W związku z zagrożeniem, 9 stanów na wschodnim wybrzeżu, Nowy Jork, New Jersey, Connecticut, Massachusetts, Wirginia, Maryland, Pensylwania, Delaware i Rhode Island ogłosiło stan wyjątkowy. Wieczorem, 28 października prezydent Barack Obama ogłosił również stan wyjątkowy w Waszyngtonie, D.C.
Szacuje się, że skutki huraganu - powodzie, uszkodzenia budynków i drzew, przerwy w dostawie energii, paraliż komunikacyjny - mogą dotknąć nawet 50 milionów Amerykanów zamieszkujących pas od stolicy do Bostonu. Straty w mieniu prywatnym przewidywane są na ok. 88 miliardów dolarów.
Z powodu nadchodzącego huraganu, w wielu miejscach wyłączono komunikację miejską, w tym metro, odwołano loty, nie kursują pociągi, zamknięto szkoły, mosty, drogi i instytucje publiczne. Z regionów nadmorskich ewakuowano już przeszło 400 000 osób. Miliony Amerykanów wykupiły dodatkowe zapasy wody i żywności, latarki, baterie i agregaty prądotwórcze.
W Nowym Jorku, po raz pierwszy od zamachów z 11 września 2001 r., a pierwszy raz od 27 lat z powodu pogody, postanowiono zamknąć giełdę papierów wartościowych.
Zarówno Barack Obama, jak i Mitt Romney zawiesili swoje kampanie wyborcze.
Sandy, zwany również "Frankenstormem" powstał we wschodniej części Karaibów z połączenia arktycznego prądu strumieniowego i burzy tropikalnej. Ze względu na siłę, waha się między huraganem pierwszej kategorii (prędkość wiatrów – przynajmniej 119 km/h) i drugiej kategorii (prędk. przynajmniej 154 km/h). Przewiduje się, że gdy centrum huraganu Sandy dotrze nad wschodnie wybrzeże w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego lub we wtorek rano, zachowa on siłę huraganu pierwszej kategorii.
(MMT)