"Zagrożenie dla bezpieczeństwa stanowią obywatele krajów Unii Europejskiej o radykalnych poglądach, którzy walczyli w Syrii bądź Iraku po stronie Państwa Islamskiego (IS), a obecnie powrócili do Europy" - poinformował Europol odpowiadając na zapytanie redakcji.
Czytaj także: Azylanci sprawcami trzech ataków w Niemczech. "Kluczowa odpowiedź na miejscu"
Zdaniem Europejskiego Urzędu Policji IS nie wykorzystuje systematycznie strumienia uchodźców napływających z Bliskiego Wschodu do Europy do przemycenia własnych bojowników. "Nie dysponujemy konkretnymi dowodami na poparcie tej tezy" - powiedział rzecznik Europolu. "Członkowie grup terrorystycznych lub powracający zagraniczni bojownicy przekraczają z reguły granicę z prawdziwymi lub podrobionymi paszportami i raczej nie korzystają z usług przemytników ludzi szmuglujących uchodźców" - twierdzi Europol.
Europol szacuje liczbę tzw. foreign fighters, czyli dżihadystów z UE walczących w Syrii i Iraku, na około 5000. Jedna trzecia z nich - od 1500 do 1800 - wróciła do Europy. "Wielu z nich nie ma zamiaru ani potencjału, by dokonywać terrorystycznych zamachów" - twierdzi Europol. "Są jednak wśród nich setki potencjalnych terrorystów, którzy stanowią zagrożenie" - powiedział rzecznik Europolu "Neue Osnabruecker Zeitung". Zadaniem władz w poszczególnych krajach jest podejmowanie przeciwko nim działań.