Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Nowa era terroryzmu w Unii Europejskiej? [KOMENTARZ]

Autor. Europol/Facebook

Z opublikowanego w lipcu 2022 r., najnowszego raportu Europolu dotyczącego terrorystycznego zagrożenia w Unii Europejskiej („European Union Terrorism Situation and Trend Report 2022”) wynika, że w minionym roku nastąpił spadek aktywności terrorystycznej w analizowanej w dokumencie części świata. Dotyczy to zarówno liczby ataków, jak i odsetka osób aresztowanych z powodu prowadzenia lub wspierania działalności terrorystycznej. W tym kontekście nasuwa się zatem uzasadnione pytanie czy jesteśmy świadkami (ironizując słowa wypowiedziane kilka dni temu przez Władimira Putina dotyczące nowej ery w historii świata…) nowej ery w historii terroryzmu w UE?

Reklama

Autorzy wspomnianego raportu informują, że w minionym roku nastąpił gwałtowny spadek nieudanych, udaremnionych i przeprowadzonych ataków terrorystycznych mających miejsce na terytorium Unii Europejskiej. Ich liczba zmniejszyła się z 57 w 2020 r. do 15 w 2021 r. W zeszłym roku najwięcej ataków odnotowano we Francji (5), Niemczech (3) i Szwecji (2). Zdecydowana większość zdarzeń (11), według terminologii Europolu, została sklasyfikowana jako terroryzm dżihadystyczny. Trzy z nich przeprowadzono (Francja, Hiszpania i Niemcy), a osiem udało się udaremnić. Dotyczyły one: Francji, Szwecji, Węgier, Danii oraz Niemiec.

Reklama

W porównaniu z poprzednimi latami, w 2021 r. wystąpił spadek ataków w prawie wszystkich rozpatrywanych kategoriach. Na przykład w obrębie terroryzmu dżihadstycznego doszło do 14 w 2020 r. i 11 rok później. Na zbliżonym poziomie utrzymała się natomiast liczba prób ataków o charakterze skrajnie prawicowym (4 w 2020 r. i 3 rok później). Te ostatnie dotyczyły Szwecji, Austrii i Belgii, ale żadna z nich nie była udana. Oprócz tego w minionym roku wskazano tylko jeden przejaw terroryzmu o charakterze skrajnie lewicowym i anarchistycznym (Niemcy). Dla porównania w 2020 r. było ich 25. Taka sytuacja w znacznym stopniu jest jednak spowodowana zmianą metodologii stosowanej przez niektóre państwa członkowskie UE, klasyfikujące obecnie powyższe zdarzenia często już nie jako przejawy terroryzmu lecz ekstremizmu. W 2021 r. nie zarejestrowano ponadto żadnego ataku o podłożu etnonacjonalistycznym czy separatystycznym, choć jeszcze rok wcześniej było ich 14.  

Ataki i aresztowania o podłożu terrorystycznym w UE w 2021 r.
Ataki i aresztowania o podłożu terrorystycznym w UE w 2021 r.
Autor. European Union Terrorism Situation and Trend Report 2022

W najnowszym raporcie Europolu zwrócono też uwagę na dalszy sukcesywny spadek liczby osób aresztowanych pod zarzutem prowadzenia lub wspierania działalności terrorystycznej. W 2020 r. w skali całej Unii Europejskiej odnotowano takich przypadków 449, a w 2021 r. 388. W minionym roku najwięcej osób podejrzanych o terroryzm zatrzymano we Francji, Hiszpanii, Włoszech, Niemczech oraz Belgii. Większość aresztowań w 2021 r. (260) dotyczyła terroryzmu dżihadystycznego (głównie we Francji, Hiszpanii, Niemczech i Austrii). Na drugim miejscu uplasowali się aresztowani oskarżeni o terroryzm skrajnie prawicowy (64). Dotyczyło to przede wszystkim Francji i Włoch. W dalszej kolejności wskazać należy na zatrzymanych z powodu terroryzmu nacjonalistycznego i separatystycznego (26) - przypadki z: Francji, Irlandii, Niemczech oraz Hiszpanii. Oprócz tego 19 osób zostało aresztowanych za terrorystyczną działalność skrajnie lewicową lub anarchistyczną (Belgia, Włochy, Francja, Hiszpania i Grecja), a także inne przejawy terroryzmu (5 osób) lub przypadki niesklasyfikowane (14), z wyszczególnieniem m.in. Belgii, Polski (3 osoby), Niemiec czy Irlandii. Większość wszystkich zatrzymanych została oskarżona o członkostwo w organizacji terrorystycznej lub o planowanie albo przygotowywanie ataku. Inni podejrzani usłyszeli zarzuty o finansowanie terroryzmu, rekrutację czy podżeganie do terroryzmu.

Reklama

Przyczyn spadku liczby omówionych przejawów terroryzmu w Unii Europejskiej należy doszukiwać się w różnych czynnikach, w tym np. w efektywności służb czy osłabieniu terrorystycznych struktur, ale także w pandemii Covid-19 i towarzyszących jej różnego rodzaju obostrzeniach oraz przeniesieniu znacznej części terrorystycznej aktywności do cyberprzestrzeni. Trudno jednak mówić o nowej erze terrorystycznego zagrożenia w tej części świata, albowiem wiele wskazuje, iż jest to tylko sytuacja o charakterze przejściowym. Świadczą o tym choćby: wzrost w latach 2020-2021 liczby ataków w skali całego świata (o 17 proc.), odradzanie się - także i w Europie - wpływów ISIS czy Al-Kaidy oraz działalność tam innych organizacji islamistycznych (np. Hamas, Hezbollah itp.), eskalacja odmiennych niż religijna form terroryzmu (w tym m.in. skrajnie prawicowego), wojna na Ukrainie, stosowanie przez terrorystów coraz to nowych metod ataków (np. z wykorzystaniem dronów czy cyberprzestrzeni) czy narastanie zjawiska terroryzmu państwowego. To ostatnie nabiera szczególnie niebezpiecznego wymiaru zarówno w przypadku stosowania przez państwo metod terrorystycznych (np. Korea Północna czy Rosja), jak i współpracy struktur państwowych z formacjami terrorystycznymi (choćby Iran).

Czytaj też

Nie oznacza to jednak oczywiście, że pandemia oraz różnego rodzaju powiązane z nią procesy czy zjawiska nie zmieniły oblicza współczesnego terroryzmu. Wprost przeciwnie. Covid-19 wpłynął m.in. na taktykę i strategię stosowaną przez grupy terrorystyczne. Zakłócił, na przykład, przemieszczanie się terrorystów, w wielu przypadkach zmienił ich działania logistyczne, rekrutowanie, szkolenie czy pozyskiwanie środków finansowych. Spowodował przeniesie znacznej części działalności do cyberprzestrzeni. To właśnie tam jeszcze bardziej nasilił się proces radykalizacji, werbunku, mowy nienawiści czy manipulacji na co mocno zwracają uwagę m.in. autorzy najnowszego raportu Europolu. Część z powyższych zmian została zaadaptowana nie tylko przez terrorystów, ale również i walczące z nimi służby. Jest to jednak nie przejaw nowej ery terroryzmu, lecz przykład jego ciągłej ewolucji. Przejściowy spadek terrorystycznego zagrożenia w Unii Europejskiej nie może jednak w żaden sposób obniżyć czujności różnorakich instytucji zajmujących się bezpieczeństwem. Niech przestrogą w tym przypadku będzie biblijne ostrzeżenie: "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia, ani godziny...".


Prof. dr hab. Sebastian Wojciechowski ‒ pracownik Instytutu Zachodniego i Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM. Ekspert OBWE ds. bezpieczeństwa i terroryzmu. Redaktor naczelny "Przeglądu Strategicznego". Współautor książek, m.in.: "Zrozumieć współczesny terroryzm. Wybrane aspekty fenomenu". Ostatnio opublikował analizę "Globalne tendencje w rozwoju zagrożeń terrorystycznych" w Biuletynie Instytutu Zachodniego 2022.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Był czas_3 dekady

    Do zagrożeń terrorystycznych w Europie przyczyniają się otwarte granice (przyjmuje się na tereny UNII wszystko co chodzi, pływa i pełza) oraz poprawność polityczna. Europa kopie sobie grób. Nie ma już odwrotu od islamizacji kontynentu, Francja jest pierwsza na liście państw straconych.