Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Niemieckie MSW rozwiązuje ekstremistyczną grupę Sturmbrigade 44

Fot. Bundespolizei Karriere/Facebook
Fot. Bundespolizei Karriere/Facebook

Niemieckie MSW rozwiązało prawicową ekstremistyczną grupę Sturmbrigade 44 - poinformowała telewizja ARD. Wcześniej odbyły się policyjne obławy na mieszkania 13 jej członków w trzech krajach związkowych RFN. Zdelegalizowana grupa występowała również pod nazwą Wolfsbrigade 44.

Jak poinformowano, celem ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera jest zebranie dowodów w śledztwie w sprawie prawicowych struktur ekstremistycznych, konfiskata majątku i zabezpieczenie materiałów propagandowych. Decyzję o delegalizacji poprzedziły policyjne naloty na lokale 13 członków grupy w trzech krajach związkowych: Hesji, Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Nadrenii Północnej-Westfalii. MSW chciało też przeprowadzić przeszukanie punktu grupy w Saksonii-Anhalt, ale nie było to możliwe, gdyż sąd administracyjny w Halle nie widział wystarczającej podstawy do wydania nakazów przeszukania. Skarga do sądu administracyjnego wyższej instancji w Magdeburgu również została odrzucona. 

Podobnie jak w przypadku prawicowej ekstremistycznej grupy bojowej Combat 18, numer w nazwie grupy to kod. Podczas gdy 18 w Combat 18 oznacza inicjały Adolfa Hitlera, gdyż A i H to pierwsza i ósma litera w alfabecie, 44 oznacza Division Dirlewanger. Chodzi o Oskara Dirlewangera, zbrodniarza wojennego z Waffen SS, którego oddział składał się głównie z przestępców. W sierpniu 1944 roku pułk SS Dirlewanger został przydzielony do Kampfgruppe Reinefarth pod dowództwem Heinza Reinefartha, walczącej z Polakami po wybuchu powstania warszawskiego. W Warszawie oddział odznaczał się wyjątkową brutalnością, zabijając i gwałcąc tysiące cywilnych mieszkańców i jeńców wojennych.

Zwolennicy Sturmbrigade 44 zwrócili uwagę niemieckich służb logo noszonym na ubraniach: czaszką ze skrzyżowanymi nożami. Ten symbol jest wzorowany na Waffen-SS.

Śledztwo w sprawie działalności grupy prowadzi również prokuratura federalna. Prokurator generalny nakazał przeszukanie domów członków grupy już 30 lipca 2019 roku. Wtedy udało się to w czterech krajach związkowych - nie tylko w Hesji, Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Nadrenii Północnej-Westfalii, ale także w Saksonii-Anhalt. Tworzenie przez Sturmbrigade 44 siatki w kilku krajach związkowych pokazuje, że ugrupowanie ma strukturę ponadregionalną. 

Sturmbrigade 44 nawiązuje do narodowego socjalizmu, używa określeń i symboli nazistowskich. Celem grupy - jak napisano w jej materiałach propagandowych - jest "odzyskanie silnej wolnej ojczyzny" zgodnie z "germańskim prawem moralnym". Grupa nie jest duża, jest jednak dobrze powiązana z innymi ekstremistycznymi prawicowymi ugrupowaniami.

Prawicowy ekstremizm w Bundeswehrze i policji

Jak informował niedawno tygodnik "Spiegel", specjalny śledczy Bundestagu przez dwa lata badał, czy niemieckie władze podejmują działania przeciwko prawicowym ekstremistycznym żołnierzom i funkcjonariuszom policji. "Wynik jest niepokojący" - pisze "Spiegel". Intensywne dochodzenia wykazały, że "w różnych organach bezpieczeństwa" rządu federalnego i krajów związkowych, pomimo kontroli, niektórzy pracownicy "są aktywni wśród prawicowych ekstremistów - w tym zorientowanych na przemoc". Część z nich łączy się wirtualnie za pośrednictwem grup czatowych, ale niektórzy spotykali się również podczas wymiany broni lub szkoleń strzeleckich. Nawet jeśli nie ma stałej sieci ani groźnej "armii cieni" w Bundeswehrze lub policji, między podejrzanymi istnieje "niepokojąca sieć cyfrowa" - donosi "Spiegel". Wielu z domniemanych prawicowych ekstremistycznych żołnierzy i funkcjonariuszy policji, ma - jak czytamy - "wyraźną sympatię do broni, posiada specjalistyczną wiedzę wynikającą z kontaktów zawodowych z siłami specjalnymi Bundeswehry, policją i innymi służbami". W niektórych przypadkach próbowali potajemnie "dowiedzieć się o statusie śledztw, prowadzonych przeciwko nim przez organy bezpieczeństwa".

PAP/IS24

image
Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama