Za Granicą
Strajk strażaków w Wielkiej Brytanii
Pierwszy od 20 lat ogólnokrajowy strajk przeprowadzą brytyjscy strażacy – zapowiedział w poniedziałek ich związek zawodowy FBU. Za podjęciem takich działań opowiedziało się 88 proc. członków związku.
FBU ogłosił, że w przeprowadzonym w grudniu głosowaniu wzięło udział 73 proc. członków, z czego za strajkiem opowiedziało się 88 proc. Wcześniej związkowcy odrzucili rządową propozycję podwyżki płac o 5 proc., argumentując, że biorąc pod uwagę inflację, w ujęciu realnym oznaczałoby to cięcie pensji. FBU wskazuje, że od 2010 r. realne płace strażaków spadły o 12 proc., co oznacza spadek zarobków o ok. 4000 funtów rocznie. Dodaje, że w tym samym czasie zredukowana została jedna piąta etatów w straży pożarnej.
Środa będzie dniem największej kumulacji strajków od wielu lat, bo na ten sam dzień zaplanowany jest także następny z serii protestów kolejarzy (ok. 40 tys. osób), strajk pracowników uniwersyteckich (ok. 70 tys.), urzędników służby cywilnej (ok. 100 tys. osób).
Protest zawieszony
Także w Polsce mundurowi zdecydowali się w ostatnich miesiącach na podjęcie działań protestacyjnych. Ich powodem była zbyt niska, tegoroczna waloryzacja uposażeń oraz – ogólnie rzecz biorąc – brak zachęt do pozostania w służbie. W ramach prowadzonych działań mundurowi – w tym także strażacy – pikietowali w listopadzie przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. W odpowiedzi na żądania funkcjonariuszy rząd zaproponował szereg zmian, które – w założeniu MSWiA – mają przeciwdziałać odejściom ze służby. Tych – jak alarmowali związkowcy – miało być w 2023 roku rekordowo dużo – mówiło się nawet o "kadrowym armagedonie". Jak na razie nie wiadomo czy procedowany dodatek "antyemerytalny" zda egzamin.
Czytaj też
Przepisy – uchwalone w ponadpartyjnym konsensusie – trafiły do Senatu i mają zacząć obowiązywać od 1 marca. Z informacji przekazywanych przez MSWiA wynika, że liczba odejść ma nie być w tym roku większa niż w latach poprzednich, a część funkcjonariuszy decydować ma się nawet na wycofanie raportów o zwolnienie. Reprezentatywne dane poznamy jednak dopiero w marcu.
Do czasu wprowadzenia zmian większość związków zawodowych zdecydowała się zawiesić prowadzony protest.