Reklama

Rosyjska cerkiew w Szwecji pod lupą służb

Czy Szwecja jest podatna na cyberzagrożenia?
Autor. CARTIST/ Unsplash

Rosyjska Cerkiew Prawosławna w Szwecji od miesięcy znajduje się w centrum uwagi mediów i służb specjalnych. Jak podaje France 24, drewniana świątynia Matki Boskiej Kazańskiej na obrzeżach Västerås – konsekrowana w listopadzie 2023 roku – stała się dla szwedzkiego kontrwywiadu symbolem miejsca, które „może pełnić funkcję punktu zbierania informacji” dla rosyjskich służb specjalnych.

Choć na pierwszy rzut oka to tylko drewniana cerkiew, jej położenie tuż przy pasie startowym cywilno-wojskowego lotniska Hässlö budzi poważne wątpliwości. Lotnisko pełni zarówno funkcje cywilne, jak i wojskowe, co czyni je kluczowym obiektem obsługującym potrzeby transportu lotniczego oraz wojska. Według Politico Europe świątynia góruje nad lotniskiem 22-metrową kopułą – o dwanaście metrów wyższą, niż przewidywało pozwolenie na budowę – co skłania ekspertów do przypuszczeń, że w kopule mogą znajdować się urządzenia do inwigilacji.

Reklama

Dziennikarze lokalnego Vestmanlands Läns Tidning (VLT) ujawnili, że ziemię pod budowę w 2013 roku kupił rosyjski koncern Rosatom. Jak doprecyzowuje think-tank Molfar Intelligence Institute, ta sama spółka przekazała 35 milionów koron szwedzkich na wzniesienie świątyni w ramach funduszu „wspierania kultury chrześcijańskiej”.

Pełniący tam posługę kapłańską Pavel Makarenko to postać, w której łączą się duchowość, biznes i polityka Rosji. Jak podaje France 24, w raporcie z 4 lipca 2025 roku, ten 60-letni duchowny Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RCP) stoi na czele świątyni Ikony Matki Boskiej Kazańskiej w Västerås – kościoła, który szwedzki kontrwywiad traktuje jako potencjalną „platformę wywiadowczą” zlokalizowaną obok strategicznego lotniska Hässlö. Według portalu HackYourMom Makarenko przebywa w Szwecji od 2010 roku, początkowo w parafii św. Sergiusza w Sztokholmie. W 2013 roku przyjął święcenia i objął nowo tworzoną wspólnotę w Västerås. Biełsat podkreśla, że w tym samym roku został formalnie proboszczem i rozpoczął starania o pozwolenie na budowę cerkwi przy lotnisku.

Czytaj też

Makarenko nie ograniczał się do duszpasterstwa. Zdaniem think-tanku Stockholm Free World Forum był on także dyrektorem spółki importowo-eksportowej NC Nordic Control AB, której roczne obroty sięgały 40 milionów koron szwedzkich, choć nie dysponowała ani magazynem, ani personelem. Szwedzki fiskus uznał jej księgi za „prawdopodobny wehikuł prania pieniędzy”, żądając dopłaty 13,8 miliona koron szwedzkich.

W kwietniu 2021 roku, jak podaje dziennik Dagen, sąd w Västerås skazał Makarenkę na karę w zawieszeniu i 160 godzin prac społecznych za „poważne naruszenie zasad rachunkowości” w NC Nordic Control AB. Kontrowersje przybrały na sile, gdy – według portalu The Gaze – podczas inauguracji cerkwi w listopadzie 2023 roku Makarenko otrzymał z rąk metropolity Antoniego medal rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SVR) „za współpracę”. Gabriel Wernstedt, rzecznik Szwedzkiej Służby Bezpieczeństwa (Säpo) stwierdził, że takie odznaczenia to typowy sposób nagradzania osób wspierających rosyjski wywiad.

Reklama

Reakcja władz była natychmiastowa. Jak informuje Dagen, w marcu 2024 roku rządowa Agencja Wsparcia Wspólnot Religijnych (SST) wstrzymała wszystkie dotacje dla moskiewskiego patriarchatu w Szwecji po alercie Säpo o powiązaniach parafii z rosyjskimi służbami. Jednocześnie lokalna rada Västerås rozpoczęła procedurę wywłaszczenia działki, argumentując – według portalu Omni – że obiekt „może służyć działalności wywiadowczej obcego państwa”.

Obecnie, jak podaje The Gaze, Makarenko unika mediów i pojawia się publicznie jedynie na nabożeństwach, pozostając jednak „osobą zainteresowania” dla Säpo. Po przystąpieniu Szwecji do NATO służba zapowiada wzmożony nadzór nad wszystkimi placówkami RCP. Tak więc Pavel Makarenko – duchowny oskarżony o manipulacje finansowe, odznaczony przez SVR i proboszcz kościoła sfinansowanego przez Rosatom w newralgicznym punkcie Szwecji – symbolizuje, jak Patriarchat Moskiewski łączy sacrum z narzędziami wpływu Rosji.

Niepokój władz potęgują oceny służb bezpieczeństwa. Zdaniem Säpo Rosja „wciąż polega na legalnych przykrywkach, w tym instytucjach religijnych”, do gromadzenia danych i operacji wpływu. W raporcie z marca 2025 roku służba ostrzegła, że świątynie Patriarchatu Moskiewskiego są wykorzystywane w działaniach hybrydowych. W konsekwencji, jak podaje The Local Sweden, Agencja Wsparcia Wspólnot Religijnych wstrzymała w marcu 2024 roku dotacje dla rosyjskiej parafii z powodu „kontaktów z osobami pracującymi dla rosyjskiego wywiadu”.

Czytaj też

Gabriel Wernstedt, cytowany przez France 24, stwierdził, że „Rosyjska Cerkiew Prawosławna służy, naszym zdaniem, jako platforma do nadzoru i gromadzenia informacji dla rosyjskich służb wywiadowczych”. Z kolei szwedzki dziennikarz Patrik Oksanen ocenił, że „musimy przestać traktować Rosyjską Cerkiew Prawosławną jak każdy inny kościół. „To odrębny podmiot, osadzony w rosyjskim aparacie państwowym od czasów sowieckich. Wspierała ona rosyjską inwazję na Ukrainę, a patriarcha Cyryl obiecał miejsce w niebie żołnierzom poległym na froncie” - dodał.

Władimir Liparteliani, ekspert ds. Rosji na Uniwersytecie w Durham podkreślił natomiast, że „oczywiste jest, że Cerkiew Prawosławna stanowi część narzędzi polityki zagranicznej Rosji”. „Nieprzypadkowo patriarcha Cyryl wcześniej pracował dla KGB, i nie mam wątpliwości, że Cerkiew koordynuje swoje działania ze służbami wywiadowczymi” - zaznaczył.

Presję zwiększają lokalni politycy. Według portalu Omni rada miejska Västerås przyjęła w maju 2025 roku wniosek Moderatów o przymusowe wykupienie działki, argumentując, że „nieruchomość może służyć działalności wywiadowczej obcego państwa”. Na szwedzkiej mapie cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego kontrowersyjna jest nie tylko Västerås. Jak pisze Molfar Intelligence Institute, podobne świątynie w Norwegii i Finlandii znajdują się kilkaset metrów od lotnisk, portów lub garnizonów, tworząc „siatkę punktów obserwacyjnych” wzdłuż północnych granic NATO.

Reklama

Zjawisko to wykracza poza Skandynawię. We wrześniu 2023 roku, jak podaje Radio Free Europe/Radio Liberty, Bułgaria wydaliła archimandrytę Wasyana i dwóch białoruskich duchownych za działania zagrażające bezpieczeństwu państwa; dzień później Patriarchat Moskiewski zamknął rosyjską cerkiew w Sofii w akcie protestu. W tym samym roku, jak informował m.in. InfoSecurity24.pl, FBI rozesłało do parafii prawosławnych w USA sześciostronicowe ostrzeżenie, że rosyjscy duchowni próbują werbować duchowieństwo i wiernych do współpracy z wywiadem.

Zdaniem Jamestown Foundation rosyjskie służby konsekwentnie łączą placówki dyplomatyczne i obiekty kościelne w jeden ekosystem, który – po wejściu Szwecji do NATO – ma być jeszcze intensywniej wykorzystywany do sabotażu i działań wpływu. Tymczasem sama Cerkiew odrzuca wszystkie zarzuty, twierdząc – jak wielokrotnie podkreślała w rozmowach cytowanych przez VLT – że zajmuje się wyłącznie modlitwą i niesieniem pokoju.

Spór o cerkiew w Hässlö zyskał znaczenie symboliczne, ukazując, jak wolność religijna zderza się z realiami wojny hybrydowej. Jak podaje France 24, dla wielu ekspertów to test, czy Europa potrafi odróżnić prawdziwe duszpasterstwo od „konia trojańskiego” Rosji – zanim powstaną kolejne kopuły z widokiem na infrastrukturę krytyczną.

Reklama
WIDEO: Nadinsp. Boroń o nowej mieszkaniówce: musimy wyrównać szanse, które dziś mają żołnierze
Reklama

Komentarze

    Reklama