Reklama

„Szpiedzy, gangsterzy, biznesmeni". Kim są ludzie z departamentu „K” FSB?

Fot. RIA Novosti archive, image #846846 / Andrey Stenin / CC-BY-SA 3.0
Fot. RIA Novosti archive, image #846846 / Andrey Stenin / CC-BY-SA 3.0

„Jeśli spotkamy na ulicy elegancko ubranego Rosjanina wysiadającego z luksusowego samochodu, to może być biznesmenem, gangsterem albo szpiegiem – a kłopot polega na tym, że zwykle jest wszystkimi naraz” – miał stwierdzić Robert James (Jim) Woolsey, dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej w latach 1993–1995, cytowany w książce „The Vory: Russia’s Super Mafia” prof. Marka Galeotti. Z tego powodu Służba Bezpieczeństwa Ekonomicznego FSB (SEB) i jej departament „K” to przykład wręcz emblematyczny.

Od końca lat 90. rosyjski kontrwywiad gospodarczy zajmuje w państwie miejsce nieprzewidziane w żadnym systemie prawnym. SEB – czwarta służba FSB – powstała podczas reorganizacji w latach 1998–2000. Jej zadaniem miało być „kontrwywiadowcze zabezpieczenie sfery gospodarki”.

Reklama

Struktura SEB została szczegółowo opisana w materiale opublikowanym na portalu ecsecurity.ru. Obejmuje dziewięć zarządów: „K” (banki i finanse), „P” (przemysł i surowce), „T” (transport i łączność), „M” (resorty siłowe), „N” (przemyt i narkotyki; po 2014 r. częściowo wchłonięty przez „K”) oraz kilka sekcji analityczno-logistycznych. Sama liczba objętych sektorów – od banków po koleje – świadczy, że SEB jest równoległym ministerstwem gospodarki uzbrojonym w uprawnienia operacyjne.

Departament „K" – kręgosłup i pięść SEB FSB

Najbardziej wpływową jednostką SEB jest departament „K”, którego funkcjonariusze w żargonie rosyjskich służb specjalnych nazywani są „kasznikami”. Jego sfera zainteresowań obejmuje banki, firmy ubezpieczeniowe, fundusze inwestycyjne i emerytalne. Funkcjonariusze departamentu wspierają kontrwywiadowczo działalność szeregu agencji rządowych, m.in. Banku Centralnego, Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Pracy, Federalnej Służby Celnej oraz departamentów administracji prezydenckiej i rządu Rosji.

Czytaj też

Oficjalnie departament przeprowadza okresowe kontrole banków, jak nagłośniona w marcu 2024 r. rewizja w QIWI Banku, gdzie FSB badała „możliwy transfer nielegalnych środków za granicę”. Za fasadą oficjalnych działań kryje się jednak mechanizm „abonamentu”, ujawniony przez śledztwo RBC (RosBiznesConsulting). Wynika z niego, że oficerowie „K” pobierali od banków stały procent lub jednorazowe opłaty w zamian za nietykalność przy kontrolach.

Schemat ten obnażyła sprawa pułkownika Kiryłła Czerkalina, u którego znaleziono 12 mld rubli w gotówce. W 2019 roku RBC opublikowało wideo, na którym pokazało worki pieniędzy wynoszone z jego mieszkań. Wojskowy Sąd w Moskwie skazał go w kwietniu 2021 r. na siedem lat.

Tandem Igora Sieczina i generała Iwana Tkaczewa

Od 2016 r. departamentem „K” kieruje generał Iwan Tkaczew – według serwisu Intelligence Online – bliski współpracownik prezesa Rosnieftu Igora Sieczina. Jego poprzednikiem był generał major Wiktor Woronin, który podał się do dymisji po serii skandali z udziałem podwładnych. W Petersburgu wybuchła afera związana z zatrzymaniem statku z przemytem z Estonii, w którą zamieszani byli celnicy i agenci kontrwywiadu, w tym szef 7. wydziału FSB „K”, Wadim Uwarow. Kolejnym czynnikiem była sprawa Dmitrija Michalczenki, wpływowego petersburskiego biznesmena, oskarżonego w marcu 2016 r. o przemyt alkoholu, z którym Woronin utrzymywał bliskie relacje.

Reklama

Zachodnie sankcje tylko wzmocniły partnerstwo Sieczina i Tkaczewa, ponieważ departament „K” stał się narzędziem dyscyplinowania oligarchów. Tkaczew ma wsparcie 6. służby Dyrekcji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (USB), nazywanej przez rosyjskie media „siłami specjalnymi Sieczina”.

Reportaż portalu Meduza przypomina, że Tkaczew i generał Oleg Fieoktistow zbudowali tę jednostkę, aresztując gubernatorów Komi, Sachalinu i Kirowa. Symbolicznym pokazem siły tandemu była akcja przeciw ministrowi gospodarki Aleksiejowi Uljukajewowi: torba z oznaczonymi dolarami wręczona w garażu Rosnieftu doprowadziła do skazania pierwszego od czasów ZSRR urzędującego ministra.

„Klan Sieczina” próbował też przejąć Federalną Służbę Celną, którego kulisy opisuje śledztwo The Insider. Jeden z rozmówców, były współpracownik Tkaczewa w „szóstce” i zarządzie „K” SEB, opisał, jak wszczynane są sprawy karne przeciwko wysokim urzędnikom. „Igor Iwanowicz (Sieczin) może powiedzieć o kimś: »Masz tupet, jesteś arogancki«. Iwan Iwanowicz (Tkaczew) natychmiast wydaje rozkaz, by zająć się taką osobą. Czasami Tkaczew dostaje informacje o łapówkach urzędnika, biegnie z teczką do Sieczina, ten konsultuje się z Putinem, a potem zapada decyzja. Na odpowiedź czeka się czasem miesiącami” - informował.

Od kontrwywiadu do „kryszowania" zorganizowanej przestępczości

Model „parasola” nad rosyjskim półświatkiem finansowym ma długą historię. Analiza RBC wskazywała, że departament „K” tradycyjnie „opiekuje się” rynkiem obnaliczki – nielegalnego uwalniania gotówki. Dossier Center w swoim raporcie oraz na profilu „Управление «М» ФСБ” opisuje, jak oficerowie 8. wydziału „K” przejęli w 2010 r. szlaki kontrabandy po „worze w zakonie” Władimirze Tiurinie.

Czytaj też

System działa także w cyberprzestępczości. Atlantic Council udokumentował przypadek oficera „K”, który pobierał „podatek” od grup ransomware, aż z chciwości sam trafił do łagru. Afera Merlion, upubliczniona przez Center for European Policy Analysis, pokazała, że łupem oficerów „M” padła największa firma dystrybucji elektroniki, zmuszona do zapłaty 5 mld rubli łapówki. Gdy w październiku 2024 r. wicedyrektor Agencji Ubezpieczeń Wkładów Aleksandr Popieluch został aresztowany po wizycie FSB, RBC napisał o „największej aferze korupcyjnej w sektorze gwarancji depozytów”.

Departament „K" – kuźnia kadr Łubianki

Służba w departamencie „K” otwiera drogę do najwyższych stanowisk FSB. W marcu 2021 r. Władimir Putin mianował generała armii Siergieja Korolewa – dotychczasowego dyrektora SEB – pierwszym zastępcą dyrektora FSB. Decyzję opisał Warsaw Institute oraz RBC.

Reklama

Jego związki z rosyjską przestępczością zorganizowaną i potencjalna przyszła rola dyrektora FSB były szeroko omawiane, m.in. na łamach InfoSecurity24.pl. Obowiązki szefa SEB przejął generał pułkownik Siergiej Ałpatow, wcześniej wieloletni zastępca w „K”, którego RBC określiło jako „jednego z najbardziej wpływowych ludzi w FSB”.

Korolew i Ałpatow to tylko dwaj z wielu oficerów, którzy dzięki dostępowi do „najdroższego kompromatu w państwie”, jak określiło to Dossier Center, awansowali na szczyty hierarchii.

Pozostałe departamenty SEB – ciche ramiona systemu

Choć departament „K” przyciąga najwięcej uwagi, inne piony SEB są równie kluczowe. „P” nadzoruje przedsiębiorstwa surowcowe. Kommiersant opisywał, że po wewnętrznej kontroli całe kierownictwo kombinatu Uralwagonzawod musiało „koordynować się” z oficerami „P”. Departament „T” pilnuje kolei, portów i linii lotniczych; afera defraudacji w RŻD w 2018 r. była prowadzona wspólnie przez „T” i „M”.

Czytaj też

Ten ostatni – departament „M” – to faktyczna służba wewnętrzna rosyjskich organów ścigania. Dossier Center wskazuje, że nadzoruje MWD, prokuraturę, FSIN i sądy, czego dowodem było aresztowanie pułkownika MWD Dmitrija Zacharczenki w 2016 r., gdy w jego mieszkaniach znaleziono 9 mld rubli w gotówce.

SEB jako filar Łubianki

FSB – dzięki SEB – stała się arbitrem każdego poważnego sporu gospodarczego w Rosji. Atlantic Council w studium „Lubyanka federation: How the FSB determines the politics and economics of Russia (2019)” opisuje sieć triumwiratów: oficer SEB, lokalny urzędnik i „autoritet” zarządzający budżetami regionów i kontraktami publicznymi. Granica między aparatem państwa, biznesem a przestępczością przebiega dziś nie wzdłuż instytucji, lecz w poprzek nich – a departament „K”, ze swoimi powiązaniami z Rosnieftem, bankami-zombie i cybergangami, jest najlepszym dowodem tej mutacji.

Czytaj też

SEB FSB, a zwłaszcza jej departament „K”, przestały być klasycznym kontrwywiadem finansowym. To jednocześnie regulator rynku, policja skarbowa, prokuratura i sieć biznesowo-mafijna, której lojalność kieruje się raczej ku Kremlowi i Rosnieftowi niż ku abstrakcyjnemu „interesowi państwa”.

Ekonomiczny parasol nad szarą strefą przynosi oficerom miliardowe zyski, a awanse ich liderów – Korolewa, Ałpatowa czy Tkaczewa – pokazują, że SEB stała się kuźnią kadr nowej elity Łubianki. Brak przejrzystości i systemowa korupcja podważają wiarygodność rosyjskich instytucji finansowych, cementując nieformalny triumwirat FSB, Rosnieftu i Administracji Prezydenta, w którym to służba, a nie rząd, odgrywa rolę głównego menedżera rosyjskiej gospodarki.

Reklama
WIDEO: Nadinsp. Boroń o nowej mieszkaniówce: musimy wyrównać szanse, które dziś mają żołnierze
Reklama

Komentarze

    Reklama