Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

ABW zajmie się pożarami składowisk odpadów

Fot. KG PSP
Fot. KG PSP

Składowiska odpadów w Polsce powinny się znaleźć pod baczną obserwacją samorządów - powiedział w rozmowie z PAP komendant główny PSP gen. brygadier Leszek Suski. Równocześnie zaznaczając, że Państwowa Straż Pożarna (PSP), współpracuje z resortem środowiska w zakresie przeglądu przepisów dotyczących składowisk. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że sprawa pożarów składowisk odpadów została już zgłoszona do ABW, a także, że zobowiązał prokuratora generalnego do zdecydowanych działań, a ministra środowiska do przedstawienia szczegółowego planu kontroli, nadzoru i oraz zmian w prawie dotyczącym gospodarowania odpadami.

Według danych Ministerstwa Środowiska, w tym roku odnotowano 67 pożarów wysypisk i składowisk śmieci i odpadów. W tym było 31 pożarów zakwalifikowano jako duże i bardzo duże. Dla porównania w całym ubiegłym roku Państwowa Straż Pożarna zanotowała 37 tego typu zdarzeń.

Komendant Główny PSP zapowiada większą liczbę kontroli wysypisk odpadów

Komendant Główny PSP gen. brygadier Leszek Suski zapowiedział, że Państwowa Straż Pożarna z uwagi na ostatnie wydarzenia zwiększy liczbę kontroli wysypisk, składowisk i sortowni odpadów. Zaznaczył, że od początku roku zostały wysłane polecenia do komendantów wojewódzkich PSP, m.in w zakresie zwiększenia liczby kontroli wysypisk.

Szef PSP zaznaczył w rozmowie z PAP, że problem pożarów składowisk odpadów nie został zauważony "dzisiaj", ale już w ubiegłym roku. Dodał, że skierował w tej sprawie pismo do ministra środowiska, w którym przekazał m.in. dane statystyczne dotyczące takich pożarów oraz zaproponował "przegląd przepisów dotyczących składowisk".

Potrzeba zmian w prawie znana od listopada 2017 r.

"Pismo w tej sprawie skierowałem 15 listopada ubiegłego roku" - poinformował Suski. Zaznaczył, że PSP i resort środowiska współpracują w zakresie zmiany przepisów. Dodał, że aby rozwiązać problem potrzebna jest zdecydowanie większa współpraca i obostrzenia nałożone na samorządy. "To obecnie starosta wydaje pozwolenie na składowanie odpadów i to składowanie powinno być pod baczną obserwacją" - mówił Suski.

Z danych, jakie przekazał komendant główny PSP wynika, że w 2017 roku straż pożarna przeprowadziła około 200 kontroli składowisk odpadów w 531 obiektach (na jedno składowisko nierzadko składa się kilka obiektów). Na 531 obiektów aż 400 nie spełniało obowiązujących wymogów. Większość firm, do których należały składowiska nie usunęło niedociągnięć.

Kontrole PSP wykazywały uchybienia w sferze ppoż

Szef PSP dodał, że w przypadku wielu ostatnich pożarów składowisk nie było wyznaczonych jakichkolwiek dróg pożarowych, a odpady były składowane zarówno na zewnątrz jak i w budynkach. "Te materiały były składowane w budynkach w obiektach, budynki były wypełnione po sam sufit, nie było opisane co tam się znajduje, nie było instrukcji bezpieczeństwa, nie było dojazdów pożarowych, wyłączników energii elektrycznej, odpowiednich zbiorników na wodę do gaszenia pożaru" - wyliczał. Dodał, że w latach 2014-2016 PSP przeprowadziła 1,3 tys. kontroli. Wskazał jednocześnie, że kontrole byłyby bardziej skuteczne gdyby samorządy przekazywały straży "bardziej szczegółowe informacje".

"Państwowa Straż Pożarna to przede wszystkim dwie ustawy: ustawa o PSP i ustawa o ochronie przeciwpożarowej. Zgodnie z tymi przepisami my kontrolujemy czy spełnione są wymogi bezpieczeństwa pożarowego. Jeżeli jest to np. hałda na zewnątrz sprawdzamy m.in. czy są odpowiednie przejazdy przeciwpożarowe" - mówił Suski.

Olbrzymie koszty obecnych akcji gaśniczych

Komendant główny PSP zwrócił również uwagę na koszty prowadzenia akcji gaśniczych w przypadku gaszenia składowisk odpadów. Zaznaczył, że w przypadku składowiska w Zgierzu, które obecnie jest dogaszane koszty samych środków pianotwórczych, które są używane do gaszenia wyniosą ok. 100 tys. zł, zaś koszty całej akcji nawet kilkaset tysięcy.

"Nie chodzi tutaj nawet o samo zużycie sprzętu, ale to są godziny pracy. My w tym czasie musimy angażować strażaków, którzy mają dni wolne, później musimy im to zrekompensować. Tego typu pożary gaszone są pianą gaśniczą, dla przykładu w Zgierzu zużyliśmy ponad 10 ton takich środków, gdzie jeden litr kosztuje około kilkanaście zł" - podkreślił.

"Miarka się przebrała" - stwierdził premier Mateusz Morawiecki 

Rada Ministrów na wtorkowym posiedzeniu rozpatrzyła informację ministra środowiska Henryka Kowalczyka dot. niewyjaśnionych pożarów wysypisk śmieci. W ostatnich dniach do takich pożarów doszło różnych częściach kraju. Płonęło m.in. wysypisko w Zgierzu, składowisko opon w Trzebini, a w nocy z poniedziałku na wtorek - wysypisko w miejscowości Wszedzień k. Mogilna (Kujawsko-Pomorskie).

Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, premier w towarzystwie ministra Kowalczyka oraz szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego poinformował o planach walki z tym procederem.

"Nie będzie żadnego przyzwolenia na tego typu działania. Jest to coś, co bardzo mocno się przyczynia do zatrucia środowiska. I tutaj chcę wyraźnie powiedzieć, że miarka się przebrała. Oczywiście te działania wyglądają na skoordynowane. W bardzo krótkim czasie takie podpalania mają miejsce. Są wszelkie poszlaki do tego, żeby tutaj przypuszczać, że następuje tutaj szereg nieprawidłowości, a nie jakaś przypadkowość tego wszystkiego, co tutaj się dzieje" - zaznaczył Mateusz Morawiecki. "Muszę się przychylić do opinii, że w ogromnej większości nie jest to żaden samozapłon, tylko bardzo nieprawidłowy, wręcz nielegalny i naganny proceder, z którym będziemy walczyć" - podkreślił szef rządu.

"Chcę zapewnić o tym, że nasze służby potraktują ten temat z ogromną stanowczością, bardzo poważnie. (...) Ministra (środowiska) Kowalczyka zobowiązałem do tego, żeby najpóźniej w ciągu najbliższych dwóch tygodni (...) przedstawiony został bardzo szczegółowy plan działań w zakresie i kontroli, i nadzoru, zmian w prawie, tak, żeby można było po prostu złapać tego byka za rogi i w maksymalnie możliwy sposób wyeliminować patologię. Będziemy z nią na pewno walczyć" - powiedział premier.

Przystąpiliśmy do jednoznacznych działań. Nastąpiło zgłoszenie do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zobowiązałem też dzisiaj rano prokuratora generalnego, żeby podjął zdecydowane działania w tym zakresie, jeśli chodzi o prowadzenie postępowań.

premier Mateusz Morawiecki

Zdaniem szefa rządu pożary na wysypiskach to nie jest problem lokalny, ale społeczny, związany ze środowiskiem i ochroną zdrowia. "Nie może być tak, że walczymy ze smogiem z jednej strony, a z drugiej strony poprzez takie zatrucie środowiska niszczy się nasze zdrowie, niszczy się zdrowie naszych dzieci. Dołożymy wszelkich starań, żeby takiemu procederowi zapobiegać, a nie tylko leczyć" - zadeklarował.

Morawiecki powiedział, że rząd przystępuje również do zmian związanych z importem odpadów. "To bardzo często wiąże się z tym, że odpady są wwożone do kraju na zasadzie recyklingu, ponownego jakiegoś wykorzystywania surowców wtórnych. Ale już nie wiadomo do końca, co wjeżdża do kraju i my zmienimy te regulacje tak, żeby w sposób skrupulatny, jednoznaczny inspektor ochrony środowiska mógł (...) zapobiegać wwożeniu tych towarów, tak, jak zrobiliśmy to w ramach Krajowej Administracji Skarbowej w kontekście np. importu paliw" - tłumaczył Morawiecki. "Tak samo zdecydowanie postąpimy tutaj" - wskazał. Ponadto, jak mówił premier, będą zintensyfikowane kontrole wysypisk i składowisk, by zapobiegać nielegalnym pożarom, które na nich wybuchają. 

Wzmożony nielegalny proceder wwożenia do Polski odpadów 

Minister Joachim Brudziński na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego poprosił komendantów Państwowej Straży Pożarnej i Policji o przygotowanie szczegółowych informacji na temat pożarów wysypisk śmieci w ostatnich miesiącach. - Ten problem rzeczywiście narasta i ma to ewidentnie związek z decyzją Chin o zamknięciu własnego rynku na odpady, czy to komunalne, czy do recyklingu z Europy. I co za tym idzie, został odnotowany wzmożony nielegalny proceder wwożenia do Polski materiałów, które w naszym kraju znaleźć się nie powinny" - powiedział szef MSWiA.

Komendant Główny Policji został zobowiązany przez ministra spraw wewnętrznych i administracji do opracowania propozycji rozwiązań legislacyjnych do ustaw, które przygotowuje minister środowiska Henryk Kowalczyk. Ma to zapewnić służbom w Polsce - nie tylko Policja, ale też Straż Granicznej czy Inspekcji Transportu Drogowego - odpowiednie instrumenty, aby móc skutecznie eliminować proceder wwożenia do Polski różnego rodzaju śmieci zagrażających zdrowiu i bezpieczeństwu obywateli.

Podejść systemowo nie akcyjnie (komentarz)

Kwestia bezpieczeństwa składowisk odpadów w Polsce stała się nagle jednym z kluczowych zagadnień, obejmujących sektor bezpieczeństwa wewnętrznego. Na jej temat wypowiadają się najważniejsi przedstawiciele służb mundurowych, MSWiA czy Ministerstwa Środowiska. Co więcej, jak widać głos zabrał nawet sam premier, który z jednej strony wskazał na Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), a z drugiej na prokuratora generalnego, jako odpowiedzialnych za zbadanie wydarzeń. Przyjrzyjmy się jednak najważniejszym kwestiom jakie pojawiaja się wraz tym problemem.

  1. Jak zostało wskazane, sugestie co do zmiany przepisów prawnych, pochodzące, co najważniejsze bezpośrednio od PSP, są datowane na koniec ubiegłego roku. Obejmowały one również Ministerstwo Środowiska, a więc de facto należałoby się liczyć z szeroką i skuteczną kooperację międzyresortową od tego czasu. Dlatego, w kontekście obecnych wydarzeń, interesującym byłoby dokonanie publicznego zestawienia zaawansowania tego typu działań legislacyjnych i przekazania w tym zakresie jak najszerszego, oficjalnego i transparentnego komentarza dla mediów oraz obywateli, tak, aby wyeliminować np. zarzuty, że pomimo sygnałów oraz wcześniejszego zdiagnozowania problemu systemowego, tempo działań na szczeblu centralnym nie było dostosowane do tego typu wyzwań. Tym samym dziś, dopiero po zdarzeniach i ich szerokim nagłośnieniu, podejmowane są w miarę stanowcze i szybkie ruchy.
  2. Jeśli jednak doszło do jakiejś formy opóźnień, być może takie zaprezentowanie właśnie teraz mankamentów w procesie decyzyjnym, stanowiłoby ważny punkt odniesienia do rozważań obejmujących metody usprawnienia podobnej współpracy służb i struktur resortowych na przyszłość. Stąd też, być może cała sprawa wymaga mniej stanowczych wystąpień, a chociażby szerszej dyskusji nad przechodzeniem od diagnozy wyzwań w sferze bezpieczeństwa wewnętrznego w Polsce do realizacji konkretnych działań, na płaszczyźnie prawnej, instytucjonalnej, itp.
  3. Zgłoszenie do ABW, jest również interesującą kwestią. Nie można nie pytać o rolę służb specjalnych w Polsce. Oczywiście, nie bagatelizując możliwego tła przestępczego konkretnych zdarzeń, należy zastanowić się nad szybszym wyznaczeniem nowych reguł działania struktur policyjnych i wywiadowczych/kontrwywiadowczych (co wskazywał wielokrotnie chociażby płk. Grzegorz Małecki, były szef AW na łamach Infosecurity24). Patrząc tylko i wyłącznie na najszerzej komentowane zdarzenia z ostatnich miesięcy, widzimy, ze ABW wykonywała zadania związane z: działaniami hybrydowymi obcych państw w Polsce, wykonywała zadania kontrwywiadowcze, kluczowe w systemie zwalczania zagrożeń terrorystycznych ale też działań wobec grup radykalnych, odwołujących się m.in. do ideologii totalitarnych, a teraz ma wyjaśniać kwestie pożarów wysypisk odpadów.
  4. Pożary składowisk odpadów oraz inne wątki z nimi związane idealnie wskazują na to, że instytucje państwa, zajmujące się bezpieczeństwem oraz utrzymaniem porządku, muszą monitorować różnego rodzaju wyzwania, jeszcze na etapie ich kształtowania. W przypadku długotrwałego wzrostu pewnych patologicznych form danego sektora (niezależnie od przyczyn), prędzej czy później pojawią się tam osoby lub całe zorganizowane grupy, dążące do uzyskania zysków kosztem bezpieczeństwa lokalnego, kraju lub/i kosztem należnych wpływów skarbowych, itp.
  5. Sektor utylizacji odpadów na świecie od dłuższego czasu miał negatywne związane z zaangażowaniem zorganizowanych grup przestępczych. Od tak kuriozalnych kwestii, jak udział włoskich grup mafijnych w wywozie odpadów chemicznych do Somalii, aż po próby pełnej kontroli nad wywozem odpadów z ulic miast Europy zachodniej. Dlatego również w przypadku Polski należy dochować należytej staranności w kontroli tego sektora, mając na uwadze kwestie fiskalne, bezpieczeństwo ekologiczne, kwestie bezpieczeństwa ppoż, a także inne potencjalne problemy, również te kryminalne. Wszystko po to, aby cały czas starać się odchodzić od polityki „akcyjności” dążąc do systemowego rozwiązania problemu.

PAP/MSWiA/jr

Reklama

Komentarze

    Reklama