Bezpieczeństwo Wewnętrzne
"Nowa" władza w RCB
Jak informował na początku czerwca InfoSecurity24.pl, w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa doszło do kadrowego trzęsienia ziemi. Do dymisji podał się bowiem nie tylko dyrektor, ale także jego zastępca. Premier podjął już decyzję w tej sprawie, a w konsekwencji RCB zyskało dzisiaj niby nowego, ale znanego mu już szefa.
Powołanie na nowego dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa odebrał dzisiaj Marek Kubiak, czyli osoba w tej instytucji dobrze znana. Choć od 2020 roku pełnił on rolę jednego z zastępców szefa RCB, to wcześniej - przez pięć lat - to on stał na czele Centrum. Przypomnijmy, że Marek Kubiak to strażak, który w latach 2007-2008 przewodził tej formacji, jako komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.
Powrót na stołek szefa związany jest z dymisją, o której na początku czerwca informował InfoSecurity24.pl. Dotychczasowy dyrektor RCB (od 2020 roku), czyli płk Konrad Korpowski postanowił pożegnać się z zarządzaniem centrum. To żołnierz, który pełnił wcześniej służbę jako szef szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej. Jest weteranem II wojny w Zatoce Perskiej, trzech misji w Iraku oraz dwóch misji w Afganistanie.
Drugą dymisję złożył zastępca Korpowskiego - Grzegorz Matyasik, który w kierownictwie RCB zjawił się razem z pułkownikiem w 2020 roku. Wcześniej był zastępcą dyrektora Departamentu Analiz Przygotowań Obronnych Administracji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jak dowiedział się InfoSecurity24.pl, on w Centrum zostanie do końca czerwca.
Czytaj też
Obie rezygnacje, nie ma co ukrywać, związane są z dużymi zmianami, które dla Rządowego Centrum Bezpieczeństwa przyszykował resort spraw wewnętrznych i administracji. Chodzi mianowicie o konsekwencje, jakie przyniesienie procedowany przez polskie władze projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej. Jedną z nich jest - ni mniej, ni więcej - likwidacja RCB, które - według autorów pomysłu - ma nie spełniać pokładanych w nim oczekiwań, "a przyjęta formuła działania sprawdza się wyłącznie w bardzo ograniczonym zakresie, tym samym nie dając pożądanych rezultatów w sytuacji wymagającej zarządzania kryzysowego". Prace nad projektem mają zbliżać się ku końcowi - przekonuje MSWiA, ale taki komunikat pojawiał się już nie raz. Zresztą zniknięcie RCB "z mapy" planowano oryginalnie na 1 stycznia 2023 roku. Na razie sytuacja prezentuje się tak, że dokument nie został jeszcze zaakceptowany przez Radę Ministrów. Kolejne obrady już dzisiaj, a punktu tego - przynajmniej na tę chwilę - na liście nie ma.
Przypomnijmy, że Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA pytany przez InfoSecurity24.pl w czerwcu ubiegłego roku o to czy nie było warto, zamiast likwidować RCB, wzmocnić jego rolę i wcielić do nowego sytemu, odpowiedział, że "w zasadzie" Centrum jest wcielane do sytemu w postaci Służby Dyżurnej Państwa. "SDP ma zbierać, przetwarzać i przekazywać informacje. Tylko mocno umocowane ciało jest w stanie skutecznie zwalczać kryzys" - mówił Wąsik. Dopytywany o to, dlaczego jednak RCB - wymyślone przez środowisko polityczne, którego jest częścią, ma zniknąć z mapy instytucji publicznych, powiedział, że "musimy oceniać rzeczywistość, zmieniać ją, wyciągać wnioski". "Nie bądźmy dogmatyczni" - stwierdził wiceszef MSWiA.
Czytaj też
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozpoczęło działalność 2 sierpnia 2008 roku. RCB zapewnia obsługę Rady Ministrów, Prezesa Rady Ministrów, Zespołu i ministra właściwego do spraw wewnętrznych w sprawach zarządzania kryzysowego oraz pełni funkcję krajowego centrum zarządzania kryzysowego. Zgodnie z ustawą o zarządzaniu kryzysowym, dyrektora i zastępców dyrektora RCB powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów. W przypadku wiceszefów Centrum, dzieje się to na wniosek szefa tej instytucji.