Straż Pożarna
Czujki dymu i czadu będą obowiązkowe? Rzecznik PSP: coraz częściej alarmują lokatorów
Czujki tlenku węgla i dymu coraz częściej alarmują lokatorów o niebezpieczeństwie – przekazał rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski. Dodał, że tylko w tym roku zanotowano ponad 2,2 tys. alarmów z czujek czadu i prawie 1,6 tys. alarmów z czujek dymu.
Po pożarze i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu - wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz poinformował, że pierwsze jednostki straży przybyły na miejsce już po pięciu minutach po zgłoszeniu. Zaznaczył, że zgłoszenie było możliwe dzięki temu, że jedna z osób miała u siebie w mieszkaniu zamontowaną i sprawną czujkę, dzięki czemu szybko ewakuowano mieszkańców.
Czytaj też
Z informacji rzecznika prasowego komendanta głównego PSP st. bryg. Karola Kierzkowskiego wynika, że w tym roku na 2927 interwencji związanych z emisją tlenku węgla 2246 dotyczyło alarmu z czujki tlenku węgla. „Czyli w 76,73 proc. o tlenku węgla zaalarmowała czujka” - zaznaczył rzecznik PSP.
W przypadku pożarów - na 18511 pożarów w budynkach mieszkalnych - czujka zaalarmowała lokatorów 1571 razy, czyli w 8,48 proc.
„Jeszcze około 7-10 lat temu trudno było o meldunki z alarmem czujki” - przekazał Kierzkowski.
Czujki obowiązkowe
W poniedziałek wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz przekazał, że jego resort zaproponuje rozstrzygnięcie prawne, które zobliguje do montażu czujek. „Być może trzeba będzie dokonać pewnej reasumpcji przepisów. Podejmiemy ryzyko, żeby takie urządzenia ewentualnie były montowane przynajmniej w nowo wznoszonych obiektach” – zaznaczył. Zwrócił też uwagę, że w wielu państwach są przepisy obligujące do zakładania czujek.
Wiceszef MSWiA przypomniał, że akcje promujące montaż czujek tlenku węgla i czujek dymu wielokrotnie były prowadzone m.in. przez straż pożarną. „Podtrzymujemy nasze sugestie i propozycje. Czujki są powszechnie dostępne, można je kupić w centrach handlowych, w różnych miejscach. Strażacy w niektórych miejscach prowadzili akcje propagujące czujki, rozdawaliśmy te urządzenia” – mówił.
Strażacy niejednokrotnie zwracali uwagę, że czujki dymu i czadu znacznie zwiększają poczucie bezpieczeństwa i zwiększają szansę na ucieczkę z miejsca pożaru lub z pomieszczenia, w którym ulatnia się tlenek węgla. Wskazywali również, że przy zakupie urządzenia bardzo ważne jest, aby sprawdzić, czy spełnia ono odpowiednie normy europejskie gwarantujące wysoki poziom jakości.
Szef PSP apeluje
W związku z sobotnim, tragicznym w skutkach pożarem, w którym zginęło dwóch strażaków, szef PSP wystosował apel o przestrzeganie przepisów przeciwpożarowych. „Przypominamy, że zgodnie z tymi przepisami w pomieszczeniach piwnicznych (a także na poddaszach i strychach, w obrębie klatek schodowych i korytarzy) nie wolno przechowywać materiałów niebezpiecznych pożarowo” - czytamy na stronach KG PSP. Jak wyliczono, do „materiałów niebezpiecznych” należą m.in. „gazy palne (takie jak np.: propan-butan, acetylen, gazy palne wykorzystywane jako czynnik w instalacjach klimatyzacji), ciecze palne (takie jak np.: benzyna, rozpuszczalniki, alkohole, nafta i inne, które można zapalić w temperaturze otoczenia), materiały wybuchowe i wyroby pirotechniczne (takie jak np.: fajerwerki, zimne ognie, świece dymne, flary i race, pociski, granaty, niewybuchy) oraz inne materiały, jeśli sposób ich składowania, przetwarzania lub innego wykorzystania może spowodować powstanie pożaru”.
PSP przypomina też, że przepisy dotyczące ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów, jednoznacznie wskazują, że „zabronione jest przechowywanie pełnych, niepełnych i opróżnionych butli przeznaczonych do gazów palnych na nieużytkowych poddaszach i strychach oraz w piwnicach”.
Dodatkowo na drogach komunikacji ogólnej służących ewakuacji, zabronione jest składowanie wszelkich materiałów palnych lub umieszczanie w ich obrębie przedmiotów w sposób zmniejszający ich wymaganą szerokość albo wysokość. Materiałów palnych nie można przechowywać również w pomieszczeniach technicznych, na nieużytkowych poddaszach i strychach oraz na drogach komunikacji ogólnej w piwnicach.
Jak podkreślają strażacy, za przestrzeganie przepisów z zakresu ochrony przeciwpożarowej odpowiada właściciel, zarządca lub użytkownik obiektu budowlanego. Co ważne - jak dodano - „brak świadomości w kwestii obowiązujących wymagań nie zwalnia z odpowiedzialności za ich nieprzestrzeganie”
Czytaj też
„Dobrą praktyką w takiej sytuacji jest dokonywanie okresowych przeglądów stanu ochrony przeciwpożarowej (np. raz w roku) i usuwanie stwierdzonych nieprawidłowości na bieżąco. Pracujemy nad wprowadzeniem obowiązku w tym zakresie, który dotyczyłby obiektów budowlanych o dużym ryzyku pożarowym” - czytamy w apelu.
Przypomnijmy, do pożaru i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu doszło w nocy z soboty na niedzielę. W akcji zginęło dwóch strażaków w wieku 33 i 34 lat. Poszkodowanych zostało 11 strażaków i 3 osoby cywilne. Jak przekazało MSWiA, stan tych osób nie zagraża ich życiu. Jedna osoba cywilna jest w stanie ciężkim, ale niezagrażającym życiu.