Reklama

Służby Mundurowe

Na co mogą liczyć funkcjonariusze? Wiceminister Szczepański o dodatku mieszkaniowym, podwyżkach i budżecie [WYWIAD]

Autor. policja.pl

„Obecny rząd wspiera zwiększanie wynagrodzeń. Jednocześnie nie ukrywamy, że nie mamy na tę chwilę środków finansowych na podwyżki w takiej wysokości, w jakiej oczekują tego związkowcy” - przekonuje w rozmowie z InfoSecurity24.pl Wiesław Szczepański, sekretarz stanu w MSWiA. Zdradza jednak jak w szczegółach wyglądać będzie nowy dodatek mieszkaniowy, którego wejście będzie - jak mówi - „swego rodzaju przełomem”. Ile pieniędzy MSWiA potrzebuje by móc zaspokoić wszystkie potrzeby nadzorowanych przez siebie formacji? Czy kolejny program modernizacji przyniesie podwyżki uposażeń? Odpowiedzi na te i inne pytania w rozmowie z wiceministrem odpowiadającym w resorcie spraw wewnętrznych i administracji m.in. za kwestie budżetowe.

Dominik Mikołajczyk: Na świadczenie mieszkaniowe resort potrzebuje, jak mówił niedawno wiceminister Czesław Mroczek, dodatkowo ponad miliard złotych. Udało się już znaleźć te pieniądze? Ministerstwo otrzyma dodatkowe środki czy będzie musiało wygospodarować je z własnego budżetu?

Wiesław Szczepański, Sekretarz Stanu w MSWiA: Miliard potrzebujemy w tegorocznym budżecie. Na początku zakładaliśmy, że - patrząc na skutki finansowe - nie będziemy w stanie tego świadczenia wprowadzić od razu. W związku z tym chcieliśmy rozłożyć ten proces na 3 lata. Po rozmowach ze związkami zawodowymi, planowaliśmy skrócić ten termin do 2 lat, ale ostatecznie, analizując nasze środki finansowe, możliwości oszczędności, ale też po rozmowach z premierem, podjęliśmy decyzję, że to świadczenie będzie wprowadzone już w tym roku.

Od 1 lipca.

Dokładnie tak. Bez względu na to, kiedy ustawa będzie uchwalona.

Czyli resort zakłada, że jeśli ustawa zostanie uchwalona później, niż do połowy 2025 roku, wypłata dodatku będzie zawierać wyrównanie.

Jeżeli ustawa zostanie uchwalona np. 1 października, to będziemy wypłacali świadczenie od 1 lipca, czyli za miesiące: lipiec, sierpień, wrzesień i październik. Więc związki zawodowe wiedzą, że 1 lipca nastąpi swego rodzaju przełom, bo jest to realny, bezpośredni pieniądz, który trafi do funkcjonariuszy. 

Wracając do mojego pytania. Skąd resort weźmie pieniądze, z których sfinansuje ten dodatek?

Generalnie z własnego budżetu. Być może jakieś środki otrzymamy od ministra finansów, ale nie chcę w tej chwili mówić, o jakich pieniądzach rozmawiamy. 

Będziemy szukać oszczędności we wszystkich możliwych rzeczach, ale chcę jasno powiedzieć, że nie stanie się to kosztem wynagrodzeń funkcjonariuszy. 

    Wielokrotnie podnoszono, że wprowadzenie dodatku mieszkaniowego na wzór wojska jest tym, czego mundurowi oczekiwali od wielu lat. W postulatach jakie wysuwają związkowcy mowa też jednak o zwiększeniu uposażeń. W jednym z wywiadów mówił Pan, że mieszkaniówka w formie, jaką proponuje resort, to de facto podwyżka. Ta argumentacja trafiła do związkowców?

    Związkowcy faktycznie mówią, że mieszkaniówka to jest postulat oczekiwany od bardzo dawna. Chodzi o to, by zlikwidować te nierówności względem wojska. Weźmy np. Warszawę, gdzie wynajem mieszkania – jak wiemy - jest bardzo kosztowny, nie mówiąc już o jego zakupie. Początkujący funkcjonariusz, nawet przed 26. rokiem życia, dostaje 6 tys. złotych. Jeśli wynajem kosztować będzie ponad 3 tys. złotych, to przeszło połowa jego wynagrodzenia „pójdzie” na ten cel.

    Tylko czy taki dodatek faktycznie zastąpi podwyżkę uposażenia?

    Patrząc na budżet Policji, który był na poziomie około 14 miliardów w 2023 roku, a w roku 2025 mamy ponad 20 miliardów, widać bardzo dobrze, że mamy do czynienia ze wzrostem o prawie 40 proc. 

    Jeśli chodzi o pieniądze dla funkcjonariuszy, to zacznijmy od tego, że w ostatnim okresie otrzymali oni takie podwyżki, jak nigdy wcześniej. Poza tym dostali je, nie tak jak za czasów ministra (Macieja - przyp. red.) Wąsika od 1 kwietnia, tylko od 1 stycznia. A więc skończył się ten czas, w którym to ministerstwo chciało uciec przed podwójną waloryzacją, bojąc się odejść i dlatego dawało podwyżkę później. Od października do końca grudnia zeszłego roku wypłaciliśmy również funkcjonariuszom premie i różnego rodzaju nagrody.

    Z pieniędzy pochodzących z wakatów.

    Tak, te pieniądze pochodziły z oszczędności i wakatów. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że funkcjonariusze - z powodu braków kadrowych - musieli wykonywać dodatkowe obowiązki i chcieliśmy ich za to odpowiednio wynagrodzić. 

    Oprócz tego, proszę też pamiętać, że w tym roku w służbach będzie podwyżka w wysokości 5 proc. Czyli – de facto – funkcjonariusze otrzymali w ciągu dwóch lat 25 proc. 

    By zachęcić do wstępowania w szeregi formacji podległych MSWiA, zrównaliśmy też pierwsze uposażenie, jakie otrzymuje policjant, strażak czy strażnik graniczny z tym, co dostaje na start żołnierz. 

    Mówię to wszystko, żeby pokazać, że obecny rząd wspiera zwiększanie wynagrodzeń. Jednocześnie nie ukrywamy, że nie mamy na tę chwilę środków finansowych na podwyżki w takiej wysokości, w jakiej oczekują tego związkowcy. 

      Wspomniał Pan o finansowaniu służb. MSWiA powtarza, że budżet Policji jest rekordowy. Inne formacje też zanotowały wzrost. Kluczowe jest jednak pytanie nie o to czy te budżety są większe czy mniejsze, ale o to czy będą wystarczające. A więc będą?

      Kiedy przejęliśmy władzę pod koniec 2023 roku, pierwsza informacja, jaką otrzymałem, to był telefon z Komendy Głównej Policji. Podczas rozmowy poinformowano mnie, że mamy do zapłacenia prawie 200 milionów złotych rachunków dla Orlenu. Jeśli bym tego nie zrobił, następnego dnia karty flotowe zostałyby zablokowane. 

      Przez ten niespełna miesiąc uregulowaliśmy wszystkie płatności. Rok 2024 też zamknęliśmy bez jakichkolwiek zobowiązań. Na rok 2025 dodatkowo otrzymaliśmy miliard złotych od premiera poza limit budżetowy wskazany nam przez ministra finansów.

      Zdajemy sobie sprawę, że zaniedbania w Policji i innych służbach są wieloletnie. Ale wiem też, patrząc na to czego te formacje potrzebują - głównie, jeśli chodzi o remonty czy inwestycje – że dziś, tych środków nie mamy na tyle, by wszystkie te rzeczy sfinansować od razu. Ale przed nami kolejny program modernizacyjny.

      Skoro o modernizacji. Trwają prace nad kształtem porozumienia, jakie MSWiA miałoby podpisać ze związkowcami. Wciąż nie udało się jednak dojść do konsensusu. Jak mówią np. przedstawiciele NSZZP, generalnie propozycje, jakie złożył resort akceptują, poza kwestią ustawy modernizacyjnej. Chcą by w porozumieniu jasno zapisać, że w ramach kolejnej edycji, zmodernizowane zostaną też uposażenia. Mówiąc wprost, chodzi o podwyżki. To realna perspektywa?

      Związki zawodowe mówią o tym, że program modernizacyjny ma być elementem zmiany systemu wynagrodzeń, ma zakładać m.in. modernizację wynagrodzeń, co oznacza podwyżki. 

      My jednak uważamy, że program modernizacyjny jest potrzebny do tego, żeby zwiększyć liczebność formacji, czyli znaleźć pieniądze na wynagrodzenia, ale dla tych dodatkowych etatów. Dlaczego? Po pierwsze, mamy znowelizowaną ustawę o Straży Granicznej, która mówi o służbie kontraktowej. To są realne wyzwania i etaty, na które musimy znaleźć środki. Są też nowe zadania i obowiązki dla Państwowej Straży Pożarnej w związku z ustawą o ochronie ludności i obronie cywilnej. Oczywiście część etatów jest zapisana w ustawie wprost, ale trzeba też pokryć nadgodziny itd. Więc jakaś część etatowa powinna się znaleźć w programie modernizacyjnym, ale nie do końca w formule, w jakiej widzieliby to dziś związkowcy. 

      Musimy też pamiętać, że w ustawie modernizacyjnej chodzi przede wszystkim o to, aby nasze służby, odpowiedzialne za bezpieczeństwo Polaków, były nowoczesne i świetnie wyposażone. To oznacza inwestowanie w sprzęt i infrastrukturę. 

      Jednak obie poprzednie ustawy zakładały zwiększenie uposażeń.

      To prawda, ale efekt był taki, że dziś Ministerstwo Finansów, kiedy nie ma środków finansowych, dokłada nam tylko różnicę między tą podwyżką, która była w ustawie modernizacyjnej, a ustawą budżetową. To nie jest korzystne. 

      Czyli kolejna ustawa modernizacyjna nie będzie zakładała podwyżek?

      Aktualnie trwają prace nad nową ustawą modernizacyjną. Będziemy spotykali się ze związkami zawodowymi i szukali porozumienia.

      Być może będziemy chcieli te kwestie rozwiązać w roku 2026 lub 2027 z innych środków. Na ten temat musimy porozmawiać z ministrem finansów i premierem. 

      Ta ustawa ma służyć funkcjonariuszom, ma poprawić ich bezpieczeństwo i komfort służby, poprzez zakup kamer nasobnych, kamizelek, broni, pojazdów, remonty pomieszczeń itd.

        A może jest jednak inne rozwiązanie. Komisja ds. petycji wysłała do premiera dezyderat w sprawie powiązania budżetu Policji z PKB. Pomysł ten spotkał się nawet z poparciem MSWiA. Uważa Pan, że mariaż budżetów formacji nadzorowanych przez resort, jest w ogóle możliwy?

        Pieniędzy w służbach mogłoby być oczywiście więcej i gdybym miał do wydania środki proporcjonalne do tego, ile z PKB ma wojsko, to udałoby się zaspokoić wszystkie potrzeby. Szacuję, że musiałoby to być około 67 miliardów złotych, a dziś mam 50.  

        Odpowiadając na pana pytanie, żeby taki mariaż był możliwy, potrzebujemy szerokiego konsensusu wszystkich sił politycznych.

        A dziś – jak rozumiem – nie widzi Pan na to szans.

        Hasło „powiążmy budżet z PKB” jest nośne, tylko nikt nie zdaje sobie do końca sprawy, co to znaczy. A co, jeśli zdarzy się recesja i wzrost PKB będzie niewielki lub wręcz ujemny, a inflacja duża? Skąd wtedy weźmiemy pieniądze na podwyżki itd.? 

        Kij ma zawsze dwa końce.

        To prawda. Ale proszę zdać sobie sprawę z tego, że PKB, którego potrzebowalibyśmy na starcie, musiałoby być znacznie większe niż obecne nakłady, po to żeby zostawić sobie bufor. Dzisiaj, gdybyśmy przyjęli finansowanie i określili wskaźnik PKB na podstawie obecnego budżetu, to sami stworzylibyśmy sobie problem.

        Wróćmy do dodatku mieszkaniowego. Kiedy resort przedstawi konkretny projekt zmian w poszczególnych ustawach?

        Trwają konsultacje, ale projekt jest przygotowany i chcielibyśmy do końca lutego zgłosić go do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. 

        Porozmawiajmy chwile o szczegółach. Nieco ich już ujawniono, ale część rzeczy pozostaje wciąż w sferze domysłów. Przede wszystkim chodzi o stawki. Na jakiej podstawie określony zostanie mnożnik lokalizacyjny?

        On już jest wstępnie przygotowany, dlatego że wzorujemy się trochę na wojsku. Patrzymy również na kwestię liczby wakatów w dużych aglomeracjach, ale też na ceny wynajmu lokali w danych miejscowościach. W związku z tym, ten dodatek będzie najwyższy dla Warszawy, gdzie wyniesie 1800 zł, a najniższy będzie w miastach powiatowych, gdzie ceny wynajmu lokali są niższe. 

        Na przykład, dla Warszawy – jak już wspomniałem – zaproponujemy kwotę 1800 zł, dla Poznania 1500 zł, Gdańska 1500 zł, dla Łodzi 1500 zł, ale już np. dla Leszna 900 zł. 

        Dodatek będzie dotyczyć wszystkich funkcjonariuszy służb podległych MSWiA czy SOP będzie z niego wyłączony? Bo w tej kwestii coś się chyba zmieniło.

        Pierwotnie faktycznie zakładaliśmy, że SOP nie będzie objęty tym dodatkiem, dlatego że ma dziś lepsze warunki. Ale po rozmowach zmieniliśmy decyzję. Ujawnię tu trochę szczegółów i powiem, że funkcjonariusze SOP, pełniący dziś służbę, będą mieli wybór – albo staną się częścią nowego systemu, albo pozostaną w starym.

          Pytanie też, czy ten dodatek będzie podlegał jakiejś waloryzacji. Koszty życia rosną, a wraz z nimi ceny mieszkań, wynajmu. Może się okazać, że za 2-3 lata 1800 złotych dodatku w Warszawie to kropla w morzu potrzeb i nie będzie on spełniał pokładanych w nim nadziei.

          Na dziś tego nie przewidujemy, ale jeśli świadczenia będą rosły w wojsku, to my będziemy musieli się do tego w jakiś sposób dostosowywać. Bo jeśli dziś rozmawiamy o tym, by mieć jedną formułę, jeśli chodzi o kartę rodziny mundurowej, jeśli zrównamy dodatki mieszkaniowe, to każdy ruch w wykonaniu MON-u będzie nas obligował do reakcji. 

          Co z funkcjonariuszami, którzy wykorzystali już mieszkaniówkę? Nowy dodatek też ich obejmie?

          Obejmie ich, jeśli wyrażą taką wolę i zwrócą 50 proc. środków, jakie otrzymali „na starych” zasadach. Te pieniądze możemy rozłożyć na 60 rat. To są dziś bardzo różne kwoty – od kilku nawet do dwudziestu paru tysięcy złotych. 

          Ważne też, żeby zdać sobie sprawę z tego, że wprowadzając ten dodatek likwidujemy inne formy pomocy okołomieszkaniowej – za brak mieszkania, za dojazdy itd.

          Pojawiają się też pytania o to, co w sytuacji, kiedy funkcjonariusze służb podległych resortowi są małżonkami? Każdemu z nich przysługiwać będzie świadczenie?

          Tak, dodatek będzie pobierać każde z nich, oczywiście w wysokości właściwej dla miejsca pełnienia służby.  

          W resorcie nadzoruje Pan m.in. służbę zdrowia. I choć MSWiA posiada resortowe przychodnie i szpitale, mundurowi nie są tam w żaden sposób uprzywilejowani. Pojawiają się pomysły by to zmienić tak by zarówno funkcjonariusze, pracownicy cywilni jak i ich rodziny, zyskały pewne preferencje. Może nie chodzi wprost o powrót do branżowej kasy chorych, ale o kolejki do lekarzy, terminy zabiegów, miejsca w szpitalach. Da się to zrobić?

          Pracujemy w tej chwili nad pewnymi propozycjami i chcielibyśmy, żeby funkcjonariusze służb MSWiA mieli określone preferencje.

          Jako Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nadzorujemy 29 szpitali i sanatoriów. Publiczna służba zdrowia na całej Litwie chyba ma ich mniej niż my. To jest – o ile dobrze pamiętam - ponad 16 tysięcy zatrudnionych pracowników.

          Chcielibyśmy, żeby – ze względu na specyfikę służby i obciążenia z nią związane – mundurowi mieli łatwiejszy dostęp na przykład do pomocy psychologa, czy do sanatoriów, ale również do lekarzy innych specjalizacji. 

          Prace trwają, bo ta sprawa to jeden z punktów, który planujemy zaproponować funkcjonariuszom naszych formacji. Moim zdaniem jest to możliwe do zrobienia, a projekt konkretnych rozwiązań, chcemy przedstawić na początku marca.

          Dziękuję za rozmowę.

          Reklama
          Reklama

          Komentarze

            Reklama