Straż Pożarna
"Nie chcemy się zatrzymywać w rozwoju". Szef PSP m.in. o strażackim budżecie i ustawie o ochronie ludności [WYWIAD]
„Ten rok był jednym z najtrudniejszych w historii PSP i OSP. Na pewno dla wielu strażaków najtrudniejszy rok w ich dotychczasowej służbie” - mówi w rozmowie z Polską Agencją Prasową gen. brygadier Andrzej Bartkowiak, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. Szef PSP zapewnia jednak, że formacja nie zamierza „zatrzymać się w rozwoju”. Odpowiada też m.in. na pytania o przyszłoroczne odejścia, strażacki budżet i prace nad ustawą o ochronę ludności.
PAP: W mijającym roku Państwowa Straż Pożarna pomagała na wielu frontach - kryzys migracyjny, uchodźcy z Ukrainy, a później pomoc swoim kolegom-strażakom w Ukrainie. Jak pan ocenia ten rok i działania swoich ludzi?
Gen. brygadier Andrzej Bartkowiak, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej: Ten rok był jednym z najtrudniejszych w historii PSP i OSP. Na pewno dla wielu strażaków najtrudniejszy rok w ich dotychczasowej służbie. Ledwo podnieśliśmy się z pandemii - nagle 24 lutego nastąpił atak Rosji na Ukrainę, ale jeszcze wcześniej - i o tym też trzeba pamiętać - mieliśmy atak hybrydowy ze strony Białorusi. Tam też strażacy byli mocno zaangażowani logistycznie. Nadal wspieramy straż graniczną, policję oraz wojsko, bo próby nielegalnego przekroczenia polskiej granicy zdarzają się do tej pory.
Ten rok to też 4-5 mln Ukraińców, którzy przyjechali do Polski i w zasadzie wszyscy przeszli przez strażackie ręce, byliśmy w punktach recepcyjnych na przejściach granicznych, na dworcach kolejowych i autobusowych. Organizowaliśmy transport kołowy, który przewoził uchodźców na terenie całego kraju. Byliśmy również obecni w wielu miejscach, w których strażacy pomagali w obsłudze obywateli uciekających z Ukrainy.
Czytaj też
Trzeba również wspomnieć o inwentaryzacji tymczasowych miejsc ukrycia, które zostało zlecone Państwowej Straży Pożarnej przez MSWiA. To także wielkie zadanie, które ma się już ku końcowi. Do tej pory sprawdziliśmy około 260 tysięcy miejsc. Był to rok wyjątkowy i wyjątkowo trudny, bo przecież nie zwolniło nas to z działań, które wykonujemy na co dzień.
Z pozytywnych rzeczy, które się wydarzyły to nowe legitymacje, finalizujemy także przetargi na dostawę nowych wzorów umundurowania dla wszystkich strażaków.
Ten rok był chyba również rekordowy pod względem liczby wyjazdów?
To prawda. W tym roku przekroczyliśmy 600 tys. wyjazdów, jest to najwyższa liczba interwencji w 30-letniej historii PSP. Mieliśmy m.in. rekordowo dużo pożarów w lasach, ale też wyjeżdżaliśmy bardzo często do izolowanych zdarzeń medycznych wspierając system Państwowe Ratownictwo Medyczne. Liczby tych interwencji rosną lawinowo.
Wróćmy do pomocy strażakom z Ukrainy. Był taki moment, kiedy polscy strażacy nie tylko przekazywali im własny sprzęt - mówił pan, że co drugi ukraiński strażak wyjeżdża do akcji w polskim hełmie - ale nasz kraj stał się też hubem dla pomocy międzynarodowej. Czy nadal pomagamy?
Do dzisiaj na Ukrainę zostało przekazanych blisko 220 samochodów od polskich strażaków oraz 260 z zagranicy, setki ton sprzętu, został zorganizowany hub dla pomocy międzynarodowej. Pomagamy cały czas. Niedawno zostały przekazane dwa samochody ratownictwa technicznego typu Mega City, pojechały tez dwa podnośniki Bronto o wysięgu roboczym 66 metrów. To sprzęt specjalistyczny, który bardzo przyda się ukraińskim strażakom. Przekazany sprzęt zamieniliśmy na nowy, który wykorzystujemy w kraju. Sprzęt przyjeżdża jednak z całego świata. Cały czas działamy. Tutaj nie ma przerwy.
Od początku 2023 roku miała zacząć obowiązywać ustawa o ochronie ludności. Wiadomo, że będzie opóźnienie we wprowadzeniu tych przepisów. Na które z rozwiązań, jakie daje ta ustawa czekacie państwo najbardziej?
Prace nad tą ustawą wydłużyły się dlatego, że rząd i ministrowie SWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik chcieli w pełnym konsensusie ze stroną samorządową ustalić zasady funkcjonowania tej ustawy.
Czytaj też
Czekamy przede wszystkim na uregulowanie naszego statusu, jeśli chodzi o ochronę ludności i zarządzanie kryzysowe, bo i tak się tym zajmujemy od lat, i chcielibyśmy, żeby to było fundamentem. Na pewno czekamy na środki finansowe, które są tam przewidziane, na szkolenia, środki na ambulanse, które pojawią się w PSP i OSP. Mamy na przyszły rok zaplanowane do kupienia 140 ambulansów.
Od pewnego czasu pojawiają się informacje o planach masowych odejść funkcjonariuszy służb mundurowych na emeryturę. Jak ta sytuacja wygląda w PSP?
Ten, ani przyszły rok nie będą pod względem odejść na zaopatrzenie emerytalne w żaden sposób wyjątkowe, są na podobnym poziomie co w latach ubiegłych.
Rok 2022 to również akcje PSP poza granicami kraju - Francja, Czechy. Jakie są wnioski z tych wyjazdów?
Jeśli chodzi o działania naszego zespołu policyjno-strażackiego ze śmigłowcem Black Hawk, to rzeczywiście my możemy pokazywać "jak to się robi". Jeśli chodzi o działania strażackie, działania "na kołach" i to, co robiliśmy we Francji, również tutaj nie ma powodów do kompleksów. Wręcz przeciwnie. Francuzi byli pod ogromnym wrażeniem. Zacytuję komentarz jednego z Francuzów, który napisał, że Polacy przyjechali tak przygotowani, że mogliby polecieć w kosmos. Było to dla nas bardzo miłe.
Czytaj też
Wnioski oczywiście są. Cały czas chcemy się rozwijać. Planujemy kupić dla wszystkich strażaków, którzy są w GFFFV, czyli modułach do gaszenia pożarów lasów nowe umundurowanie, na które dostaliśmy duży grant z Unii Europejskiej. Docelowo wszyscy otrzymają lekkie mundury, żeby strażakom pracowało się lepiej przy gaszeniu pożarów lasów.
Czas na plany na przyszły rok. Uchwalony niedawno budżet jest większy niż dotychczas, ale też rośnie inflacja i wymagania funkcjonariuszy oraz wszystkich pracowników. Na co te pieniądze zostaną przeznaczone w PSP?
Przede wszystkim nie chcemy się zatrzymywać w rozwoju. Dalej będziemy remontować i budować nowe. Dalej będziemy kupować nowe samochody - dla PSP to blisko 340 sztuk, jeśli chodzi o OSP to mamy plany na ponad 400 samochodów. Jak widać nie zwalniamy tempa, nadal kontynuujemy wszystko to, co jest związane z ustawą modernizacyjną. W nowym roku zaplanowano podwyżki uposażeń, które zapewnił premier Mateusz Morawiecki i minister Mariusz Kamiński. Cały czas trwają prace nad rozwiązaniami zachęcającymi do dłuższego pozostawania w służbie.
Dziękuję za rozmowę.