Reklama

Za Granicą

Najpierw presja migracyjna, potem inwazja. Szef estońskiej SG: mamy niebezpiecznego i nieprzewidywalnego sąsiada

Autor. Politsei-ja Piirivalveamet/Facebook

Rozbudowa infrastruktury granicznej Estonii ma zatrzymać masową i organizowaną presję migracyjną, która może być pierwszym krokiem poprzedzającym przyszłą inwazję. Jeśli zostanie powstrzymana, powstrzymane będą też kroki kolejne – zaznacza Janek Magi, dyrektor straży granicznej i departamentu ds. polityki migracyjnej Zarządu Policji i Straży Granicznej Estonii (PPA).

Reklama

Granica estońsko-rosyjska rozciąga się na długości 333,7 km, w tym 207,5 km na lądzie i na rzekach oraz 126,2 km wzdłuż trzech połączonych ze sobą jezior. Znajduje się na niej siedem przejść granicznych: piesze, samochodowe i dwa przejścia kolejowe.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Pomysł budowy płotu i modernizacji infrastruktury na granicy z Rosją ogłoszono w 2018 roku, a pracę rozpoczęto w roku 2021 - po wybuchu kryzysu migracyjnego na granicy białorusko-unijnej. Od tego momentu trwa budowa płotu mającego objąć całą granicę lądową z Rosją. „W odróżnieniu od innych państw europejskich, my w tej części kontynentu mamy niebezpiecznego i nieprzewidywalnego sąsiada, dlatego musimy być zawsze gotowi. Dlatego właśnie wzmacniamy naszą granicę – nie tylko poprzez rozbudowę płotu, ale także systemy jej monitorowania i infrastrukturę przesyłową umożliwiającą bezpieczny transport zbieranych przez nie danych” – wyjaśnił Magi. „Rozwijamy też plany szybkich reakcji na określone zagrożenia i scenariusze; plany te są stale dostosowywane, udoskonalane i trenowane. Jedną sprawą w kwestii ochrony granic jest fizyczna infrastruktura, kolejną – dobra koordynacja pomiędzy służbami, wojskami obrony terytorialnej i armią” – zauważył szef estońskiej SG. jak dodał, planowane jest też utworzenie „własnych oddziałów rezerw, by móc je wykorzystać w sytuacjach kryzysowych”.

Komentując technologie wykorzystywane przy rozbudowie estońskiej granicy i możliwość ich zaatakowania przez hakerów, Magi – podkreślając fakt, że wszystko co znajduje się w sieci, jest narażone – wskazał, że „dlatego właśnie w straży granicznej działa oddział odpowiedzialny za ochronę cyberprzestrzeni”. „Budujemy też specjalne kable, by w razie potrzeby dane poruszały się bezpiecznie nimi, a nie możliwą do zhakowania siecią” – zauważył komendant estońskiej straży granicznej.

Czytaj też

Mówiąc o zabezpieczaniu granicy w jej najtrudniejszych do kontrolowania fragmentach, zapewnił, że „rzeki i jeziora są objęte monitoringiem naszych kamer i straż graniczna ma ich pełny ogląd”. „Na bagnach, tam gdzie przekroczenie granicy jest fizycznie wykonalne, budujemy pływający płot również wyposażony w system monitorowania” – dodał. Budowa umocnień na wschodniej granicy Estonii ma się planowo zakończyć w 2025 roku. Zgodnie z zapowiedzią ministra spraw wewnętrznych Estonii Lauriego Laanemetsa, będzie ona „najbardziej kompleksowo chronioną” granicą w tej części Europy.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama