Straż Graniczna
Wiedzieć więcej i widzieć lepiej. Straż Graniczna chce zmodernizować morski system radarowy
Informacja Komendanta Głównego Straży Granicznej o planach modernizacji Zautomatyzowanego Systemu Radarowego Nadzoru polskich obszarów morskich oznacza, że system, i tak uważany za jeden z najnowocześniejszych w Europie, będzie jeszcze lepszy, analizując większą ilość informacji i szczelniej zabezpieczając polskie granice.
Zautomatyzowany System Radarowego Nadzoru (ZSRN) to system o dużym znaczeniu, który zbiera informację o sytuacji na polskich obszarach morskich pozwalając przede wszystkim na koordynowanie działań Straży Granicznej (SG). Ustawowymi zadaniami ZSRN są:
- wspomaganie realizacji ustawowych zadań SG w ochronie morskiego odcinka granicy państwowej, a także nadzoru nad eksploatacją polskich obszarów morskich oraz przestrzeganiem przez statki przepisów obowiązujących na tych obszarach;
- nadzór nad zewnętrzną granicą morską Unii Europejskiej, a w szczególności morskim odcinkiem granicy państwowej na Zalewie Wiślanym oraz odcinkiem stanowiącym granicę państwową na Zatoce Gdańskiej z Federacją Rosyjską;
- dostarczanie jednostkom organizacyjnym Morskiego Oddziału Straży Granicznej (MOSG) zobrazowania sytuacji żeglugowej i w przestrzeni powietrznej w rejonie polskich obszarów morskich;
- koordynacja działań przy użyciu jednostek pływających SG podczas pełnienia służby granicznej i prowadzenia działań granicznych;
- koordynacja działań sił i środków SG w trakcie prowadzenia akcji poszukiwawczo-ratowniczych;
- wspomaganie sprawowania nadzoru nad bezpieczeństwem żeglugi oraz ochroną środowiska morskiego;
- wspomaganie współdziałania z innymi służbami i organami administracji państwowej.
Organizacja ZSRN
Ze względu na rozmiar obszaru objętego nadzorem w ZSRN stworzono trzy poziomy zbierania informacji, przekazywanej w czasie rzeczywistym. Pierwszy poziom tworzą leżące wzdłuż całego wybrzeża (od Świnoujścia do Piasków) bezobsługowe Posterunki Obserwacyjne, z których dane są przesyłane do Lokalnych Ośrodków Nadzoru – LON (zbudowanych w oparciu o graniczne jednostki organizacyjne Straży Granicznej).
Drugi poziom stanowią dwa Dywizjonowe Ośrodki Nadzoru (DON) zorganizowane na bazie Kaszubskiego (na Westerplatte) i Pomorskiego (w Świnoujściu) Dywizjonów Straży Granicznej. Przetworzone tam dane z poszczególnych Lokalnych Ośrodków Nadzoru są przekazywane do Centralnego Ośrodka Nadzoru (CON), mieszczącego się w Komendzie Głównej Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.
W CON wypracowywany jest Kompleksowy Obraz Sytuacji Nawodnej, który jest tworzony nie tylko w oparciu o źródła własne Straży Granicznej, ale również na podstawie informacji przekazywanej m.in. z Marynarki Wojennej i Urzędu Morskiego w Gdyni.
Skład ZSRN
W sumie w skład ZSRN wchodzą obecnie:
- dwa Centralne Ośrodki Nadzoru, z których jeden – zapasowy (ZCON), został ulokowany w Centralnym Ośrodku Szkolenia Straży Granicznej w Koszalinie (gdzie odbywa się również szkolenie obsług systemu);
- dwa Dywizjonowe Ośrodki Nadzoru;
- dziesięć Lokalnych Ośrodków Nadzoru;
- dziewiętnaście Posterunków Obserwacyjnych SG, z których osiem zbudowano w oparciu o nowe, bezobsługowe wieże radarowe (zbudowane m.in. w Łazach, Rowach, Jastarni, Rozewiu i Piaskach), a pozostałych jedenaście utworzono w oparciu o Posterunki Obserwacyjne Marynarki Wojennej (co pozwoliło ograniczyć koszty).
Na każdym z Posterunków Obserwacyjnych SG został zamontowany radar wykrywania celów nawodnych Terma Scanter 200ITD, zdalnie sterowana głowica optoelektroniczna z kamerą LLL TV, kamerą termowizyjną i dalmierzem laserowym, środki łączności radiowej UKF, radiolinia cyfrowa, anteny odbiorcze systemu AIS, własne systemy zasilania (zespoły prądotwórcze i UPS) oraz elektroniczne systemy ochrony perymetrycznej (kamery czujki, systemy alarmowe itp.) - gdyż z założenia cały system ma być bezobsługowy.
ZSRN jest to jednak system wielosensorowy i można w nim tworzyć obraz sytuacji również w oparciu o systemy mobilne – w tym przekazywane z jednostek pływających, statków powietrznych oraz ruchomego posterunku radiolokacyjnego zbudowanego na bazie pojazdu Mercedes wyposażonego w radar Terma Scanter 2001 TD. W procesie analizy korzysta się dodatkowo z danych otrzymywanych z Systemu Wymiany Informacji Bezpieczeństwa Żeglugi (SWIBŻ) Urzędów Morskich, Systemu Monitorowania Statków Rybackich (VMS) oraz z Systemu Zarządzania i Kontroli Ruchem Statków na torze wodnym Świnoujście – Szczecin (VTMS).
Przy tak kompleksowym systemie zbioru i analizy informacji, Straż Graniczna ma możliwość nie tylko skutecznego koordynowania i kierowania działaniami granicznymi z wykorzystaniem swoich, ale również stworzenia platformy wymiany informacji zapewniającej współdziałanie z Marynarką Wojenną, urzędami morskimi, administracją rybacką oraz Morską Służbą Poszukiwania i Ratownictwa (SAR).
Po co modernizować coś, co ma dopiero siedem lat?
Informacja o planach modernizacji Zautomatyzowanego Systemu Radarowego Nadzoru polskich obszarów morskich w pierwszym momencie może zaskakiwać. W pełni operacyjne użytkowanie ZSRN rozpoczęło się oficjalnie 25 czerwca 2014 r. Formalnie jest to więc system nowy, wykorzystywany dopiero od siedmiu lat.
W rzeczywistości budowa ZSRN rozpoczęła się o wiele wcześniej, zgodnie z przyjętą 6 czerwca 2000 roku przez Radę Ministrów "Strategią zintegrowanego zarządzania granicą", opracowaną przez Departament Integracji Europejskiej i Współpracy Międzynarodowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Później zadanie budowy systemu odpowiadającego potrzebom zostało ujęte w dokumencie "Strategia zintegrowanego zarządzania granicą", opracowanym przez Departament Integracji Europejskiej i Współpracy Międzynarodowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i zatwierdzonym przez Radę Ministrów 6 czerwca 2000 roku.
Głównym założeniem całego programu było dostosowanie standardów ochrony zewnętrznej granicy Unii Europejskiej w Polsce do wymogów strefy Schengen. Ale równie ważnym celem tych prac było zwiększenie morskiej świadomości sytuacyjnej wzdłuż polskiego wybrzeża. To właśnie dlatego ZSRN powstawał przy ścisłym współdziałaniu ministrów trzech polskich resortów związanych z ochroną morza, którzy podpisali dwa bardzo ważne porozumienia:
- w dniu 30 maja 2003 roku - Porozumienie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministra Infrastruktury i Ministra Obrony Narodowej w sprawie współpracy w opracowaniu koncepcji oraz tworzeniu Zintegrowanego Zautomatyzowanego Systemu Radiolokacyjnego Nadzoru Polskich Obszarów Morskich;
- z dnia 4 stycznia 2006 r. - Porozumienie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministra Transportu i Budownictwa oraz Ministra Obrony Narodowej w sprawie zasad użytkowania Zintegrowanego Zautomatyzowanego Systemu Radiolokacyjnego Nadzoru Polskich Obszarów Morskich oraz pokrywania kosztów jego utrzymania i eksploatacji.
Dzięki tym porozumieniom nastąpił nieformalny podział stref odpowiedzialności nad systemami obserwacji nadzorującymi polskie obszary morskie. Urzędy Morskie zajęły się przede wszystkim portami oraz torami wodnymi tworząc obraz sytuacji nawodnej zawierający dane z cywilnego systemu automatycznej identyfikacji AIS (zebranego przez jedenaście stacji brzegowych) i z cywilnych systemów nadzoru ruchu statków (VTS).
Dane te są zbierane oraz opracowywane dzięki Systemowi Wymiany Informacji Bezpieczeństwa Żeglugi (SWIBŻ) w Centrum Bezpieczeństwa Morskiego w Gdyni. Są one w ramach współpracy przekazywane również do:
- europejskiego cywilnego serwera (zgodnie z porozumieniem państw nadbałtyckich w ramach Komisji Helsińskiej HELCOM – "Convention on the Protection of the Marine Environment of the Baltic Sea Area"), dzięki czemu tworzy się tam pełny obraz tego, co w systemie AIS pracuje na Bałtyku.
- do Marynarki Wojennej, do Straży Granicznej i do NATO (do CC MAR Naples i do CC MAR Northwood).
Zgodnie z tym nieformalnym podziałem, Straż Graniczna odpowiada za sytuację w dwunastomilowym pasie wód terytorialnych, korzystając ze Zintegrowanego Systemu Radarowego Nadzoru. System ten jest nowy, ale niezwykle intensywnie wykorzystywany. Przykładem mogą być radary Terma Scanter 200ITD, które pracują praktycznie bez przerwy, podobnie jak inne urządzenia z nimi współpracujące. Istnieje więc konieczność ciągłego nadzoru nad nimi, z uwzględnieniem zakładanych przez producentów resursów i ograniczeń.
W sprzęcie produkowanym seryjnie (a więc stosunkowo tanim) może się okazać, że ewentualny remont połączony z modernizacją może się okazać droższy niż zakup nowego wyposażenia. Dodatkowo postęp technologiczny – szczególnie jeżeli chodzi o systemy informatyczne, jest tak duży, że już po kilku latach konieczna jest praktycznie wymiana całego sprzętu komputerowego oraz konsekwentne uaktualnianie oprogramowania.
Te zmiany stają się szczególnie ważne w sytuacji, gdy dochodzą nowe zagrożenia, np. związane z odczuwalnym od kilku lat, celowym zakłócaniem działania takich systemów, jak Automatyczny System Identyfikacji AIS. Dzięki danym z najnowszej generacji radarów oraz nowemu oprogramowaniu automatycznie wykrywającemu anomalie w obrazie sytuacji morskiej, można będzie takie przypadki od razu wychwytywać i eliminować.
Chodzi o modernizację naszego systemu nad morzem, a dokładniej rzecz ujmując Zautomatyzowanego Systemu Radarowego Nadzoru. Chcemy go unowocześnić. On nadal działa i przynosi efekty, ale technologia idzie do przodu, więc chcielibyśmy po prostu ten sprzęt wymienić na nowocześniejszy, by jeszcze dalej i lepiej widzieć co dzieje się na wodach terytorialnych RP.
Mogą w tym pomóc również rewolucyjne zmiany, jakie zaszły w systemach optoelektronicznych – szczególne w przypadku urządzeń termowizyjnych. Z roku na rok mają one bowiem coraz większe możliwości, jak również są coraz tańsze. Dzięki temu można już uzyskiwać zobrazowanie o bardzo wysokiej rozdzielczości i to z bardzo dużej odległości. Trzeba też pamiętać, że stosując nowej generacji rozwiązania w systemie obserwacji technicznej zwiększa się nie tylko "jakość" uzyskiwanego obrazu, ale również zmniejsza koszty jego eksploatacji.
To nie tylko wprowadzanie nowego sprzętu i oprogramowania w już istniejącym systemie?
W modernizacji zapowiadanej przez Komendanta Głównego Straży Granicznej nie powinno jednak chodzić jedynie o zakup nowych urządzeń w miejsce już wykorzystywanych. W międzyczasie pojawiły się bowiem różne, inne okoliczności pozwalające na zwiększenie możliwości ZSRN i wymuszające wprowadzenie w nich adekwatnych zmian.
W pierwszej kolejności konieczne jest uwzględnienie tego, do czego Rosjanie prawdopodobnie przygotowują się w Obwodzie Kaliningradzkim. Gruntowa przebudowa portu wojennego Bałtijsk oraz prawdopodobne tworzenie bazy dla nawodnych sił dywersyjnych w Primorsku pokazuje, że trzeba wzmocnić zabezpieczenie Zalewu Wiślanego – tym bardziej, że znaczenie tego akwenu na pewno się zwiększy po zakończeniu prac związanych z przekopem Mierzei Wiślanej. Jest to dodatkowo granica zewnętrzna Unii Europejskiej.
Obecnie obserwację sytuacji nawodnej w tym rejonie zabezpieczają przede wszystkim: Posterunek Obserwacyjny Straży Granicznej w Piaskach oraz Punkt Obserwacyjny Marynarki Wojennej w Skowronkach. Oba te obiekty znajdują się na Mierzei Wiślanej i można mieć nadzieję, że w ramach przyszłej modernizacji powstanie co najmniej jeden posterunek po drugiej stronie zalewu – np. w okolicach Nowej Pasłęki.
Nie chodzi w tym przypadku jedynie o odległość do Bałtijska (z Piasków to 27 km, a z Nowej Pasłęki – to 23 km), ale również o stworzenie swoistej bramy sensorowej, która z obu stron będzie nadzorowała wejście do polskiej części Zalewu Wiślanego, bez stref martwych i z prowadzeniem obserwacji z każdego kierunku. Takie rozwiązanie jest potrzebne zarówno ze względu na zagrożenia asymetryczne i działania hybrydowe możliwe do prowadzenia ze strony rosyjskiej, ale również ze względu na ochronę przed nielegalną imigracją, przemytem i działaniami przestępczymi (które mogą być zresztą realizowane przez obie strony).
Straż Graniczna stanie również przed zupełnie nowym wezwaniem, jakim niewątpliwie będzie konieczność zabezpieczenia infrastruktury krytycznej postawionej daleko w morzu – a więc przyszłych, polskich farm wiatrowych. Trzeba bowiem pamiętać, że ZSRN był z założenia tworzony głównie w oparciu o sieć stacjonarnych Posterunków Obserwacyjnych, okresowo jedynie wzmacnianą systemami mobilnymi. Teraz jednak daleko od brzegu ma powstać pole kilkuset elektrowni wiatrowych, które (jak zaakcentowano w rządowym dokumencie "Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku") mają do 2040 roku dostarczyć ponad 11 GW, czyli zabezpieczyć 19 proc. potrzeb państwa, jeżeli chodzi o energię elektryczną.
Są to zresztą ostrożne szacunki, ponieważ Eksperci Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej twierdzą, że łączna moc turbin wiatrowych zainstalowanych w polskiej części Bałtyku w 2040 roku może być ponad dwa razy większa i osiągnąć nawet 28 GW. Tego rodzaju system zalicza się więc do infrastruktury krytycznej i powinien być w odpowiedni sposób zabezpieczony.
Dodatkowo zakłada się, że polskie farmy wiatrowe będą rozstawione poza polskimi wodami terytorialnymi, a więc w odległości większej niż 12 Mm. Będą się więc znajdowały w większości poza horyzontem radiolokacyjnym, a więc nie będą mogły być nadzorowane z wybrzeża. Oznacza to konieczność wyposażenia farm we własny system ochrony z siecią kamer oraz najprawdopodobniej radarów.
Dla ZSRN jest to doskonała okazja do pozyskania zupełnie nowej informacji z miejsc, gdzie wcześniej mogły prowadzić obserwację jedynie systemy mobilne (statki powietrzne i jednostki pływające) i to dodatkowo nie w sposób ciągły, ale przez krótki okres. Straż Graniczna musi się więc do tego przygotować technicznie, ale również prawnie – np. odpowiednio wpływając na warunki wydawania zgody na budowę poszczególnych elektrowni.
Kolejnym elementem, który warto uwzględnić w planach modernizacyjnych Zintegrowanego Systemu Radarowego Nadzoru są systemy bezzałogowe. Straż Graniczna wykorzystuje już niewielkie drony, jednak długotrwały nadzór z ich pomocą polskiej, morskiej, wyłącznej strefy ekonomicznej będzie czymś zupełnie nowym. Tymczasem sytuacji, w których konieczne jest natychmiastowe sprawdzenie danego akwenu jest bardzo wiele – np. gdy nagle przestanie działać system nadzoru jakiejś farmy wiatrowej.
Wysłanie wtedy załogowych statków powietrznych jest kosztowne, niebezpieczne i nie zawsze możliwe. Drony średniej wielkości są o wiele bardziej dostępnym rozwiązaniem, które dodatkowo nie wymagają skomplikowanej infrastruktury lotniskowej i mogą przebywać w powietrzu przez kilkanaście godzin.
Z tych wszystkich przykładów widać, że idea modernizacji Zintegrowanego Systemu Radarowego Nadzoru polskich obszarów morskich jest słuszna i może zmniejszyć koszty jego eksploatacji oraz poprawić nasze bezpieczeństwo. O ile oczywiście Straż Graniczna uzyska na to zgodę i odpowiednie środki budżetowe.