Służby Mundurowe
Czy mundurowy wytrzyma w służbie 32 lata?
„Niestabilna pod względem bezpieczeństwa sytuacja międzynarodowa determinuje konieczność skupienia uwagi na służbach powołanych do ochrony Polski oraz życia i zdrowia mieszkańców państwa” - tak polskie władze uzasadniają wprowadzenie w formacjach mundurowych i służbach specjalnych m.in. nowego świadczenie za długoletnią służbę. Jak to ujął wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik, resorty będą płacić mundurowym za to, że nie będą przechodzili na emeryturę. Czy to wystarczy, by przytrzymać ich w służbie - jak życzy sobie resort - nawet 32 lata?
Ledwo na liście sejmowych druków pojawił się rządowy projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z wprowadzeniem świadczenia za długoletnią służbę, a już niecały tydzień później posłowie dali projektowi - po paru poprawkach - zielone światło, czyli przegłosowali jego przyjęcie na posiedzeniu plenarnym. I, jak się wydaje, w dokumencie wszystko zgadza się z planem. Polskie władze ustanawiają nim bowiem świadczenie, które przysługiwać będzie funkcjonariuszom ze stażem służby wynoszącym co najmniej 15 lat. Po tym czasie wynosić będzie ono 5 proc. należnego uposażenia zasadniczego. Zwiększać będzie się o 1 proc. za każdy kolejny rozpoczęty rok służby, osiągając maksymalnie 15 proc. po 25 latach. W takiej wysokości wypłacane będzie ono mundurowym aż do rozwiązania stosunku służbowego. Co istotne, do podstawy wymiaru emerytury wliczane będzie dopiero po osiągnięciu 32 lat wysługi. Zgodnie z planem, nowe świadczenie, przez wiceministra Macieja Wąsika ochrzczone "dodatkiem antyemerytalnym", przysługiwać będzie funkcjonariuszom wszystkich służb, a także żołnierzom.
Wprowadzenie nowego świadczenia ma powstrzymać odpływ doświadczonych mundurowych, którzy - jak czytamy w przygotowanych przez polskie władze dokumentach - z nabytymi wiedzą i umiejętnościami są kluczem do skutecznego przeciwdziałania i reagowania na zagrożenia i - jak mówił już Wąsik - decydują o jakości służb. Co więcej, w uzasadnieniu zmian podkreślono, że w interesie "nie tylko służby, ale i całego państwa, leży opracowanie odpowiedniej strategii wynagradzania funkcjonariuszy i żołnierzy zawodowych". Mają się oni czuć, czytamy dalej, satysfakcjonująco wynagradzani, bo wtedy wykonują swoje zadania z "zaangażowaniem i sumiennością". System motywacyjny, na który zdecydowały się polskie władze w ostatnich latach, by osiągnąć ten cel oraz skusić doświadczonych funkcjonariuszy do pozostania w służbie po nabyciu praw emerytalnych, składać ma się od marca br. głównie z dwóch elementów. A że doświadczenie liczone jest w latach służby, to pierwszy z nich, to opisane wyżej świadczenie za długoletnią służbę, czyli taką trwającą co najmniej 15 lat. Drugi element to wprowadzone jeszcze w 2020 roku (choć tylko w wybranych formacjach) - w reakcji na rekordową w ostatnich liczbę odejść - świadczenie motywacyjne, przyznawane mundurowym, którzy wytrzymają w służbie co najmniej 25 lat. Wtedy na ich konto trafi 1500 złotych brutto więcej. A jeśli przekroczą próg 28,5 lat służby, to kwota świadczenia zwiększy się do 2,5 tys. złotych brutto. Do tego doliczyć można funkcjonujący w formacjach mundurowych dodatek za wysługę lat, który jednak - w przeciwieństwie do świadczenia za długoletnią służbę - zaliczany jest do wymiaru emerytury. Inaczej też zlicza się lata służby, warunkujące otrzymanie tych dodatków.
Przyjęto perspektywę, że w trakcie tego okresu (co najmniej 15 lat służby - przyp. red.) funkcjonariusz i żołnierz pozyskali odpowiednie doświadczenie, gwarantujące, że ich działania będą przejawem profesjonalizmu, determinując wzrost poziomu realizowanych zadań służbowych, oraz zwiększą bezpieczeństwo kraju, co w perspektywie społecznego zaufania do służb jest nieocenione.
fragment uzasadnienia rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z wprowadzeniem świadczenia za długoletnią służbę
Przy okazji wprowadzania nowego dodatku, zdecydowano się również rozszerzyć katalog formacji, których funkcjonariusze będą uprawnieni do pobierania samofinansującego się (tak przynajmniej zapewnia MSWiA) świadczenia motywacyjnego. Oprócz służb specjalnych - zarówno tych wojskowych, jak i tzw. cywilnych - doczekali się go również mundurowi ze Służby Celno-Skarbowej oraz Straży Marszałkowskiej.
Czytaj też
Jak to ujął wiceminister Maciej Wąsik, podczas spotkania połączonych sejmowych komisji administracji i spraw wewnętrznych oraz obrony narodowej, polskie władze płacą, by mundurowi nie szli na emeryturę. Celem, jak dodał, jest przytrzymanie - oczywiście finansową zachętą, a nie siłą - funkcjonariuszy w służbie przez co najmniej 32 lata. Dlatego też nowe świadczenie, które obowiązywać będzie od marca, do wymiaru emerytury wliczane będzie właśnie dopiero po osiągnięciu tego pułapu, a z przepisów Policji i Straży Granicznej usunięto możliwość zwolnienia mundurowego ze służby bez podania przyczyny po 30 latach. Czy działania te będą skuteczne, przekonamy się ostatecznie, gdy polskie władze podsumują bieżący rok pod względem liczby odejść na emeryturę. Na razie, według wiceministra Macieja Wąsika, liczba wniosków o opuszczenie szeregów formacji ze wszystkich służb, także specjalnych, wynosić ma dokładnie 966. Tyle przynajmniej odnotować miał ich Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA. Co istotne jednak dla tych szacunków - i co przyznał sam Wąsik - najwięcej wniosków pojawia się w lutym. Trzeba również zaznaczyć, że zapewne nie wszystkie wnioski spłynęły jeszcze do ZER. Duża ich część może być jeszcze "obrabiana" przez poszczególne formacje. Oznacza to, że wiarygodne dane na temat skali odejść na emeryturę z tego najbardziej krytycznego okresu (pierwszego kwartału) poznamy dopiero za parę miesięcy. Zobaczymy też wtedy, jak wypadną na tle ostatnich lat. Według informacji przekazanych przez wiceministra Wąsika, tylko w Policji odejścia wahały się między ok. 4,1 tys. w 2017 roku, 4,3 tys. w 2020 roku i dokładnie 3362 w 2022 roku. Najmniej odejść, od 2016 roku, odnotowano w 2021 roku - ok. 2,9 tys. Ogólnie, "wszystkie polskie służby" (tak zbiór ten określił Wąsik podczas spotkania komisji), miały stracić z powodu przejścia na emeryturę w 2022 roku dokładnie 4947 funkcjonariuszy. Emerytalne dane, przy okazji, przedstawił również sekretarz stanu Ministerstwa Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz. Jak przekazał, wniosków o wypowiedzenie stosunku służby w siłach zbrojnych jest obecnie ok. 5 tys., ale część z nich (ponad 160) wycofano po 17 stycznia.
Na razie, jak podkreślał w Sejmie Maciej Wąsik, resort nie dostrzega ogromnego zagrożenia dla sytuacji kadrowych formacji, przed którym środowisko mundurowe ostrzegało od ponad roku. Może to być jednak związane z tym, że MSWiA zareagowało na te ostrzeżenia wystarczająco wcześnie i konkretnie, by falę odejść powstrzymać lub przynajmniej wstrzymać. Modyfikacji wprowadzanych do przepisów, a dotyczących właśnie kwestii dodatkowego wynagradzania funkcjonariuszy, jest bowiem całkiem sporo i to w naprawdę krótkim czasie (ich pełny "wykaz" udostępniono zaledwie pod koniec ubiegłego roku, w grudniu). Na liście, oprócz dodatku dla mundurowych z co najmniej 15-letnim stażem, znalazły się także: rozszerzenie dodatku stołecznego, podwyższenie dodatku terenowego, wprowadzenie dodatku granicznego, zwiększenie funduszu nagród, zmiana minimalnego progu dodatku funkcyjnego, podwyższenie pomocy mieszkaniowej oraz równoważnika za brak lokalu mieszkalnego w PSP. A do tego wszystkiego oczywiście 7,8-proc. waloryzacja uposażeń, która ma wystartować jednak dopiero w marcu, by nie stanowić dodatkowej zachęty do odejścia w połączeniu z wysoką waloryzacją emerytur.
Czytaj też
No ale to płacenie za to, by funkcjonariusze nie odchodzili na emeryturę, oczywiście trochę kosztuje. Zgodnie z rządowymi szacunkami, za wprowadzenie świadczenia za długoletnią służbę w 2023 roku (za 10 miesięcy) zapłacić będzie trzeba 291,344 mln zł, z tego dla: Policji – 215,132 mln zł, Straży Granicznej – 26,672 mln. zł, Państwowej Straży Pożarnej – 43,010 mln zł, a dla Służby Ochrony Państwa – 6,530 mln zł. W latach kolejnych roczny skutek wynosić ma 349,612 mln zł. W przypadku ABW, w bieżącym roku mowa o kwocie 12,219 mln zł, zaś w kolejnych latach 14,663 mln zł. Świadczenie w Agencji Wywiadu kosztować ma w 2023 roku 4,136 mln zł, a w kolejnych latach – 4,963 mln zł. Dalej mamy Centralne Biuro Antykorupcyjne – 3,215 mln zł za 2023 rok i 3,858 mln zł w kolejnych. A to nie koniec listy i milionów złotych, które pochłonie to rozwiązanie. W dokumentach wskazuje się jeszcze części związane ze: Służbą Więzienną - 31,205 mln zł w tym roku i 37,446 mln zł w kolejnych; Służbą Celno-Skarbową – 45,363 mln zł w bieżącym roku, zaś w kolejnych – 54,436 mln zł; obrona narodowa – 266, 100 mln zł, i w latach kolejnych 319,300 mln zł. Ostatecznie, tylko w tym roku i tylko za 10 miesięcy, koszt uruchomienia świadczenia za długoletnią służbę wynieść ma co najmniej 653,582 mln złotych. Większość z tej kwoty pochodzić ma z rezerwy celowej.
Biorąc pod uwagę, że w Sejmie nie usłyszeliśmy ani jednego głosu sprzeciwu, jeśli chodzi o wprowadzenie nowego świadczenia, to wynik poselskiego głosowania nie dziwi. Dokument trafi teraz co prawda do Senatu, ale wygląda na to, że raczej nic nie stanie na drodze do jego wdrożenia. Pytanie, czy to jedynie wysokość uposażeń przekłada się na zapowiadaną falę odejść ze służby? Czy może, jak sugerowano także podczas sejmowej dyskusji, warto byłoby przysiąść do pogłębionej analizy przyczyn tych rezygnacji?
Byłypies
W cywilizowanych krajach mundurowi mają identyczny lub zbliżony wiek emerytalny, jak reszta spoleczenstwa. Co więcej, sami sobie opłacają składki, a nie tak jak w Polsce, że ciągną emerytury z budżetu nie płacąc ani grosza składek. Praktyczne w całej UE policjanci pracują do 60-65 roku życia i nie płaczą nad sobą.
Pankracy
Matołku, żołnierze mają odrębny sytem emerytalny i to nowo wcieleni wpłacają na ich i swoje emerytury, nie TY. Ty dajesz tylko na sprzęt żeby dobrze mógł cię bronić bo w domu to masz tylko grabie. Nie marudź. Podatki nie są twoje tylko państwa, nawet OFE które ci tusk ukradł nie należy do ciebie, proponuję odświeżyć pamięć co twój idol ci wtedy powiedział.
Major
Ja w Krakowskiej Policji( OPP) przesłuży)łem 33 lata. Dorobiłem się stopnia podinsp.ektora.. Gdyby nie nieuczciwi przełożeni, którym wytykałem m. In. niedopełnienie obowiązków służbowych, zapewne jeszcze dziś byłbym w Policji. Mój wróg nr 1,,, dziś szef stołecznych policjantów,( mój były podwładny z 1991 r.) aby mnie zwolnić z Policji w trybie administracyjnym w związku z nabyciem praw emerytalnych, wrobił generała Pobutę w niby zasadny wniosek. Ale wkrótce będę posłem, tak więc rozliczę niegodziwych karierowiczów.
Rapi
Kiedy oni zrozumieją, że pieniądze to nie wszystko... I już pomijam fakt jaka to jest kwota. Statystyka, głupota i absurdy to to, z czym codziennie trzeba się zmagać , bo decydenci są odklejeni od rzeczywistości.
PolicyjnyKowal
Jakie 32 lata służby? W projekcie zapisane jest że świadczenie za długoletnią służbę "....wlicza się do podstawy wymiaru emerytury po osiągnięciu 32 lat wysługi emerytalnej" , a to różnica dla wielu, którzy mają staż pracy z okresu przed służbą.