Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Żaryn o rozbiciu siatki szpiegowskiej: ta sprawa była zbyt poważna, żebyśmy mogli tylko obserwować
Zatrzymani przez polskie służby członkowie siatki szpiegowskiej działającej na rzecz Rosji przygotowywali się do fizycznego destabilizowania szklaków transportowych – powiedział w rozmowie z RMF FM Stanisław Żaryn, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych. Jak dodał, sprawa była zbyt poważna, żeby grupę można było tylko obserwować.
Szef MSWiA i minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński poinformował w ubiegły czwartek o rozbiciu przez ABW siatki szpiegowskiej działającej na rzecz Rosji. "W ostatnich dniach Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała dziewięć osób podejrzanych o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi. Podejrzani prowadzili działania wywiadowcze przeciwko Polsce oraz przygotowywali akty dywersji na zlecenie rosyjskiego wywiadu" - powiedział szef MSWIA. Zaznaczył, że zatrzymani to cudzoziemcy zza wschodniej granicy.
Mieliśmy do czynienia z grupą, która przygotowywała się do aktów dywersji, do fizycznego destabilizowania szklaków transportowych. A zatem nie mogło być wątpliwości. Ta grupa musiała być zneutralizowana i trafić do aresztu. (...) Ta sprawa była zbyt poważna, żebyśmy mogli tylko ją obserwować.
Stanisław Żaryn, zastępca ministra koordynatora, rozmowa w RMF FM - 22 marca 2023
Żaryn podkreślił w rozmowie z RMF FM, że czynności śledcze w sprawie siatki szpiegującej dla Rosji wciąż muszą trwać. "Musimy mieć pewność, że wszyscy z nią związani zostaną zidentyfikowani i pociągnięci do odpowiedzialności" - oznajmił. Wskazał, że grupa rozbita przez polskie służby monitorowała w naszym kraju wszystko to, co wiąże się z pomocą dla Ukrainy. Nie ukrywał, że Rosjanie nadal będą szukali sposobów na destabilizowanie polskiej pomocy dla Ukrainy.
Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych został także zapytany o działania służb chińskich. "Chiny są mocno ekspansywne, oczywiście głównym atutem chińskim są wciąż pieniądze i inwestycje, ale widzimy wyraźnie, że za tymi pieniędzmi często kryją się również chińskie służby specjalne. I tu zdecydowanie widać wzrost aktywności chińskiego państwa" – odpowiedział. Ocenił, że Chińczycy próbują ugrać swoje przy okazji wojny Rosji z Ukrainą. "Z jednej strony próbują bardzo mocno zwasalizować Rosję, ale także szukają okazji, aby osłabiać Zachód, żeby infiltrować, infekować, głównie pieniędzmi i inwestycjami".
Czytaj też
Wiele wskazuje na to, że członkowie grupy rozbitej przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nie byli etatowymi pracownikami rosyjskich służb. Jak mówił w rozmowie z InfoSecurity24.pl Adam Jawor, były oficer kontrwywiadu, "w przypadku zatrzymanej grupy należy zwrócić uwagę na fakt, że - zgodnie z oficjalnym komunikatem - ustalono, iż były przekazywane pieniądze, jako wynagrodzenie za prowadzoną działalność, co może sugerować, że mieliśmy do czynienia ze swoistym »outsourcingiem« wywiadowczym, a nie kadrowymi funkcjonariuszami służb specjalnych". Dodawał, że, "służby rosyjskie są przygotowane do przeprowadzenia tego typu działań, w szczególności wymierzonych w infrastrukturę krytyczną oraz ciągi komunikacyjne związane z dostawami dla Ukrainy". Podkreślał też, że "należy zakładać, iż w miarę rozwoju niekorzystnej dla Rosji sytuacji militarnej może zapaść decyzja o przeprowadzeniu tego typu operacji". Zdaniem Jawora, w obecnej sytuacji, "każda osoba mająca informację przydatne dla Rosjan może być obiektem ich aktywności". „Nie ma znaczenia narodowość czy przynależność państwowa. Liczy się tylko wiedza, jaką można uzyskać i przekazać służbom" – mówił w rozmowie z redakcją były płk kontrwywiadu.