Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Bariera graniczna kluczem do rozwiązania problemu? [OPINIA]
Wątpliwości nie podlega fakt, że obecną sytuację związaną z presją migracyjną ze strony białoruskiej wobec Unii Europejskiej nazwać można kryzysową. Do takiego wniosku prowadzi nie tylko stan na granicy polsko-białoruskiej, ale również ten na polsko-niemieckiej, którą według władz niemieckich od sierpnia nielegalnie przekroczyło już ponad 6000 migrantów. W celu stabilizacji sytuacji, polski rząd zdecydował się wnieść na granicy polsko-białoruskiej barierę graniczną. Czy będzie to skuteczny krok, który umożliwi zatrzymanie nielegalnych migrantów przed wkroczeniem na terytorium RP?
Wnoszenie różnego rodzaju infrastruktury granicznej mającej na celu zatrzymanie imigrantów czy uchodźców jest powszechną praktyką stosowaną przez wiele państw, między innymi Turcję na granicy z Iranem, Grecję na granicy z Turcją, Węgry na granicy z Serbią czy Hiszpanię na granicy pomiędzy Ceutą a Marokiem. Warto również zaznaczyć, że kwestii tworzenia fortyfikacji na granicy często towarzyszą konflikty polityczne wewnątrz danego państwa czego przykładem jest z batalia między partią Republikanów i Demokratów w USA dotycząca budowy muru na granicy z Meksykiem. Nowym zjawiskiem nie jest także wykorzystywanie broni demograficznej jako narzędzia szantażu, które stosuje reżim Łukaszenki, czego przykładami jest działanie Turcji wobec UE czy Maroka wobec Hiszpańskiej enklawy Ceuta. Rozwiązania, które będą implementowane na wschodniej granicy Polski muszą być dostosowane do panujących na niej warunków atmosferycznych, ukształtowania terenu czy determinantów strategicznych, ale warto przyjrzeć się jakie implikacje miały podobne zabiegi za granicą.
Jednym z państw, w których obecna jest ciągła sekurytyzacja, czyli stosowanie nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa wobec coraz to poważniejszym zagrożeniom, jest Izrael. Znany jako "mur Ariela Szarona" na granicy z Autonomią Palestyńską ma ponad 500 km długości, od 6 do 8 m wysokości oraz jest wyposażony w wiele elementów warunkujących jego efektywność. Zaliczyć można do nich np. czujniki sejsmiczne, umożliwiające wykrycie prób przedostania się pod barierą poprzez tunel lub podkop, wieże obserwacyjno-strażnicze wyposażone w systemy wizyjne. W miejscach gęsto zamieszkanych mur ma postać betonową, natomiast na obszarach otwartych - metalowej siatki, wyposażonej w zaawansowane technologie umożliwiające natychmiastowe wykrycie oraz zaalarmowanie służb o próbie jej naruszenia. Powyższe środki spełniają swoje zadanie oraz przyczyniają się do zmniejszenia liczby zamachów terrorystycznych ze strony podmiotów organizujących je z terytorium Autonomii Palestyńskiej oraz zwiększają stopień kontroli służb izraelskich nad mieszkańcami Palestyny. Na podstawie powyższego przykładu, stawianie barier granicznych w celu zwiększenia bezpieczeństwa granic można uznać jako skuteczne rozwiązanie, jednak czy nie jest ono pozbawione mankamentów?
Postawienie przez władze izraelskie bariery granicznej wiązało się nie tylko z kosztem finansowym, ale również, możliwe, że o wiele poważniejszym, kosztem politycznym - zarówno dotyczącym relacji wewnętrznych jak i w sferze międzynarodowej. Fale nielegalnych przekroczeń granicy zastąpiła fala krytyki ze strony społeczności międzynarodowej, której kulminacją było uznanie przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości postawienia omawianych fortyfikacji jako naruszenie prawa międzynarodowego. Znacznie pogorszyła się również sytuacja wewnętrzna oraz wzrosło napięcie na linii pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami. Niezwykle uciążliwe przejścia graniczne (wyposażone w bramki z wykrywaczami metalu i wysokie natężenie monitoringu) powodują frustrację, która często przeradza się w agresję. W celu zobrazowania sytuacji mieszkańców Autonomii Palestyńskiej wskazać można np., że ci pracujący na terytorium Izraela, aby zdążyć do pracy na godzinę 8-9, na przejściu kontrolnym pojawić się muszą nawet między godziną 4 a 5 rano. Ponadto, wzajemna niechęć pomiędzy izraelskimi funkcjonariuszami a Palestyńczykami objawia się często w nadużywaniu siły oraz uprawnień przez tych pierwszych, ale także na aktach przemocy w postaci fizycznych ataków ze strony tych drugich. "Mur Ariela Szarona" zamiast stać się symbolem bezpieczeństwa, stał się symbolem nierozwiązywalnego konfliktu oraz walki pomiędzy społeczeństwami darzącymi się nawzajem jedynie nienawiścią i agresją.
Planowana bariera na granicy polsko-białoruskiej, ma stanowić nie tylko fortyfikacje fizyczną w postaci muru, ale również ma być wyposażona w szereg nowoczesnych rozwiązań technologicznych, w których skład bez wątpienia wliczyć można monitoring (w tym termowizyjny) oraz czujniki detekcji ruchu. Powyższe systemy pozwolą na szybkie wykrycie i rozpoznanie nielegalnych migrantów oraz umożliwią podjęcie wobec nich skutecznej interwencji przez służby graniczne. Istotną trudność w określeniu potencjalnej skuteczności bariery stanowi niejawność szczegółów dotyczących wspomnianych systemów bezpieczeństwa. Niektóre źródła wskazują, że postać muru będzie podobna do tego na granicy grecko-tureckiej tzn. bariery o wysokości 5 metrów. MON zaznacza, że tworzenie nowej bariery ochrony granic, będzie wzorowane na już sprawdzonych praktykach z innych krajów oraz że realizacja projektu nastąpi najszybciej jak to możliwe. Według Profesora Daniela Boćkowskiego zbudowanie skutecznej bariery granicznej zajmie co najmniej pół roku, przy czym czas ten może się wydłużyć między innymi z powodu możliwości wystąpienia niekorzystnych warunków atmosferycznych. Generał Waldemar Skrzypczak wskazuje natomiast, że 1,6 mld złotych to ogromna suma jak na omawianą inicjatywę oraz że lepszym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z praktyk stosowanych na misjach w Afganistanie, gdzie stawiano bariery w oparciu o wysokie płyty z betonu, które były efektywne, ale również dawały możliwość szybkiego zdemontowania w zależności od potrzeb operacyjnych.
Budowa trwałego, solidniejszego muru, wyposażonego w nowoczesne technologie, z pewnością w większym stopniu pozytywnie wpłynie na ochronę granic, jednak może stanowić problem w przypadku zmiany w stosunkach Polski z Białorusią oraz chęci ocieplenia wzajemnych relacji. Ponieważ w przeciwieństwie do proponowanych przez generała Skrzypczaka betonowych płyt przyszła bariera nie będzie stwarzała możliwości szybkiej likwidacji twardej kontroli granicznej. W tym miejscu należy zaznaczyć, że tak jak w przypadku bariery granicznej pomiędzy Izraelem a Palestyną, przyszłe wzmocnienia ochronne na wschodniej granicy Polski prawdopodobnie znacząco zwiększą odporność państwa na nielegalne ruchy migracyjne, ale będą równocześnie symbolem braku porozumienia oraz zaostrzającego się konfliktu pomiędzy UE a Białorusią Łukaszenki oraz Federacją Rosyjską Putina.
Krytycy realizowanej obecnie koncepcji bariery granicznej, zwracają również uwagę, że po uniemożliwieniu nielegalnym migrantom wkroczenia do Polski przez białoruską granicę obiorą oni drogę przez terytorium Ukrainy. Jest to prawdopodobny scenariusz, jednak jego istotnym elementem jest brak możliwości efektywnego koordynowania migrantów przez służby białoruskie, co znacząco wpłynęłoby na zmniejszenie wagi zagrożenia oraz co za tym idzie ułatwiłoby skuteczną reakcję podmiotów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polski.
Pomimo powyższych negatywnych aspektów, należy przyznać, że koncepcja ustanowienia muru oraz towarzyszących mu nowoczesnych technologii wydaje się jedynym skutecznym rozwiązaniem obecnej sytuacji kryzysowej w przypadku, gdy podejmowane kroki dyplomatyczne pomiędzy RP czy UE a władzami Białorusi nie prowadzą do konsensusu. Pamiętać należy, że sama bariera oraz towarzyszące jej technologie będą jedynie elementem systemu bezpieczeństwa granic a nie jego fundamentem, na pozostałe komponenty zwiększające odporność granic składają się między innymi zmiany prawne ułatwiające pracę organom bezpieczeństwa, intensyfikacja patroli oraz obecności służb na obszarach krytycznych, pomoc humanitarna wobec regionów, z których pochodzą uchodźcy, ale także wspomniane już działania dyplomatyczne. Zaznaczyć trzeba również, że inwestycja w ochronę wschodnich granic RP jest nie tylko zabiegiem, który może zmniejszyć podatność Polski na obecną sytuacje migracyjną, ale również przygotować państwo na podobne zagrożenia w przyszłości. Po obserwacji oraz analizie sytuacji międzynarodowej regionu Afryki i Bliskiego Wschodu większość ekspertów jest zgodna, że zjawisko masowych migracji z tych obszarów wobec UE będzie w przyszłości charakteryzowała tendencja wzrostowa. Konflikty regionalne, ubóstwo, wzrost aktywności ugrupowań ekstremistycznych w takich krajach jak Irak, Afganistan czy Syria tylko potęgują to zagrożenie oraz tworzą przestrzeń do powstania kolejnych "fal uchodźców", które - jak pokazuje obecna sytuacja - mogą być wykorzystane przez podmioty takie jak reżim Łukaszenki do bezpośredniego szantażowania UE, czego największą ofiarą po raz kolejny może być między innymi Polska.
Mikołaj Woźniak – instruktor samoobrony oraz wykładowca z zakresu bezpieczeństwa. Ma doświadczenie w prowadzeniu szkoleń dla różnych grup, w tym np. kobiet czy funkcjonariuszy publicznych. Aktywnie udziela się również naukowo współpracując i prowadząc szkolenia dla wielu akademickich jak i prywatnych instytucji.
Patrycja
Ble, ble, ble... Z tego tekstu nic nie wynika. Po pierwsze: jak Rząd zwłaszcza ten coś robi w pośpiechu i ekstra to jest spora szansa że to sp... Zobacz np. respiratory. Po drugie Białoruś ekonomicznie ledwo dyszy. W każdym razie Polska a UE z pewnością jest w lepszej sytuacji ekonomicznej. Jakie sankcje gospodarcze są na Białoruś nałożone? Czy aby nie jest tak że emigrantami Łukaszenko odwraca uwagę od siebie a nasz Rząd - od inflacji i inny mało przyjemnych spraw?
Anonim
Tak Litwa i Łotwa też sobie odwraca uwagę od inflacji ? Co za bełkot. Łukaszenka chciał się odegrać na Litwie i Polsce a częściowo także na całej UE za sankcje, więc zaczął sprowadzać sobie emigrantów zarobkowych, którzy musieli wykupić wizy turystyczne od władz Białoruskich, które im obiecały nielegalne przekroczenie granicy UE, początkowo z Litwą i Łotwą. Natomiast później także z Polska, na którą zostało skierowanych najwięcej turystów Łukaszenki, a wszystko to dzięki V kolumnie pożytecznych idiotów z PO i Lewicy, oraz szczujni w rodzaju GW i TVNazi, które nigdy nie były obiektywne ale teraz stały się tubami propagandy Łukaszenki i Putina, który stoi za tym całym cyrkiem. Wystarczy posłuchać jak Łukaszenka groził odcięciem dostaw gazu, to Putin od razu postawił go do pionu, przypominając że gazociągi na Białorusi należą już do Rosji.
Jesion
Ja mam pytanie o możliwość budowy takiego muru na terenie, który w dużej mierze składa się z bagien, podmokłych łąk, rzeki i lasów. Rozumiem, że ma być specustawa i o ochronie środowiska możemy zapomnieć... W ogóle cienko widzę zrobienie tego w pół roku w takich warunkach...
Olo
Zamiast bariery ich wpuścić niech Niemcy się martwią. Oni u nas nie zostaną nawet na zimę a ich diaspory w Niemczech chętnie ich ściągną. Niemcy chcieli luźnej polityki to niech mają.
Anonim
A co zrobisz jak Niemcy zablokują swoją granice, co jest dość łatwe bo jej wiekszość stanowią rzeki ? Wtedy zostaniemy z "turystami" Łukaszenki tak samo jak Himilsbach z nauką angielskiego. Jak sobie teraz turyści przenikają to jest spokój, 95% i tak jest zawracanych na Białoruś.
andrzej
Ciekawe ile czasu rzeczywiście zajmie budowa bariery
JR
Artykuł bardzo dobrze napisany, brawo dla autora!