Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Przemoc gangów może zagrozić demokracji. Szef szwedzkiej policji o sytuacji w kraju

Fot. Joakim Berndes/Wikimedia Commons, CC BY 4.0
Fot. Joakim Berndes/Wikimedia Commons, CC BY 4.0

Szef szwedzkiej policji Anders Thornberg w wywiadzie dla „FT” stwierdził, że demokracja w Szwecji może być zagrożona, jeśli państwu nie uda się opanować przemocy gangów oraz powstrzymać rozwoju społeczeństw równoległych.

Według Thornberga Szwecja stoi w obliczu rosnącego zagrożenia, gdy dochodzi do strzelanin oraz eksplozji bomb na skutek walk między rywalizującymi ze sobą gangami, a rodzinne klany zacieśniają kontrolę nad niektórymi obszarami. "To jeszcze nie jest zagrożenie dla naszej demokracji, ale jeśli mamy do czynienia z pewnymi grupami stojącymi poza społeczeństwem, to będziemy mieć ogromny problem" - powiedział szef szwedzkiej policji.

"FT" przypomina, że w ostatnich latach Szwecja boryka się z falą strzelanin, atakami granatów oraz eksplozji bomb, zwłaszcza na zdominowanych przez imigrantów przedmieściach Sztokholmu, Malmoe oraz Goeteborga. Tego lata pod Sztokholmem 12-letnia dziewczynka została przypadkowo zastrzelona przy stacji benzynowej, sprawców nie odnaleziono. Na cmentarzu w Solna dwóch nastolatków zostało poddanych torturom oraz gwałtowi. Policja zatrzymała dwóch domniemanych sprawców - imigranta z Iraku oraz Szweda tunezyjskiego pochodzenia.

Policja szacuje, że w Szwecji istnieje 60 tzw. obszarów zagrożonych, w których większość mieszkańców jest urodzona za granicą albo ma dwoje rodziców z zagranicy. "Pozwolenie na rozwój takich przedmieść jest porażką szwedzkiego społeczeństwa" - stwierdził Thornberg. Jak dodał, niepowodzeniem jest "niski poziom szkolnictwa, poczucie wykluczenia, bezrobocie, brak wzorców do naśladowania". "Ci młodzi mężczyźni (członkowie gangów przyp. red) muszą otrzymać pomoc, ale jeśli nie integrują się, muszą ponieść konsekwencje. Czasami zbyt miękko ich traktujemy" - przyznał. Według szefa policji "nastąpiło przebudzenie w szwedzkim społeczeństwie", a także "coraz więcej polityków uważa, że mamy poważny problem".

Thornberg zapytany o twierdzenie niektórych ekspertów, że gangi przeniknęły do niektórych partii politycznych, zwłaszcza na szczeblu lokalnym, odpowiedział: "to może być problem, musimy być świadomi, musimy uważać".

Jak pisze "FT", szwedzka policja musiała zmagać się z brakiem środków, ale według szefa policji do 2024 roku ma przybyć 5-6 tys. policjantów. Szwedzki rząd, który tworzy koalicja socjaldemokratów oraz Zielonych, obiecuje zwiększenie nakładów na bezpieczeństwo oraz zaostrzenie kar. Zmiany wprowadzane są jednak bardzo powoli, a od lat bardziej śmiałych działań domaga się prawicowa opozycja.

Rodzinne gangi

Przypomnijmy, na początku września, zastępca komendanta głównego szwedzkiej policji Mats Loefving przyznał, że w Szwecji jest co najmniej 40 rodzinnych gangów, a ich członkowie przybyli do kraju wyłącznie w celu zorganizowania się i prowadzenia działalności przestępczej. Jak stwierdził, dyskusja o integracji imigrantów wydaje się być trochę naiwna.

"Klany pracują nad przejęciem władzy, mają duże możliwości stosowania przemocy i chcą zarabiać pieniądze. Robią to poprzez handel narkotykami, dokonywanie poważnych przestępstw oraz wymuszenia" - mówił Loefving  w wywiadzie dla publicznej rozgłośni Szwedzkie Radio. "Czy rzeczywiście jest pan pewien, że ci ludzie przyjeżdżają do Szwecji z gotowym planem?" – pytała dziennikarka. Loefving odparł, że "jest to obraz wywiadowczy i jest on aktualny, ale odzwierciedla historię, która dzieje się od wielu lat". "Mogę podać przykłady rodzin lub klanów ze Sztokholmu, Soedertaelje, Goeteborga, Malmoe, a także Landskrony i Joenkoeping. Nie chcę ich nazywać, aby nie robić im reklamy" – mówił we wrześniu wiceszef szwedzkiej policji.

PAP/IS24

image
Reklama

Reklama

Komentarze

    Reklama