Bezpieczeństwo Wewnętrzne
"Znaleziono ciało pułkownika służby bezpieczeństwa". Niewyjaśnione zgony kazachskich funkcjonariuszy
Komitet Bezpieczeństwa Narodowego Kazachstanu (KNB) poinformował o śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach pułkownika tej struktury. Media informują również o samobójstwie szefa milicji w jednym z regionów kraju.
Wcześniej prezydent Kasym-Żomart Tokajew zdymisjonował szefa KNB, b. premiera Kasyma Masymowa pod zarzutem zdrady stanu. Zwolnił też dwóch jego zastępców. Nowym szefem KNB został Jermek Saginbajew, wcześniej pełniący funkcję szefa Służby Ochrony Państwa.
W poniedziałek poinformowano o trzech przypadkach śmierci funkcjonariuszy - przekazuje rosyjska niezależna telewizja Dożdż. Szef policji w obwodzie żambylskim, graniczącym z obwodem ałmackim, gdzie doszło do najgwałtowniejszych protestów, popełnił samobójstwo. Jak podaje Dożdż, po wybuchu protestów wobec mężczyzny wszczęto postępowanie karne, jednak nie wiadomo, z jakich artykułów. Jeszcze jeden policjant - w Ałmaty - zmarł nagle w miejscu pracy na zawał serca. W stolicy Nur-Sułtanie znaleziono ciało pułkownika służby bezpieczeństwa KNB. Oficjalnych informacji o okolicznościach jego śmierci dotąd nie podano.
Rosyjska redakcja BBC nazywa Masymowa "człowiekiem Nazarbajewa", pierwszego wieloletniego prezydenta Kazachstanu, który do protestów nieformalnie zachowywał wpływy w kraju, piastując urząd szefa Rady Bezpieczeństwa. Tokajew poinformował o jego ustąpieniu, a miejsce pobytu Nursułtana Nazarbajewa nie jest znane, chociaż oficjalnie jego rzecznik w sobotę twierdził, że przebywa on w stolicy. Masymow był dwukrotnie premierem w czasach Nazarbajewa, pełnił też funkcję szefa jego kancelarii. Swego czasu był uważany za potencjalnego następcę Nazarbajewa na urzędzie prezydenta.
W tle protestów, które objęły Kazachstan trwa w zasadzie sukcesja kazachskiej władzy. Ucieczka Nursułtana Nazarbajewa, byłego dyktatora Kazachstanu, i charakter protestów (skierowany głównie przeciwko elitom powiązanym personalnie z rodziną Nazarbajewów) wzmacnia Tokajewa, stąd coraz więcej głosów o puczu pałacowym w Astanie. Wezwanie sił OUBZ do pacyfikacji protestów kładzie się cieniem na nowych-starych rządach. Ściąganie, zwłaszcza rosyjskich sił do Kazachstanu, odczytywane jest jako hołd lojalnościowy Tokajewa wobec Moskwy. Nawet pomimo usunięcia ludzi Nazarbajewa, czego domagają się protestujący, Kazachstan rosyjską interwencją pogłębił tylko swoją zależność od Moskwy.
Przypomnijmy, iż protesty w Kazachstanie wybuchły 2 stycznia i początkowo były związane z dwukrotną podwyżką cen gazu LPG, lecz z czasem rozszerzyły się i nabrały charakteru politycznego. W Ałmaty doszło do masowych aktów agresji, wandalizmu i maruderstwa. Władze ogłosiły, że doszło do próby zamachu stanu, kierowanej przez "uzbrojonych bojowników".
Na wniosek prezydenta Kazachstanu, do kraju przybył liczący ponad 2 tys. żołnierzy kontyngent wojsk należących do ODKB krajów: Rosji, Armenii, Białorusi, Tadżykistanu i Kirgistanu.