Reklama

Legislacja

Resort finansów vs mundurowi. Korekta Polskiego Ładu uderzy w uposażenia służb?

Fot. gov.pl

Kto ma rację co do efektów korekt wprowadzanych w Polskim Ładzie? Czy są to mundurowi, którzy ocenili, że po likwidacji ulgi dla klasy średniej zapłacą wyższą składkę zdrowotną, czy może wiceminister finansów Artur Soboń, zapewniający iż funkcjonariusze na zmianach nie stracą, a może nawet zyskają?

Reklama

Jak informuje "Rzeczpospolita", w trakcie czwartkowego spotkania podzespołu ds. służb mundurowych Rady Dialogu Społecznego poruszono temat najnowszej reformy podatkowej, która stanowi część rządowych działań związanych z likwidowaniem błędów Polskiego Ładu. Biorący udział w posiedzeniu przedstawiciele mundurowych związków zawodowych poinformować mieli odpowiedzialnego za modyfikacje w przepisach wiceministra finansów Artura Sobonia, że "po likwidacji ulgi dla klasy średniej funkcjonariusze zapłacą wyższą składkę zdrowotną, niż osoby z porównywalnymi zarobkami zatrudnione na etatach". W przypadku służb bowiem, składkę wylicza się od całości przychodu przed opodatkowaniem - nie płacą oni składek na ubezpieczenia społeczne. Natomiast osoby zatrudnione na etatach składki ZUS wyliczaną mają od wynagrodzenia po odliczeniu tych składek. A przypomnijmy, na początku bieżącego roku wprowadzono zakaz odpisywania w PIT składki zdrowotnej dla wszystkich obywateli.

Reklama

Czytaj też

Reklama

W związku z tym, związkowcy zaproponować mieli wiceministrowi finansów ustanowienie rekompensaty "tej kwoty przy pomocy jednego wskaźnika, który wyrównywałby płaconą przez funkcjonariuszy składkę z poziomem ustalonym dla etatowych pracowników". Soboń zapewnić miał ich jednak, że korekty podatkowe w Polskim Ładzie nie uderzą w nich uposażenia. A nawet więcej, funkcjonariusze mają na nich zyskać. Zresztą, zapewniała o tym także nadinspektor Magdalena Rzeczkowska, wicemister finansów i szefowa Krajowej Administracji Skarbowej, w rozmowie z InfoSecurity24.pl. Z pełnym przekonaniem dała gwarancję, że żaden funkcjonariusz zarabiający średnio miesięcznie do 12,8 tys. zł nie straci, a przy stawce podatkowej 12 proc. może nawet zyskać .

Jak podaje "Rzeczpospolita", Soboń - podczas spotkania RDS - podał, iż "funkcjonariusz z przychodami w wysokości 10 tys. złotych miesięcznie brutto zyska po zmianach w połowie tego roku 4744 złotych w skali roku w stosunku do wysokości podatków za zeszły rok". A etatowy pracownik z takich samym wynagrodzeniem zyskać ma "tylko 2,5 tys. złotych". "Rzeczpospolita" podkreśla jednak, że wszystkie wyliczenia przekazano słownie, a na piśmie już ich nie dostarczono. Z drugiej strony mamy szacunki związkowców, np. z ZZ Celnicy PL, którzy podają, że dla funkcjonariusza, który zarabia brutto 4500 zł jest to strata wynosząca ok. 55 złotych (o tyle mniej wzrosnąć ma jego pensja w stosunku do ogółu pracujących obywateli na na skutek podwyższenia kwoty wolnej od podatku oraz obniżenia podatku z 17 proc. na 12 proc.). Dla funkcjonariusza z uposażeniem brutto wynoszącym 6500 złotych ma to być strata w wysokości ok. 80 zł, a dla tego z 8500 złotych brutto ma to być już ok. 105 złotych.

Czytaj też

Teraz sporo w rękach mundurowych, którzy mają się przyjrzeć wyliczeniom resortu finansów i - co ważne - jeśli wykażą, że urzędnicy się mylą, to może dojść do modyfikacji nowelizacji w trakcie prac parlamentarnych. Projekt może bowiem już na dniach zostać przyjęty przez rządu i trafić do Sejmu.

Reklama

Komentarze

    Reklama