Reklama

Generał Surowikin zwolniony z aresztu po śmierci Prigożyna

Dowódca Wschodniego Okręgu Wojskowego gen. Siergiej Surowikin, który wręczył oznaczenia. Fot. mil.ru.
Autor. mil.ru

Generał Siergiej Surowikin, były dowódca rosyjskich sił powietrznych i zgrupowania wojsk inwazyjnych na Ukrainie, został zwolniony z aresztu kilka dni po tragicznej śmierci szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, który 23 sierpnia zginął w katastrofie lotniczej - ujawnił amerykański dziennik „New York Times”.

Reklama

Surowikin nie został zdegradowany i formalnie nadal pozostaje generałem, lecz jego kariera w rosyjskich siłach zbrojnych jest de facto skończona. Nie wiadomo, czy na generała nałożono jakieś ograniczenia, np. dotyczące swobody przemieszczania się - pisze "NYT", powołując się na dwóch amerykańskich urzędników i "osobę zbliżoną do rosyjskiego resortu obrony". Wszyscy rozmówcy dziennika poprosili o zachowanie anonimowości.

Reklama
    Reklama

    Uznawany za sojusznika Prigożyna generał Surowikin po raz pierwszy pojawił się publicznie w poniedziałek. W rosyjskich mediach społecznościowych powiązanych z bliską Kremlowi dziennikarką Ksenią Sobczak ukazało się zdjęcie przedstawiające Surowikina w cywilnym ubraniu.

    Generał, znany z brutalnych działań przeciwko ludności cywilnej podczas wojny domowej w Syrii, zajmował od 2017 roku stanowisko dowódcy Sił Powietrzno-Kosmicznych. Jednocześnie, od października 2022 do stycznia 2023 roku dowodził rosyjskimi wojskami na Ukrainie, po czym został zastępcą dowódcy tych wojsk.

    Reklama
      Reklama

      W czerwcu bieżącego roku, podczas próby puczu podjętej przez Grupę Wagnera, Surowikin wezwał najemników do powrotu do miejsc stacjonowania. Media donosiły wcześniej o związkach generała z szefem wagnerowców Prigożynem.

      Po rezygnacji Grupy Wagnera z próby puczu pojawiły się informacje o zatrzymaniu Surowikina. Od tego czasu, aż do teraz, nie widziano go publicznie.

      Reklama
      Źródło:PAP
      WIDEO: Na „pasku”, czyli jak Mińsk atakuje migrantami
      Reklama

      Komentarze (1)

      1. Jerzy

        Biedak, może lepiej było zostać w więzieniu, teraz może się okazać, że poślizgnie się na skórce od banana i wypadnie przez okno - były już takie wypadki...

      Reklama