Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Agata Kornhauser Duda, pierwsza dama,

Oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji tłumaczem na spotkaniu Pierwszej Damy?

Kancelaria Prezydenta nie była organizatorem spotkania w Brańszczyku i nie zapraszała na nie Mateusza Piskorskiego, zrobili to gospodarze. KPRP po potwierdzeniu jego tożsamości przekazała sprawę odpowiednim służbom - poinformował szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot.

Reklama

Wirtualna Polska napisała w sobotę, że na spotkaniu pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy z uchodźcami z Ukrainy w ośrodku w Brańszczyku koło Wyszkowa tłumaczem był Mateusz Piskorski, oskarżony o pracę na rzecz rosyjskiego wywiadu lider prorosyjskiej partii Zmiana. "Proces Piskorskiego toczy się przed warszawskim sądem. O tym, że człowiek oskarżony o szpiegostwo był tłumaczem pierwszej damy RP, przedstawiciel Kancelarii Prezydenta dowiedział się od dziennikarza Wirtualnej Polski" - informuje portal.

Reklama

Zapytany przez o te informacje szef gabinetu prezydenta oświadczył: "Kancelaria Prezydenta nie była organizatorem spotkania w Brańszczyku 10 marca i nie zapraszała na nie Mateusza Piskorskiego, zrobili to gospodarze (księża orioniści, kierownictwo ośrodka). Kancelaria Prezydenta po potwierdzeniu tożsamości Mateusza Piskorskiego przekazała sprawę odpowiednim służbom".

Szrot nie odpowiedział na pytania, czy Służba Ochrony Państwa nie wiedziała wcześniej o udziale Mateusza Piskorskiego w spotkaniu oraz czy jego tożsamość została potwierdzona dopiero po wydarzeniu.

Reklama

Wirtualna Polska podała, że zdjęcia ze spotkania w Brańszczyku, na których był Mateusz Piskorski znajdowały się na oficjalnej stronie prezydenta. Po informacji od dziennikarzy o udziale Piskorskiego w spotkaniu z Agatą Kornhauser-Dudą zdjęcia z oskarżonym o szpiegostwo mężczyzną ze strony kancelarii zniknęły.

Portal wskazał, że na zdjęciach z Brańszczyka obok pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy oraz oskarżonego o szpiegostwo Mateusza Piskorskiego widać Adama Kwiatkowskiego, sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy.

"W sobotę udało nam się z nim skontaktować. Prezydencki minister od nas dowiedział się, że piątek pod Wyszkowem spędził w towarzystwie człowieka oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Kilkukrotnie dopytywał, czy to rzeczywiście prawda, ostatecznie zapowiedział, że musi to sprawdzić i wyjaśnić. Po godzinie Kwiatkowski oddzwonił i przekazał, że to nie Kancelaria Prezydenta była organizatorem tego spotkania i to nie kancelaria zaprosiła Piskorskiego na spotkanie, a księża orioniści i dyrektor ośrodka w Brańszczyku. A informacje o udziale Piskorskiego w spotkaniu z prezydentową przekazano odpowiednim służbom" - podaje wp.pl.

Czytaj też

Portal przypomina, że 20 kwietnia 2018 r. Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej skierował przeciwko Piskorskiemu akt oskarżenia. W śledztwie Piskorskiemu przedstawiono dwa zarzuty.

Po pierwsze, prokuratura uznała, że Piskorski od 2009 r. aż do dnia zatrzymania brał udział w działalności rosyjskiego wywiadu cywilnego Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) i Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR), skierowanej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Po drugie, Piskorski - w ocenie prokuratury - brał udział w działalności wywiadu Chińskiej Republiki Ludowej.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (6)

  1. JAGODA

    Czy w Polsce istnieją służby kontrwywiadowcze ?

  2. Kaput.in

    Te szuje mogą być wszędzie...

  3. bmc3i

    Gdy niegdyś prez. Keasniewski mial spotkanie z rektorami uczelni wyzszych w Auli Politechniki Warszawskie, ówczesny UOP sprawdzał kazdą jedną osobę z listy osób ktire zostaną dopuszczone do Auli. Dzis wygląda wszystko na wolnoamerykankę, nikt nikogo nie sprawdza

  4. DA(łn)VIEN

    Udowodnili mu coś? 3 lata chłopa w areszcie śledczym trzymali

  5. Xzibit

    Czy kogoś to dziwi że podejrzany o szpiegostwo jest tłumaczem pani prezydentowej ???? Było państwo z dykty a teraz jest państwo z papieru w którym kupuje się respiratory u handlarzy bronią :)

  6. szalony Antek

    Jak zwykle, służby specjalne czy prezydenckie nic nie wiedziały. Kto w tym kraju w końcu rządzi, księża orioniści?

Reklama