„Wprowadzenie waloryzacji od marca jest zabiegiem nieuczciwym. Po rządzie, który dla służb mundurowych zrobił niezaprzeczalnie dużo, spodziewaliśmy się zachęty, a nie mało eleganckich sztuczek” – mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Sławomir Koniuszy z NSZZ Policjantów. Pytany o to, czy propozycje złożone wczoraj podczas spotkania w MSWiA przez kierownictwo resortu są satysfakcjonujące, odpowiada że niestety nie, a „za uzgodnioną można uznać tylko kwestię wprowadzenia minimalnych dodatków funkcyjnych”.
Wczorajsze spotkanie w MSWiA nie okazało się przełomowe. Ani rząd, ani resort finansów nie wyrażają bowiem zgody na spełnienie postulatów wysuwanych przez Federację Związków Zawodowych Służb Mundurowych i Zarząd Główny NSZZP. Jak mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Sławomir Koniuszy z NSZZ Policjantów, funkcjonariusze "nie biją się o podwyżki, tylko nie godzą się na obniżki". Na myśli ma rzecz jasna inflację, tak w tym, jak i w przyszłym roku. "Rozumiejąc trudną sytuację w kraju nie oczekujemy niczego więcej niż utrzymania naszych uposażeń w stanie, w jakim byłyby na początku tego roku" – przekonuje w rozmowie z redakcją.
"Wszystko wskazuje na to, że tegoroczna inflacja nie będzie niższa niż 15 proc. Przyszłoroczna ma wyglądać około 10 proc. Propozycja, którą przedstawił na wczoraj minister nawet w połowie nie zaspakaja tych oczekiwań" – mówi Koniuszy i dodaje, że "jeśli rząd zgodzi się na waloryzację 9,8 proc., potrzebna będzie do tego »nakładka«". Tłumaczy, że najlepszym rozwiązaniem byłaby "progresja w dodatkach służbowych i funkcyjnych". MSWiA zaproponowało wprawdzie modyfikację w dodatku za wysługę lat, jednak – czego można było się spodziewać po wcześniejszych deklaracjach – w zaprezentowanej wersji nie jest to rozwiązanie satysfakcjonujące dla środowiska, czyli – jak podkreśla Koniuszy – "takie, które zmotywuje funkcjonariuszy do dłuższej służby".
Chciałbym wyraźnie podkreślić, że protest nie jest celem a środkiem, który ten cel pozwoli osiągnąć, jeśli nie da się tego zrobić przy stole. Na dziś do protestu jest bliżej niż do osiągnięcia porozumienia, które byłoby akceptowalne.
Sławomir Koniuszy, NSZZ Policjantów
Pytany o to, czy jeśli rząd nie zdecyduje się na uruchomienie waloryzacji od stycznia decyzja o proteście zapadnie, Koniuszy odpowiedział, że zadecyduje zarząd główny "wsłuchując się w głos środowiska". Dodał, że by "do takich rozważań dojść, trzeba osiągnąć porozumienie w sprawie zasadniczej, czyli w obszarze waloryzacji". Jak przekonuje, wysunięte postulaty są korzystne "nie tylko dla funkcjonariuszy, ale także dla całego społeczeństwa", bo decydują one "o utrzymaniu odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa". "Jak to bezpieczeństwo jest cenne obecnie, nie trzeba nikogo przekonywać" – dodaje. Wprowadzenie waloryzacji od marca jest jego zdaniem zabiegiem nieuczciwym, a mundurowi po tym rządzie spodziewali się "zachęty, a nie mało eleganckich sztuczek". "Takie rozwiązania tylko podnoszą poziom irytacji w środowisku" – mówi.
Wśród policjantów, którzy w przyszłym roku chcą odejść jest większość z pełną wysługą. To rozwiązanie ich krzywdzi i jest najzwyczajniej nieuczciwe. Nad tym też trzeba popracować. 17 października na posiedzeniu zarządu głównego będzie minister Wąsik i komendant główny Policji. Myślę, że dobre rozwiązanie się pojawi i unikniemy konfrontacji, której naprawdę nie chcemy.
Sławomir Koniuszy, NSZZ Policjantów
Recepta jaką wystawiają policjanci jest ich zdaniem zatem dość prosta. Rząd musi złożyć ofertę, która – jak mówi Koniuszy – realnie zabezpieczy mundurowe uposażenia. "Wtedy protestu nie będzie" - zapewnia przedstawiciel NSZZ Policjantów.