Służby Specjalne
MSWiA kończy pracę nad projektem kodeksu pracy operacyjnej
W MSWiA kończymy pracę nad projektem kodeksu pracy operacyjnej. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu projekt zostanie wysłany do konsultacji międzyresortowych – powiedział podczas Defence24Days dyrektor Biura Ministra w MSWiA Krzysztof Bondaryk. Jak dodał, kodeks jednej strony ma polepszyć pracę służb i bezpieczeństwo funkcjonariuszy, ale powstaje tez po to, by „obywatele mieli pewność, że droga sądowej skargi na działanie służb jest im dostępna”.
We wtorek, podczas drugiego dnia Defence24Days, odbył się panel „Służby specjalne na miarę XXI wieku”, w którym udział wziął dyrektor Biura Ministra w MSWiA, były szef ABW, Krzysztof Bondaryk, były oficer Agencji Wywiadu ppłk Marcin Faliński oraz prezes ComCERT S.A. Krzysztof Dyki.
Podczas panelu, którego moderatorem był dziennikarz Jarosław Jakimczyk, poruszono m.in. kwestię pracy operacyjnej służb specjalnych. „Myśląc o pracy operacyjnej trzeba pamiętać, że jest to bardzo specyficzna działka, niezwykle trudna. W polskich służbach specjalnych coraz trudniejsza” – ocenił dyrektor Biura Ministra w MSWiA Krzysztof Bondaryk.
„Doszliśmy do wniosku, że warto to uregulować. Z jednej strony, żeby obywatel, ale też funkcjonariusze, żołnierze i pracownicy służb specjalnych wiedzieli na co mogą sobie pozwolić. Z drugiej strony, chodzi o to, by gwarancje prawne pozwoliły uniknąć socjopatycznych szefów służb, którzy wymyślają w instrukcjach operacyjnych niestworzone rzeczy” – mówił Bondaryk.
Jak wyjaśnił ,w resorcie spraw wewnętrznych i administracji „na dniach” kończą się wewnętrzne konsultacje dotyczące projektu kodeksu pracy operacyjnej. „Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu projekt zostanie wysłany do konsultacji międzyresortowych” – podkreślił. Zapewnił, że ostateczna wersja kodeksu „zostanie przedstawiona publicznie”.
Dyrektor Biura Ministra w MSWiA poinformował też co się znajdzie w dokumencie. „Definicja pracy operacyjnej, zasady pracy operacyjnej, opierające się przede wszystkim na zasadzie legalizmu, ale też metody pracy operacyjnej, środki i formy tej pracy” – wyliczył.
Czytaj też
„Chcemy też, żeby komisja ds. służb specjalnych objęła nadzorem pracę operacyjną wszystkich służb, które tą metodą będą się posługiwać. Dzisiaj teoretycznie i praktycznie (posłowie – przyp. red.) nie zajmują się oceną pracy operacyjnej. Na przykład komisja administracji i spraw wewnętrznych nie zajmuje się tym, jeżeli chodzi o pracę Policji” – powiedział Krzysztof Bondaryk. Jak dodał, w kwestii nwazyjnych metod, to „90 proc. podsłuchów w Polsce zakłada Policja, a nie służby specjalne”.
Bondaryk przekazał też, że według projektu, pracę operacyjną powinny nadzorować „specjalne wydziały w sądach okręgowych, które „będą opiniować i decydować o inwazyjnych metodach pracy operacyjnej”. „Tych metod jest 26, a około 6 czy 7 z nich wymaga zgody sądu i prokuratury. Sądy powinny zajmować się tymi kwestiami w trybie posiedzenia, a nie w trybie korespondencyjnym jak jest teraz” – powiedział.
Do tej pory sędziowie wydając zgodę na wniosek prokuratura i szefa służby o podsłuchu nie byli zmuszeni do pisania uzasadnienia. W projekcie chcemy wprowadzić, by sędzia - bez wględu na to czy się zgadza czy się nie - uzasadnienie musiał napisać. Do tej pory łatwiej było przybić pieczątkę i nie pisać uzasadnienia. Niech to będzie kontrola realna, na posiedzeniu z udziałem prokuratora, przedstawiciela służby, która zmusza organy państwa wysiłku, do staranności, a nie taśmowej produkcji decyzji -
Krzysztof Bondaryk, dyrektor Biura Ministra MSWiA
Z kolei były oficer Agencji Wywiadu ppłk Marcin Faliński zwrócił uwagę na to, że dyskusja o tym, jak służby specjalne powinny być reformowane, „powinna się odbyć w gronie eksperckim, wśród osób które mają pojęcie o służbach”. „Jest kilka rzeczy, które wymagają zmian. Z mojego punktu widzenia, nasze państwo nie wykorzystuje niestety olbrzymich możliwości byłych oficerów służb specjalnych” - powiedział Faliński.
Zaznaczył przy tym, że w służbach należy inwestować w ludzi, a nie w sprzęt. „Jest taka pokusa wśród decydentów, że by zwiększyć efektywność bierze się więcej ludzi, stawia więcej biurek, daje więcej komputerów i wydaje się, że taka inwestycja załatwia sprawę. No niestety nic bardziej mylnego. Jeżeli nie dojdzie do zmiany struktur, sposobu zarządzania, zadaniowania, to żeby nie wiem ile tych biurek dostawić, ile dobudować budynków, to jakościowo nic się nie zmieni” – ocenił były oficer AW.
Zwłaszcza w wywiadzie, sprawy kadrowe są bardzo skomplikowane i to trwa latami. Kiedyś generał Libera (generał Bogdan Libera, były szef wywiadu Urzędu Ochrony Państwa – przyp. red.), ostatni z szefów zarządu wywiadu powiedział mi, że na wyszkolenie oficera wywiadu jest osiem lat, oprócz szkolenia, czyli w sumie dziewięć lat.
ppłk Marcin Faliński
Czytaj też
Natomiast prezes ComCERT S.A. Krzysztof Dyki, podczas wtorkowego panelu na Defence24Day wskazał, że widzi „problem braku autorytetów, nie tylko co do służb, ale też w stosunku do osób, które nimi kierują”. „Mówimy o nowoczesnych służbach, ale jak możemy rozmawiać o nowoczesnych służbach, skoro dzisiaj ich fundamentalnym problemem są braki kadrowe” – powiedział Dyki.
Wszystkie służby specjalne mają w tej chwili rekordowe braki kadrowe na poziomie podstawowym, administracyjnym, nie mówiąc już o operacyjnym. To jest ogromny problem dzisiaj służb specjalnych. Gdy uzupełnimy te braki podstawowe kadrowe, dopiero możemy mówić o tym, czym i w jaki sposób spowodujemy wstrzyknięcie kompetencji eksperckich. One dzisiaj są, ale w skali micro, za małej, żeby coś poważnego zdziałały i stanowiły zagrożenie dla zaawansowanych grup przestępczych
Krzysztof Dyki, prezes ComCERT S.A.
Według niego, aby uzupełnić te braki kadrowe trzeba ”odbudować autorytet służb. Muszą pojawić się autorytety i prawdziwi liderzy”. „Nie mówię, że ich nie ma. Mówię, że to jest problem od wielu lat, który nie dotyczy danej partii, czy danego rządu” - podkreślił. „Potrzebujemy ludzi, którzy chcą zmiany, transformacji osób, które chcą odbudować wizerunek służb i uzupełnić kadry – dodał Krzysztof Dyki.