Reklama

Należący do Meksykańskich Sił Powietrznych śmigłowiec  Airbus Helicopters Caracal został zestrzelony w dniu 1 maja ok. podczas operacji wymierzonej w handlarzy narkotyków. Do zdarzenia doszło pomiędzy miastami Casimiro Castillo i Villa Purificacion w położonym nad Pacyfikiem w środkowym Meksyku stanie Jalisco. Podczas misji o charakterze rozpoznawczym śmigłowiec podleciał do poruszającej się pojazdami grupy przestępców, którzy otworzyli do niego ogień.

W efekcie trafienia w wirnik ogonowy załoga została zmuszona do lądowania awaryjnego. W jego wyniku zginęło trzech żołnierzy meksykańskich wojsk lądowych, dwanaście osób zostało rannych, a trzy zaginęły. Na pokładzie znajdowało się pięciu członków załogi z Meksykańskich Sił Powietrznych, jedenastu żołnierzy i dwóch agentów policji federalnej. Napastnicy zbiegli z miejsca zdarzenia   zostawiając cztery pojazdy.  W jednym z nich znaleziono rosyjską wyrzutnię rakiet nieujawnionego typu, z której najprawdopodobniej zestrzelono Caracala.

Uczestniczący w incydencie wiropłat o numerze bocznym 1009 został całkowicie zniszczony. Był to jeden z dwunastu śmigłowców Caracal zamówionych przez Meksyk w dwóch transzach w 2009 i w 2010 roku. Dziewięć sztuk używanych było przez Siły Powietrzne, a trzy trafiły do Marynarki Wojennej. Były wykorzystywane również w misjach ratunkowych.

W meksykańskich stanach Jalisco oraz Colima trwa obecnie operacja z użyciem zarówno jednostek policyjnych jak i wojskowych wymierzona w uważany za silny Cártel de Jalisco Nueva Generación zwany też  Matazetas. W odpowiedzi na aresztowanie członków kartelu przestępcy zorganizowali „narko-blokady” podpalając ciężarówki, autobusy i inne pojazdy w 37 miejscach. Doszło także do ataków na banki i stacje benzynowe, z których kilkanaście stanęło w ogniu. W wyniku tych zdarzeń poza żołnierzami w zestrzelonym Caracalu zginął także policjant, urzędnik stanowy i co najmniej jeden cywil.

Andrzej Hładij

 

 

Reklama

Komentarze

    Reklama