Reklama

Policja

Komendant Główny Policji: 50-proc. spadek "innej przestępczości"

Fot. Lubuska Policja
Fot. Lubuska Policja

Zauważalny jest spadek przestępczości w Polsce i to znaczący, bo blisko 50-procentowy - poinformował Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk. Dodał, że pojawiają się oszustwa związane z koronawirusem, które dotyczą m.in. wyłudzeń środków finansowych na rzekomą walkę z COVID-19. Jak poinformowano podczas konferencji, od czwartku działania policji związane z walką z pandemią koronawirusa wspierać będą straże miejskie i gminne. Jak podkreślił minister Mariusz Kamiński, „na mocy decyzji wojewodów straże miejskie i gminne zostaną poddane zwierzchniemu nadzorowi policji”.

Podczas wspólnej konferencji z szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim Szymczyk podkreślił, że dodatkowe działania, które policjanci wykonują każdego dnia, nie zwalniają ich z odpowiedzialności za podstawowe zadania związane z bezpieczeństwem w kraju. "Oczywiście, monitorujemy przestępczość. Chcę powiedzieć, że zauważalny jest spadek przestępczości w Polsce i to znaczący, bo blisko 50-procentowy" - poinformował.

Szymczyk zwrócił uwagę, że bieżąca sytuacja powoduje jednak wzrost kreatywności przestępców i pojawiają się oszustwa dotyczące m.in. wyłudzeń pieniędzy na rzekomą walkę z koronawirusem. "Przestępcy próbowali wprowadzić w błąd naszych obywateli, sugerując, że ta zbiórka jest właśnie w takim celu, a okazywało się, że jest to zwykła działalność przestępcza. Kilka takich spraw ujawniliśmy. W większości przypadków ustaliliśmy sprawców. Dodał, że pojawia się też cały szereg oszustw związanych z oferowanymi do sprzedaży cudownymi lekami, szczepionkami czy testami na koronawirusa.

Również staramy się bardzo szybko reagować, blokować te strony, także docierać do osób, które te fałszywe informacje zamieszczają i próbują oszukiwać naszych obywateli. Pojawiła się też informacja o rzekomych oszustwach na dezynfekcję mieszkań. My takich przypadków nie odnotowaliśmy, ale bardzo proszę i zwracam się z apelem do wszystkich państwa - gdyby tego typu sytuacje gdziekolwiek miały miejsce, prosimy o sygnał.

gen. insp. Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji

Jak zaznaczył szef KGP, formacja chce się skoncentrować teraz na drugim priorytetowym dla niej obszarze, czyli "kontroli przestrzegania obowiązków wynikających z rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów", a więc tego, co dzieje się na ulicach - powiedział mediom Szymczyk.

Jak wyjaśnił, codziennie chcemy, aby co najmniej te 20 tys. funkcjonariuszy policji wspieranych przez żołnierzy Żandarmerii Wojskowej, ale także innych rodzajów sił zbrojnych oraz strażników miejskich brało w tym udział. Od czwartku bowiem, na mocy decyzji wojewodów straże miejskie i gminne zostaną poddane zwierzchniemu nadzorowi policji i policja będzie ściśle koordynowała pracę patrolową wszystkich służb, które mogą być pomocne. "To będzie generowało znacznie większą liczbę patroli i tych zmotoryzowanych, i tych pieszych na naszych ulicach po to, aby kontrolować oraz sprawdzać, jak przestrzegane są zapisy rozporządzenia premiera" - powiedział komendant. Podkreślił przy tym, że "w dalszym ciągu będziemy bardzo mocno stawiać na prewencję i edukację, ale ona nie będzie miała tak dominującej roli jak przez ostatni tydzień".

"Nadal będziemy jeździć z komunikatami głosowymi z naszych pojazdów, nadal będziemy apelować, nadal będziemy prosić, nadal będziemy zalecać, ale też bardzo mocno będziemy stawiać na represje. Zwłaszcza wobec tych osób, które w sposób szczególnie lekceważący będą łamać zapisy tego rozporządzenia" - wskazał.

Mariusz Kamiński zaznaczył także, że działania funkcjonariuszy, którzy będą na ulicach i w radiowozach, będą wspierane przez środki techniczne, takie jak m.in. drony. "W dużych miastach będą monitorowały drony również sytuację na osiedlach, w różnych miejscach, tak, żeby ta pełna wiedza o gromadzeniu się osób, jakimś nieodpowiedzialnym, była błyskawicznie przekazywana do funkcjonariuszy i żeby szybko podejmować efektywne działania" - powiedział.

Kamiński odniósł się także do kwestii kontroli dróg wylotowych z dużych miast i ruchu samochodowego. Poinformował, że będzie on także monitorowany przez policję, m.in. z uwagi na ograniczenia w transporcie zbiorowym, zarówno tym publicznym, jak i prywatnym. "Przypominam, że jeżeli chodzi o liczbę miejsc, które można zajmować w transporcie zbiorowym, to jest to połowa miejsc siedzących. I ten zakaz będzie egzekwowany przez polską policję" - zaznaczył minister.

Szybka kara

Minister dodał, że jedynym celem restrykcji nakładanych na życie społeczne "jest skuteczne zamrożenie - choć brzmi to może twardo, ale taka jest prawda - kontaktów społecznych, maksymalne ich ograniczenie". 

Czas jest bardzo trudny, zagrożenia dla zdrowia i życia wszystkich obywateli ogromne, musimy działać w maksymalnej dyscyplinie społecznej, okazywać sobie nawzajem solidarność, wykonywać polecenia funkcjonariuszy, którzy wiedzą, co robią i po co to robią.

Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji

Szef MSWiA podkreślił na środowej konferencji, że ograniczenie kontaktów społecznych jest podstawowym warunkiem ograniczenia epidemii. "Jest to działanie niezbędne. Bardzo proszę wszystkich o poddawanie się rygorom, które zostały wprowadzone na mocy przepisów" – powiedział. Jak zaznaczył, oprócz wydanego przez rząd rozporządzenia, znowelizowane zostały także przepisy ustawowe. "Za nieprzestrzeganie zasad związanych z zakazami dotyczącymi rozwoju epidemii w naszym kraju wprowadzono karę maksymalną do 30 tysięcy złotych" – wskazał Kamiński.

Minister wyjaśnił, że kary administracyjne będą określali inspektorzy sanitarni w ścisłym porozumieniu z policją. "Dzisiaj były robocze spotkania przedstawicieli Komendy Głównej Policji i Głównego Inspektora Sanitarnego, gdzie wypracowano bardzo konkretną procedurę przekazywania przez policję informacji dotyczących bulwersujących przypadków wyłamywania się z zasad zwalczania epidemii w naszym kraju" - podkreślił. Kary będą nakładane w trybie tzw. szybkiej ścieżki. "Te osoby będą w sposób efektywny ponosiły konsekwencje swoich nieodpowiedzialnych, niemądrych i zagrażających innym osobom działanie" – zapowiedział szef MSWiA. 

Zmiana zasad

Jak ocenił minister, "poziom dyscypliny społecznej jest bardzo duży", a na 150 tys. obywateli w kawarantannie odwiedzonych przez policjantów w ciągu minionej doby naruszenie rygorów odnotowano tylko w przypadku kilkuset osób, czyli około 0,5 proc. ogólnej liczby izolowanych.

Jak dodał komendant główny policji, jednym z działań, na których skupią się teraz policjanci, jest obszar kontroli osób pozostających kwarantannie. "Chcę powiedzieć, że podjęliśmy decyzję o zmianie formuły kontroli osób pozostających w kwarantannie. Przede wszystkim chcę przypomnieć, że od dzisiaj w związku ze specustawą obowiązkowe jest korzystanie ze specjalnej aplikacji" - powiedział szef KGP.

Tylko w szczególnych wyjątkach można z tej aplikacji nie korzystać. I bardzo zachęcam i proszę o to, abyście państwo wszyscy ci, którzy pozostają w kwarantannie z tej aplikacji korzystali, bo to dla nas jest też ogromne odciążenie, a tych zadań nam nie brakuje.

gen. insp. Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji

Szef polskiej policji wskazał też, że zmieniają się zasady kontroli osób pozostających w kwarantannie. "Zasada była taka, że raz dziennie odwiedzaliśmy w miejscu odbywania kwarantanny każdą osobę kwarantannie poddaną. Chcemy trochę to zmienić z uwagi na to, że w naszej ocenie taka formuła się wyczerpała" - zaznaczył szef KGP. "Teraz będziemy pojawiać się częściej w pod niektórymi adresami tam, gdzie jest problem z przestrzeganiem kwarantanny, czy też pod tymi adresami, gdzie kwarantanna się rozpoczyna. Natomiast być może u tych, którzy wzorowo do tej pory przestrzegali kwarantanny, będziemy pojawiać się raz na 2 lub 3 dni" - dodał.

PAP/IS24

Reklama

Komentarze

    Reklama