Reklama

Za Granicą

"Bruksela roi się od szpiegów". Parlament Europejski chce wzmocnienia ochrony kontrwywiadowczej

Bruksela, parlament europejski
Autor. Pixabay

Bruksela roi się od szpiegów m.in. z Rosji, a jedna trzecia rosyjskiego personelu dyplomatycznego w Brukseli to oficerowie wywiadu - informują belgijskie media. Z tego powodu Parlament Europejski zwrócił się do Belgii o większe wysiłki w zakresie kontrwywiadu.

Reklama

W czerwcu ubiegłego roku były węgierski europoseł Bela Kovacs został skazany przez sąd w Budapeszcie na karę dwóch lat pozbawienia wolności za szpiegostwo na rzecz Rosji i defraudację pieniędzy z PE. Polityk skrajnie prawicowego węgierskiego Jobbiku regularnie spotykał się z rosyjskimi dyplomatami i co miesiąc jeździł do Moskwy. Prasa nadała mu nawet przydomek "KGBela" – informuje dziennik "Hungary Today".

Reklama

To niejedyny przypadek rosyjskiego szpiega w Brukseli. Dziennik "De Standaard" przypomina historię córki rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, która w 2019 r. była stażystką u francuskiego eurodeputowanego i tą drogą miała dostęp m.in. do dokumentów podkomisji bezpieczeństwa i obrony PE.

Czytaj też

Rosyjskie służby wywiadu zagranicznego, wewnętrznego i wojskowego - SWR, FSB i GRU - mają personel stacjonujący w Brukseli. Dzięki powstaniu wielu instytucji międzynarodowych, takich jak Unia Europejska i NATO, stolica Belgii od dziesięcioleci jest miejscem działań szpiegowskich - pisze "De Standaard".

Reklama

Belgijskie media szacują, że jedna trzecia rosyjskiego personelu dyplomatycznego w Brukseli to oficerowie wywiadu. To w sumie kilkadziesiąt osób.

"Wielu polityków i obywateli nie jest dostatecznie świadoma tego rodzaju problemów" – pisze Parlament Europejski w zatwierdzonym w ubiegłym tygodniu raporcie. "Wzywamy władze belgijskie do wzmocnienia ochrony kontrwywiadowczej oraz o skuteczniejsze ściganie i karanie szpiegostwa" – apelują europosłowie.

Czytaj też

"Zidentyfikowaliśmy już wiele przypadków prób ingerowania przez zagraniczne służby o bardzo różnym pochodzeniu" – powiedział dziennikowi "De Standaard" przedstawiciel Belgijskiej Służby Bezpieczeństwa Państwa (VSSE). Gazeta informuje, że belgijskie służby zamierzają zatrudnić do 2024 roku 1000 dodatkowych funkcjonariuszy. "Nowe etaty pojawią się także w wydziale zajmującym się kontrwywiadem, który znajduje się na szczycie naszej listy priorytetów" – podkreśla pracownik VSSE i wskazuje, że instytucja ta poważnie traktuje swoją rolę w państwie goszczącym instytucje unijne i NATO.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama