Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Broń w domu zwiększy "siłę obronną"? Kaczyński: nie należę do tych, którzy tak uważają

Autor. MON

Nie należę do tych, którzy uważają, że jak ludzie będą mieli broń w domu, to zwiększy to naszą siłę obronną - przyznał prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę na spotkaniu z mieszkańcami Jedlicz (Podkarpacie). Dodał, że jest za tym, by ludzie uczyli się strzelać i uczyli się zadań związanych ze służbą wojskową.

Reklama

Lider PiS pytany w Jedliczu o kwestię ustawy o dostępie do broni palnej przyznał, że nie należy do tych, którzy uważają, że jak ludzie będą mieli broń w domu, to zwiększy to naszą siłę obronną. "Owszem, to żeby ludzie uczyli się strzelać, uczyli się różnych zadań, które są związane ze służbą wojskową, to tak" - zaznaczył. "Jeśli chodzi o posiadanie prywatnej broni, no to my mamy taki kształt społeczeństwa, jaki mamy, i to może niestety niejednego człowieka, tak jak to jest w Stanach Zjednoczonych, kosztować życie, które byłoby zachowane, gdyby tej broni nie można było tak łatwo zdobywać" - mówił.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Kaczyński ocenił, że za takimi żądaniami mogą stać lobby tych, którzy chcą broń sprzedawać i dobrze na tym zarabiać. Szef PiS mówił też, że jego zdaniem organizacje paramilitarne powinny zdobywać uprawnienia. "Na przykład tak jak ta ochotnicza straż pożarna. Natomiast to powinno być bardzo ściśle związane z całym planem obrony państwa" - powiedział.

Zwracał uwagę, że gdyby Ukraina nie miała setek tysięcy ludzi, którzy byli gotowi podjąć walkę, to by się nie obroniła. "Tylko dzięki tej determinacji i odwadze zdołali się obronić" - mówił

Czytaj też

Kaczyński zaznaczał, że Polska przede wszystkim chce odstraszać od ataku na nasz kraj. "Ale gdyby jednak do takiego ataku doszło, to wtedy trzeba się bronić i wtedy morale ma zasadnicze znaczenie" - zauważył. "Przede wszystkim w tych organizacjach paramilitarnych, ale w całym naszym wychowaniu, trzeba przygotowywać ludzi do tego żeby walczyli, żeby byli gotowi do walki" - mówił.

"Przez wiele lat w Polsce, i to dalej jest wśród naszych przeciwników, w istocie dominuje taka tendencja antypatriotyczna i taka skrajnie indywidualistyczna - co tam bronić, skoro mam jedno życie. Jak ktoś tak myśli, to do walki się niestety nie nadaje, a u nas wielu młodych ludzi tak myśli i to musimy też zmieniać" - ocenił. Dodał, że można to robić też poprzez organizacje paramilitarne, "one dobrze mogą temu służyć".

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. VIS

    Kolejny hoplofob. Za caratu odebranie prawa do posiadania broni po powstaniu styczniowym, za sanacji pozwolenia były uznaniowe, za okupacji kara śmierci, za sowietyzacji na początku kara śmierci a potem broń tylko dla służb i partyjniaków. Jesteśmy najbardziej rozbrojonym krajem w UE. Tyle dobrze że broń czarnoprochowa jest bez pozwoleń.

  2. Andrzej 2022

    Dzień dobry Panowie. Jeżeli "chodzi" w ogóle o całe społeczeństwo, to w USA była i jest II ga poprawka do Konstytucji. A jeżeli "chodzi" o broń wojskową, to Szwajcaria pozwala rezerwiście na trzymanie broni w domu. Zresztą nie tylko broni ręcznej. Ps. proponuję nazwę dla fregaty "Czerwonych Kosynierów Gdyni."

  3. Z prawej flanki

    "mamy taki kształt społeczeństwa, jaki mamy" i dlatego dostęp do broni musi być trudny... Ale dziadek zapomniał wspomnieć, że sam posiada broń. Bo on, i jego koledzy to nie jest to "społeczeństwo które mamy jakie mamy", więc oni mogą.

  4. Extern.

    Szkoda, naczelnik niestety prezentuje typowo socjalistyczne podejście do tematu. Uspołeczniona broń tak, prywatna nie. Widzę tu pewną niekonsekwencję w myśleniu, bo przecież zachęca żeby obywatele byli bardziej odpowiedzialni za swoją ojczyzną i bardziej skłonni do poświęceń dla niej, ale jednocześnie nie zauważa sprzeczności w tym że to obywatel ma ufać ojczyźnie i jej bronić, ale jednocześnie ta ojczyna nie ufa obywatelowi i nie pozwala mu się samemu bronić.

  5. LDB

    Ponieważ „mamy taki kształt społeczeństwa, jaki mamy,” to powinniśmy pozostać w tyle za wszystkimi sąsiadami w zakresie dostępu do broni. Smutne.