania karnego, takich jak chociażby przeszukania, przez co inne sprawy jeszcze dłużej będą leżeć na półce” – czytamy w przygotowanym przez związkowców dokumencie.

Jak piszą policjanci, ta forma protestu, ma „uświadomić społeczeństwu, a zwłaszcza rządzącym, że skala problemów z jakimi borykają się na co dzień policjanci operacyjni i dochodzeniowo-śledczy jest dużo większa niż ktokolwiek poza nimi może to sobie wyobrazić”.

Co więcej, wykonywanie wszystkich czynności operacyjno-rozpoznawczych i dochodzeniowo-śledczych ma charakteryzować się dokładnością i drobiazgowością.

Wyjątkowa skrupulatność ma towarzyszyć także policjantom pełniącym służbę w pionach patrolowo-interwencyjnych, konwojowych i ruchu drogowego, zarówno podczas przeprowadzania interewencji, kontroi dokumentacji i stanu zdrowia osób konwojowanych jak i zabezpieczenianu miejsc wypadków lub kolizji drogowych. 

Komitet protestacyjny zaleca też „skrupulatne zapoznawanie się z nowymi aktami prawnymi, do których dołączana jest karta zapoznania”.

Jak przekonują związkowcy, celem ogólnokrajowej akcji protestacyjnej służb mundurowych pozostaje sześć postulatów z dnia 12 marca 2018 r., od spełnienia których uzależniona jest poprawa sytuacji kadrowej w Policji i w innych służbach mundurowych. Jak czytamy w dokumencie „wprowadzane elementy realizowane będą z myślą o obywatelach, z zachowaniem minimalizacji skutków ujemnych”. 

Przypomnijmy, w miniony wtorek, przedstawiciele mundurowych związków chcieli spotkać się z premierem. Spotkanie nie doszło jednak do skutku, a związkowcom zaproponowanie rozmowy z przedstawicielami MSWiA w warszawskim Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZP zaproszenie nazwał pomyłką. "Nie potrafię nawet tego skomentować, bardzo żałuję, że doszło do takiej sytuacji" – powiedział Jankowski.

Protest policjantów trwa od 10 lipca. Od 16 lipca dołączyli do nich funkcjonariusze Straży Granicznej, Służby Więziennej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Celno-Skarbowej. Decyzję o ogólnopolskiej akcji protestacyjnej podjęła Rada Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych.

Początkowo związkowcy domagali się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. 12 marca br. wysłali swoje postulaty do szefów ministerstw: Spraw Wewnętrznych i Administracji, Finansów i Sprawiedliwości. Jeszcze w marcu Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych informowała, że jeśli postulaty nie zostaną spełnione, odbędą się protesty.

Później Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów poinformował o gotowości do ustępstw, m.in. w sprawie powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego. Zapowiedziano również zgodę na pozostawienie 25-letniego okresu służby, ale podkreślono żądanie likwidacji zapisu określającego wiek, od którego funkcjonariusze mogą przechodzić na emeryturę. Obecnie to 55 lat.

PAP/DM

Reklama

Komentarze

    Reklama