Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Bezpieczeństwo Zełenskiego na barkach polskich służb. Jak będzie wyglądać ochrona?
Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy, od momentu ataku Rosji na Ukrainę, pojawi się w Polsce z oficjalną wizytą. Jak podkreśla w rozmowie z InfoSecurity24.pl insp. Michał Stępiński, były dyrektor Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji, „jest (ona - przyp. red.) bezspornie wyjątkowa, a poziom ryzyka jest wysoki i to do tego dostosowane muszą być zarówno użyte siły jak i środki”. Kto będzie ochraniał prezydenta Ukrainy? Jak będzie wyglądać zabezpieczania wizyty? Zapytaliśmy o to ekspertów.
Pierwsze skrzypce
Wizyty głów państw i międzynarodowych przywódców to zawsze wyzwanie dla służb dbających o bezpieczeństwo. Nie inaczej będzie w przypadku wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Jak mówi w rozmowie z InfoSecuritry24.pl gen. Andrzej Pawlikowski, były szef Biura Ochrony Rządu "SOP realizuje ustawowe zadania ochronne w stosunku do głów innych państw adekwatnie do statusu i zagrożenia wykorzystując do tego celu wszelkie dostępne siły i środki". Jakich sił i środków możemy się spodziewać? Zdaniem gen. Pawlikowskiego, zarówno Służba Ochrony Państwa jak i inne współdziałające z nią formacje, mogą wykorzystywać narzędzia "zbliżone do tych obserwowanych podczas ostatniej wizyty prezydenta USA". Wiele wskazuje więc na to, że będziemy mieli do czynienia m.in. ze szczegółową kontrolą miejsc, które odwiedzi Zełenski jak i rozmieszczeniem - podobnie jak podczas niedawnej wizyty prezydenta USA Joe Bidena - snajperów na dachach okolicznych budynków.
"Wszelkie ponadprzeciętne środki stosowane przy tego rodzaju zabezpieczeniach klasyfikowane są jako informacje niejawne, a więc siłą rzeczy nie mogą być ujawniane opinii publicznej" - mówi wprost w rozmowie z redakcją były szef BOR. Dodaje jednak, że "w celu stworzenia warunków do realizacji zadań ochronnych, SOP zostało wyposażone w uprawnienia do podejmowania działań operacyjno-rozpoznawczych, analityczno-informacyjnych jak i czynności administracyjno-porządkowych". Część z tych działań - jak podkreśla - ma charakter prewencyjny.
Można wyróżnić dwa rodzaje form w jakich działania te są podejmowane. Pierwsza obejmuje działania mające na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw przeciwko ochranianym osobom poprzez ujawnianie osób i zdarzeń oraz rozpoznawanie miejsc i zjawisk mogących wpłynąć negatywnie na bezpieczeństwo ochranianych osób. Druga forma to pozyskiwanie informacji o zagrożeniach dla ochranianych osób oraz ich analiza przy ścisłej współpracy z innymi podmiotami bezpieczeństwa wewnętrznego państwa. W ramach działań profilaktycznych SOP przewiduje również możliwość utrzymywania kontaktów z osobami mogącymi udzielić pomocy w realizacji prowadzonych zadań ochronnych. Do metod stosowanych w działaniach analityczno-informacyjnych należy zaliczyć gromadzenie i przetwarzanie informacji oraz korzystanie z informacji i danych, przechowywanych w zbiorach ewidencji kryminalnej i zbiorach archiwalnych. Do szczegółowych metod pozyskiwania informacji należą techniki OSINT-owe: Biały Wywiad - informacje pozyskiwane głównie z internetu, mediów, prasy, publikacji; Szary Wywiad - informacje jawne zdobywane metodami niejawnymi; rozpoznanie profilaktyczne; rozpoznanie środowiskowe przy wsparciu służb współdziałających; korzystanie z zasobów teleinformatycznych; zapytania do służb i instytucji współpracujących.
Gen. bryg. Andrzej Pawlikowski, były szef Biura Ochrony Rządu
Gen. Pawlikowski tłumaczy, że "prawdopodobieństwo przeprowadzenia skutecznego zamachu na osobę ochranianą przez zmotywowaną pojedynczą osobę lub grupę osób jest uzależnione od wielu czynników związanych z możliwościami przeprowadzenia tego aktu". Składają się na nie zarówno potencjał samych napastników jak i dostępność ochranianej osoby. Były szef BOR zwraca też uwagę, że "katalog środków stosowanych do dokonania aktów terroru jest dość długi, a wraz z rozwojem technologicznym, rozbudowuje się". Jego zdaniem pojawianie się "na rynku nowych metod i środków, które mogą być wykorzystane do przeprowadzenia ataku na osobę ochranianą, należy traktować, jako wyzwania wymagające podejmowania działań antycypacyjnych przez służby ochronne". Stąd też SOP korzystać musi korzystać z wielu narzędzi by do ataku nie dopuścić, włączając w to także "potencjał służb zaprzyjaźnionych".
Zwyczajowo oficerowie ochrony gościa uczestniczą w ochronie na terytorium RP. Tutaj jednak pragnę podkreślić, iż to strona przyjmująca, czyli polska bierze całkowitą odpowiedzialność za bezpieczeństwo zagranicznego gościa. Oficerowie ochrony gościa w tym przypadku wspierają naszych funkcjonariuszy podejmujących na bieżąco decyzje dotyczące procesu bezpieczeństwa gościa.
Gen. bryg. Andrzej Pawlikowski, były szef Biura Ochrony Rządu
Kontrterroryści w akcji
Z uwagi chociażby na liczebność SOP jako foramcji, jej współpraca z Policją podczas zabezpieczania wizyt VIP-ów jest czymś powszechnym. Jak przekonuje w rozmowie z redakcją insp. Michał Stępiński, były dyrektor Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji, "udział jednostek kontrterrorystycznych Policji w zabezpieczeniu wizyt VIP-ów to standardowa procedura", a "powyżej pewnego poziomu zagrożenia kontrterroryści zawsze wspierają Służbę Ochrony Państwa". Chodzi, jak mówi, o dwa podstawowe obszary. Pierwszy, to działania kontrsnajperskie, "które realizowane są przez strzelców wyborowych, zakładających stanowiska obserwacyjno-strzeleckie w wyznaczonych miejscach". "Z jednej strony obserwują oni teren w celu wykrycia wrogich snajperów, z drugiej obserwują teren bezpośrednio przy osobie chronionej, zwracając uwagę na to, czy nie znajduje się tam jakaś ktoś mogący stanowić zagrożenie" - mówi w rozmowie z redakcją Stępiński. Były antyterrorysta dodaje też, że "policyjni strzelcy wyborowi w tych zadaniach ściśle współpracują ze strzelcami wyborowymi Służby Ochrony Państwa". Drugi obszar działań policyjnych kontrterrorystystów to te wykonywane "bezpośrednio w strefie, w której przebywać będzie osoba ochraniana". Chodzi o kontrterrorystyczne grupy wsparcia taktycznego.
Takie grupy - podobnie jak snajperów - ma też SOP, jednak - ze względu na wielkość formacji - nie są one tak rozbudowane jak w Policji. Na całym świecie standardem jest, że policyjne jednostki specjalne wspierają służby ochrony. Grupy wsparcia taktycznego, składające się z umundurowanych, uzbrojonych "na ciężko" funkcjonariuszy, znajdują się z w miejscu, w którym przebywa osoba chroniona. Bardzo często te grupy przemieszczają się też w kolumnie VIP-a. Zauważyć można pojazd, w którym znajdują się umundurowani i uzbrojeni funkcjonariusze Policji. To są właśnie grupy wsparcia taktycznego. Ich zadaniem jest wsparcie funkcjonariuszy SOP w sytuacji, w której doszłoby do zamachu na osobę chronioną. Za jej bezpośrednie bezpieczeństwo odpowiada Służba Ochrony Państwa. To funkcjonariusze SOP-u będą odpowiedzialni za to przysłowiowe zasłonięcie własnym ciałem i ewakuację z miejsca zdarzenia, natomiast zadaniem grupy wsparcia taktycznego jest przejęcie na siebie ataku, związanie ogniem, walką, i umożliwienie ewakuacji osoby chronionej. Mówiąc wprost, za bezpośrednią ochronę VIP-a odpowiada SOP, za wszystko co dzieje się dookoła, co wspiera ochronę, odpowiada Policja.
Insp. Michał Stępiński, były dyrektor Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji
Co może wpływać na wykorzystane siły i środki? Jak mówi Stępiński, "planując zabezpieczenie, zakres działań uzależniony jest od sytuacji operacyjnej, która jest określana w oparciu o posiadane informacje i szacowany poziom zagrożenia". W przypadku wizyty prezydenta Zełenskiego, sytuacja - co podkreśla były szef BOA - "jest bezspornie wyjątkowa, a poziom ryzyka jest wysoki i to do tego dostosowane muszą być zarówno użyte siły jak i środki". Stępiński jest też przekonany, że "ochrona będzie bardzo aktywna i realizowana na bardzo dużym poziomie zaangażowania".
Były policjant w rozmowie z redakcją tłumaczy też, że choć rola SOP i służby kontrterrorystycznej Policji jest bardzo istotna, to jednak to służby specjalne muszą "stanąć na wysokości zadania i to one muszą dostarczyć informacje w oparciu o które można będzie dobrze zaplanować ochronę". Bez tego - co podkreśla - "działania mogą być niewystarczające...".
Na pewno operacja jest wymagająca i będzie zakrojona na szeroką skalę. Nie ma miejsca na błędy.
Insp. Michał Stępiński, były dyrektor Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji
W pogotowiu
Odpowiadająca za ochronę zarówno najważniejszych osób w państwie jak i wizyt VIP-ów w naszym kraju Służba Ochrony Państwa musi współpracować czasem nie tylko z Policją, ale także np. z wojskiem. Czy wojskowi specjalsi będą brali udział w zabezpieczaniu wizyty prezydenta Ukrainy? Jak tłumaczy płk Piotr Gąstał, były dowódca JW Grom: "mogą, ale nie muszą". Płk Gąstał wyjaśnia, że "jednostka taka jak JW 2305 GROM może jedynie wspierać nasze służby" i to tylko wtedy, kiedy "ich możliwości są nie wystarczające tzn. zgodnie z ustawą o Policji czy SG na wniosek właściwego ministra i za aprobatą premiera można się zwrócić o użycie Sił Zbrojnych RP do działań na terenie kraju". "Mam nadzieję, że w tym przypadku właściwe służby mają takie siły i możliwości, aby tę operację przeprowadzić samodzielnie" - mówi były dowódca GROM.
Gąstał podkreśla jednak, że "ochrona VIP-ów jest jednym z zadań Sił Specjalnych, zwłaszcza ochrona VIP-ów w strefach działań wojennych i rejonach o podwyższonym ryzyku bezpieczeństwa". Operatorzy GROM takie działania przeprowadzali jak zapewnia - "niejeden raz".
Byliśmy do tego typu zadań szkoleni, tzn. już w latach 90. ubiegłego wieku odbywaliśmy wspólne szkolenia z funkcjonariuszami BOR w tym zakresie. W latach 90. żołnierze Jednostki czynnie wspierali funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu w trakcie wizyty papieża Jan Pawła II w kraju.
Płk Piotr Gąstał, były dowódca JW GROM
Jak dodaje, "misje poza granicami państwa, które GROM wykonywał w latach 90., skupiały się w większości na ochronie ważnych osobistości". "Sam spędziłem z sekcją dedykowaną spośród oficerów GROM dwa miesiące ochraniając głównodowodzącego operacją »Uphold Democracy« gen. Meada na Haiti w 1994 r." - mówi InfoSecurity24.pl płk Gąstał. Operatorzy GROM - jak wylicza - wykonywali też m.in. zadania ochronne w ramach misji ONZ we Wschodniej Slawonii w Chorwacji, a potem w Kosowie.
Kiedy wybuchła wojna z terroryzmem, a Polska czynnie zaangażowała się po stronie państw koalicji biorąc udział w operacji "Enduring Freedom" w Afganistanie i "Iraqi Freedom" w Iraku oprócz wykonywania misji mających na celu likwidację terrorystów, rebeliantów czy innego zagrożenia dla sił koalicyjnych, operatorzy GROM wspierali ochronę większości wizyt naszych polityków na teatrze działań. Ochranialiśmy prezydenta (Aleksandra - przyp. red.) Kwaśniewskiego w Iraku, prezydenta (Bronisława - przyp. red.) Komorowskiego i (Lecha Kaczyńskiego - przyp. red.) Kaczyńskiego w trakcie ich wizyt w Afganistanie. Ochranialiśmy wszystkie wizyty oficjalne, rządowe czy poselskie. Wspieraliśmy swoim doświadczeniem i wiedzą o teatrze działań nasze służby.
Płk Piotr Gąstał, były dowódca JW GROM
Były szef GROM przypomina również, że dopóki w BOR nie powstała Grupa Wsparcia Taktycznego, to właśnie ta jednostka realizowała wsparcie taktyczne w trakcie wizyt VIP-ów w rejonach o podwyższonym ryzyku bezpieczeństwa. "Ostatnie wizyty polskich polityków na Ukrainie pokazały, że GROM jest niezbędny, aby te wizyty zakończyły się sukcesem - mówi. Jak dodaje, "pomimo tarć organizacyjnych, tzw. ego organizacyjnego, udało się te operacje przeprowadzić wspólnie ze Służbą Ochrony Państwa odpowiadającą za bezpośrednią ochronę polskich oficjeli".
To pierwsza oficjalna wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce od czasu rosyjskiej inwazji. Zabezpieczenie jej to niemałe wyzwanie dla polskich służb. O wielu z podjętych przez nie działań nie dowiemy się zapewne nigdy, jednak pewne jest, że tylko sprawna współpraca wszystkich ośrodków odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa, pozwoli na przeprowadzenie skutecznej operacji, którą bez wątpienia z uwagą obserwować i oceniać będzie wiele osób.
Gregorius
Hmm czy za operacje będzie odpowiadać służba zreformowana przez Macierewicza ta sama, której ludzie rozbijali się samochodami VIPów?
Chinol
A slyszesliscie wypowiedz premiera Izerala - ze on rozmawial z Putinem i - i zalatwil tam ze Zeliskiemu z glowy wlos nie spadnie?