Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Projekt ustawy o ochronie ludności "będzie szlifowany”. Dostanie zielone światło jeszcze w tej kadencji?

Autor. MSWiA/Twitter

„Naszą wolą jest, aby ten projekt ustawy był procedowany” – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej rzecznik prasowy rządu Piotr Müller, odpowiadając na pytanie dotyczące projektu ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, który przygotowany został przez resort spraw wewnętrznych i administracji. Całkiem niedawno wydawało się, że prace nad dokumentem mają szansę przyspieszyć, a wewnątrz obozu rządzącego udało się osiągnąć porozumienie. To jednak nie okazało się na tyle trwałe, by rewolucyjnym dla sytemu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności pakietem zajęła się Rada Ministrów. „Generalnie chcemy procedować ten projekt, będzie on szlifowany i będzie miał zielone światło” – przekonuje rzecznik rządu. To jednak, jak donosi Dziennik Gazeta Prawna zależeć ma od tego, czy z dokumentu znikną pomysły budzące kontrowersje. 

Reklama

Jak przypomina dziś "DGP", rządowy projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej jest konsultowany od września ubiegłego roku. "Jednak z uwagi na liczne propozycje, które wzbudziły opory nawet w samym obozie rządzącym, prace na wiele miesięcy stanęły w miejscu" - czytamy. "Teraz jednak, jak słyszymy od naszych rozmówców z kręgów rządowych, udało się osiągnąć wewnętrzny kompromis w tej sprawie. - Projekt zyskał zielone światło, ale pod warunkiem, że zostaną z niego wyrugowane rozwiązania kontrowersyjne lub trudne do zrealizowania - te rzeczy zostawimy na lepsze czasy - mówi osoba z rządu. - Musimy zrobić wszystko, by zamknąć tę sprawę w tej kadencji Sejmu, zanim zasada tzw. dyskontynuacji zabije projekt" - cytuje źródło "Dziennik Gazeta Prawna". Rząd projektem miałby zająć się najwcześniej w marcu.

Reklama

Wśród rozwiązań, które, jak wskazuje gazeta, miałyby zniknąć następujące rozwiązanie: "W pierwszej kolejności słyszymy o rezygnacji z możliwości ograniczania praw przedsiębiorców w nadzwyczajnych sytuacjach, np. zajęcia ich pojazdów dla służb. (...) Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców wskazywało z kolei na prawo premiera do zawieszania - w stanie klęski żywiołowej - działalności gospodarczej »określonych przedsiębiorców«, i to bez żadnych gwarancji rekompensat" - czytamy.

Co ciekawe, z informacji do jakich dotarła "DGP" wynika, że ważyć mają się też wciąż losy Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Centrum, zgodnie z założeniami MSWiA zapisanymi w projekcie, miałoby przestać istnieć, a w jego miejsce – przejmując część kompetencji RCB – pojawić miałaby się Służba Dyżurna Państwa. "Nie wszystkim w rządzie się ten pomysł spodobał" – pisze gazeta.

Reklama

Czytaj też

Projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej przygotowało MSWiA. Przewiduje on m.in. powołanie Funduszu Ochrony Ludności, zwiększenie roli Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, likwidację Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i utworzenie Służby Dyżurnej Państwa, a także wprowadzenie dwóch nowych stanów podniesionej gotowości - stanu pogotowia i stanu zagrożenia. W proponowanej ustawie uwzględniono też jeden ze stanów nadzwyczajnych określonych w Konstytucji, czyli właśnie stan klęski żywiołowej.

Zamrażarka czy przedłużające się konsultacje?

O tym, że projekt ustawy o ochronie ludności jest konsultowany i już za chwilę będzie procedowany przez rząd i parlament słyszymy niezmiennie od kilku miesięcy. MSWiA 9 lutego, poproszone przez redakcję InfoSecurity24.pl o informacje co dzieje się z dokumentem poinformowało, że "projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej znajduje się na końcowym etapie pracy Stałego Komitetu Rady Ministrów". Od tego momentu odbyły się już jednak dwa posiedzenia rządu i na żadnym z nich projekt nie był rozpatrywany. Jak donosi "DGP" dokument przez część środowiska obozu rządzącego, ma być postrzegany jako "zbyt kontrowersyjny", tym bardziej biorąc pod uwagę zbliżające się wybory parlamentarne. "Miał paść ofiarą »legislacyjnego sita« KPRM, w ramach którego decydowano, które resortowe projekty ustaw mogą być zrealizowane do końca tej kadencji, a które nie" – pisze gazeta. Czy tak się stało? Wskazywać może na to z jednej strony fakt przedłużających się prac, z drugiej oczywista konstatacja, że próba wprowadzenia rewolucyjnych zmian, na które kolejne polskie rządy nie decydowały się od ponad 30 lat, to w roku wyborczym ruch - z politycznego punktu widzenia - naturalnie obarczony sporym ryzykiem. Nie zmienia to jednak tego, że w obozie rządzącym, a z pewnością w samym MSWiA, wyraźnie widać determinację do tego, by ustawa jeszcze w tej kadencji weszła w życie. Zdają się potwierdzać to też słowa rzecznika rządu, choć w nich z kolei widać pewną ostrożność i świadomość konieczności wprowadzenia do projektu pewnym korekt. 

Czytaj też

Naturalne jest, że toku konsultacji społecznych pojawiają się pewne uwagi do tego typu projektów. Dlatego chwilowo nie procedowaliśmy dalej tego projektu, bo chcemy te uwagi uwzględnić. Po to jest też komisja wspólna rządu i samorządu, alby właśnie tego typu uwagi uwzględniać, szukać pewnego rodzaju porozumienia.
Piotr Müller, rzecznik prasowy rządu

Jak podkreślał podczas czwartkowej konferencji prasowej Piotr Müller, pytany o prace nad ustawą, nowe rozwiązania mają na celu "zabezpieczenie i ułatwnienie, przyspieszenie procedur związanych z sytuacjami kryzysowymi". "Wiemy o tym, że sytuacja wojenna na Ukrainie może spowodować pewnego rodzaju konsekwencje w przyszłości również na terytorium naszego kraju i Polska musi być gotowa do tego, aby zarówno w sferze wojskowej jak i cywilnej móc reagować na pewnego rodzaju kryzysy, prowokacje czy różnego rodzaju inne działania ze strony innych krajów, ale też wewnętrzne kryzysy takie jak chociażby powodzie czy innego rodzaju zjawiska, które pojawiały się w przeszłości, a na których reakcję w można lepiej zbudować" - mówił Müller. Jak dodał, "chodzi o to, żeby te procedury w tym zakresie poprawić". "Tak, generalnie chcemy procedować ten projekt, będzie on szlifowany i będzie miał zielone światło" – zapewniał rzecznik rządu.

Kiedy jednak to zielone światło projekt otrzyma oraz jaki finalnie będzie jego kształt – bo co do tego, że korekty trzeba będzie wprowadzić, nikt dziś nie ma raczej wątpliwości – do końca nie wiadomo. Wiadomo jednak, że nawet jeśli rząd – prędzej czy później - ustawę przyjmie, parlamentarne prace nad nią, i to także z uwagi na zbliżające się wybory, nie będą należeć do najłatwiejszych.

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze

    Reklama