Centralne Biuro Antykorupcyjne
CBA zatrzymało byłego szefa Policji
Jak podało radio RMF FM w środę rano funkcjonariusze CBA weszli do domu byłego Komendanta Głównego Policji Zbigniewa Maja w Kaliszu. Były szef Policji jest podejrzany o przekroczenie uprawnień. Jak informuje CBA po zakończeniu przeszukania w mieszkaniu komendanta, ma on zostać przewieziony do Rzeszowa na przesłuchanie, gdzie mają mu zostać przedstatwione zarzuty. Informacje o zatrzymaniu byłego szefa Policji potwierdził Piotr Kaczorek z Centralngo Biura Antykorupcyjnego oraz Prokuratura Krajowa.
Jak podaje RMF FM zarzut ma dotyczyć okresu, gdy Zbigniew Maj pełnił funkcję Komendanta Głównego Policji. Z informacji do jakich dotarli dziennikarze były szef Policji miał przekroczyć uprawnienia, a konkretenie przekazywać informacje. Jak na razie nie wiadomo komu i jakie informacje miał przekazywać.
"Gdańscy agenci CBA zatrzymali dziś byłego Komendanta Głównego Policji Zbigniewa M. Chodzi o przestępstwa urzędnicze" - powiedział PAP Piotr Kaczorek z Cenralnego Biura Antykorupcyjnego.
Dziś rano funkcjonariusze CBA zatrzymali też dwóch byłych szefów delegatur Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Poznaniu oraz Łodzi. Zdaniem dziennikarzy RMF FM te dwie sprawy są ze sobą powiązane.
W przesłanym PAP komunikacie Prokuratura Krajowa podkreśliła, że zatrzymań b. Komendanta Głównego Policji Zbigniewa M. oraz dwóch byłych dyrektorów delegatur CBA w Poznaniu - Krzysztofa A. i Łodzi - Jacka L. dokonano na polecenie Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie.
Zatrzymanemu byłemu Komendantowi Głównemu Policji oraz dwóm byłym dyrektorom delegatur CBA, zostaną przedstawione zarzuty dot. m.in. ujawniania informacji z prowadzonych postępowań karnych oraz na temat planowanych dopiero czynności.
Dodano, że "po zakończeniu czynności procesowych z udziałem wszystkich podejrzanych prokurator podejmie decyzje w zakresie zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych".
Zatrzymany przez CBA były szef KGP, był jednym z najkrócej urzędujących szefów Policji. Stanowisko objął w grudniu 2015 roku, a po dwóch miesiącach sam z niego zrezygnował. Jak mówił "przygotowano wobec mnie prowokację byłych pracowników Biura Spraw Wewnętrznnych", a powodem jego odejścia miało być to, że "dotknął układów, które od lat funkcjonowały w wielu miejsach w Policji". Przez dwa miesiące swojego urzędowania były szef Policji wymienił niemal wszystkich komendantów wojewódzkich i sporą część kierownictwa KGP. „Moi poprzednicy wymieniali komendantów wojewódzkich i kadry w komendzie głównej policji w ciągu 2-3 lat. Ja dokonałem zmian w ciągu miesiąca korzystając ze swoich uprawnień” mówił, na początku 2016 roku, w rozmowie z tvn24.pl.
RMF FM/PAP/DM