Służby Mundurowe
Co premier Morawiecki myśli o mundurowych problemach z waloryzacją?
Nie milkną echa dotyczące zasad tegorocznej waloryzacji mundurowych uposażeń. Tym razem jednak nie chodzi o samą kwotę „podwyżki”, a o to, że funkcjonariuszy dotyczyć ona będzie od marca, a nie – jak resztę sfery finansów publicznych – od stycznia. Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich, który w piśmie skierowanym do premiera prosi o zajęcie stanowiska.
Od momentu, kiedy do ustawy okołobudżetowej – z inicjatywy MSWiA – wprowadzono mechanizm, który ma w założeniu resortu przekonywać do pozostania w służbie, wiadomo było, że rozwiązania budzą spore kontrowersje. Przesunięcie waloryzacji uposażeń na od marca krytykowali jednym głosem zarówno przedstawiciele związków zawodowych jak i sami mundurowi. Nie powstrzymało to jednak sejmowej większości przed przegłosowaniem przepisów w kształcie jaki nie do końca odpowiadał oczekiwaniom środowiska. Resort spraw wewnętrznych i administracji zagwarantował wprawdzie, że żaden z funkcjonariuszy nie straci – bowiem kwota przewidziana na cały rok otrzymać mają od marca do grudnia – nie rozwiązuje to jednak, jak się okazuje, wszystkich problemów. Tak przynajmniej wynika z pisma, jakie Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do premiera Mateusza Morawieckiego.
Uprzejmie informuję, że wpływają do mnie wnioski funkcjonariuszy oraz żołnierzy z prośbą o ochronę w sprawie nierównego traktowania, w związku z waloryzacją kwoty bazowej uposażeń żołnierzy i funkcjonariuszy. Wątpliwości wnioskodawców koncentrują się wokół treści art. 41 ustawy z dnia 1 grudnia 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2023.
fragment pisma RPO do premiera Mateusza Morawieckiego
W myśl przywołanych przepisów, a dokładniej rzecz biorąc art. 41 ust. 1 i 2 ustawy okołobudżetowej, z ustawy budżetowej na ten rok, w kwestii dotyczących uposażeń, wyłączone zostały określone grupy zawodowe (tj. żołnierze zawodowi i funkcjonariusze). Waloryzację ich płac określono - od 1 marca 2023 r. do 31 grudnia 2023 r - na podstawie kwoty bazowej wynoszącej w tym roku 1740,64 zł. Tym samym, na co uwagę zwraca RPO, "pozostawiając uposażenia w okresie od 1 stycznia 2023 r. do 28 lutego 2023 r. na dotychczasowym poziomie, tj. z kwotą bazową wskazaną w ustawie budżetowej na rok 2022 wynoszącą 1614,69 zł.".
Dla mundurowych przewidziano jednak rekompensatę "za zaniżone uposażenie w okresie 1.01.2023 – 28.02.2023", a mechanizm w ramach którego trafić ma ona na konta funkcjonariuszy zapisano w ustawie okołobudżetowej (art. 41 ust. 3). Zgodnie z przepisami uposażenie żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy wypłacane w okresie od 1 marca 2023 r. do 31 grudnia 2023 r. ma podlegać każdorazowemu zwiększeniu o 1/5 kwoty różnicy pomiędzy uposażeniem w dotychczasowej oraz w nowej wysokości. Mówiąc wprost, przepisy skonstruowano tak, by pozwalały na proporcjonalne doliczenie mundurowym pozostającym w służbie po 1 marca 2023 r. części waloryzacji. Problem jednak w tym – jak pisze RPO – że "żołnierzom zawodowym i funkcjonariuszom, którzy odejdą na emeryturę w okresie od 1 stycznia do 28 lutego 2023 r. brak waloryzacji uposażenia nie zostanie w żaden sposób zrekompensowany, mimo że realizują powierzone im w tym czasie zadania służbowe".
W uzasadnieniu do projektu ustawy okołobudżetowej wskazano, że regulacja wprowadza mechanizm zachęcający do pozostawania w służbie czynnej żołnierzy zawodowych, funkcjonariuszy i funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej. Tym samym zaproponowano, aby w roku 2023 wzrost uposażeń obejmował wyłącznie żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy pozostających w służbie na dzień 1 marca 2023 r. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że poza zwolnieniem na własną prośbę w związku z nabyciem prawa do zaopatrzenia emerytalnego, pragmatyki służbowej wskazują na szereg innych przyczyn rozwiązania stosunku służbowego.
fragment pisma RPO do premiera Mateusza Morawieckiego
Czytaj też
Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę, że oprócz odejścia z formacji w związku z przejściem na emeryturę, funkcjonariusz może pożegnać się ze służbą m.in. ze względu na stan zdrowia, reorganizację jednostki czy też zwolnienie na własną prośbę (złożone z 3- albo 6-miesięcznym wyprzedzeniem). Jak czytamy w liście do premiera, osoby składające prośbę o zwolnienie ze służby z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem nie mogły mieć - ze względu na datę ogłoszenia ustawy (19 grudnia 2022 r. – przyp. red.) - "precyzyjnej wiedzy o tym, jakie skutki dotyczące wysokości uposażenia oraz przeszłego świadczenia emerytalnego, pociągnie za sobą ta decyzja".
Czy premier – zgodnie z prośbą RPO – odniesie się do problemu? Trudno dziś oczekiwać, że rząd zrezygnuje z rozwiązań, które w zamyśle MSWiA, miały stanowić jeden z elementów "walki" z zapowiadanym przez związkowców kadrowym exodusem. Zmiana przepisów nie jest zresztą – jak się wydaje – możliwa także ze względu na czas. Zwyczajnie jest już na to za późno. Inną kwestią jest jednak to, czy rząd zdecyduje się na jakieś rozwiązania pośrednie, dedykowane niektórym mundurowym. I choć nie do końca wiadomo jak takie działania miałyby wyglądać, warto poczekać na to, co Rzecznikowi Praw Obywatelskich odpisze szef rządu.
Tedy
Mundurowi i ich rodziny podziękują na jesień... Karma wróci...
Norman
To.jest żenujące że własne państwo zamiast szukać motywatorów do pozostania.w służbie szuka kruczków na zapobieganie odchodzeniu ze.służb.Tym sposobem znanym od 1990 roku odchodzi rekordowa.ilość fukcjonariuszy wojska,policji,straży granicznej,służby więziennej itd. Nawet na planowanej podwyżce,, oszukali,, kwotowo.