Straż Pożarna
LSRG z niewielkimi szansami na włączenie do PSP?
Nie zapowiada się na to, by resort spraw wewnętrznych i administracji zdecydował się na włączenie lotniskowych służb ratowniczo-gaśniczych w struktury Państwowej Straży Pożarnej. Choć ministerstwo wraz z PSP, w ramach specjalnego raportu, miały rozważyć ten powracający apel, to komentujący sprawę - w ramach odpowiedzi na interpelację poselską - wiceminister Maciej Wąsik wspomina jedynie o przeszkodach, które stoją na drodze do realizacji tego pomysłu.
Jeszcze w lutym do Sejmu zgłoszona została interpelacja poselska dotycząca włączenia lotniskowych służb ratowniczo-gaśniczych w struktury Państwowej Straży Pożarnej, która doczekała się pod koniec kwietnia odpowiedzi resortu spraw wewnętrznych i administracji, podpisanej przez sekretarza stanu MSWiA Macieja Wąsika. Wiceminister przypomina w niej, że pomysł ten wraca regularnie i jest omawiany m.in. w ramach prac funkcjonującego przy ministrze infrastruktury "Trójstronnego Zespołu Branżowego do Spraw Transportu Lotniczego i Obsługi Lotniskowej", czy w ramach rozmów prowadzonych przez różne resorty i samą Komendę Główną PSP jeszcze w 2016 roku. Wtedy też dokonano analizy dotyczącej możliwości włączenia LSRG w struktury PSP i oceniono, że podjęcie takich kroków nie jest zasadne. Wąsik podkreśla jednak, że Ministerstwo Infrastruktury zaproponowało podjęcie prac nad nowymi rozwiązaniami prawnymi.
W dyskusji dotyczącej ewentualnego włączenia LSRG w struktury PSP dominują jednak argumenty przeciwko wprowadzeniu tego rozwiązania w życie. Jak pisze sam Wąsik, "niezależnie od ewentualnego włączenia LSRG w struktury PSP nie ma prawnej możliwości zmiany sposobu ich podległości związanego z realizacją zadań ochrony przeciwpożarowej na lotnisku, bowiem zgodnie z europejskimi i krajowymi regulacjami za zapewnienie bezpieczeństwa w sprawach ochrony przeciwpożarowej na lotnisku odpowiada zarządzający tym lotniskiem" i to on pozostałby również faktycznym przełożonym strażaków pełniących tam służbę. Co oczywiście wiązałoby się z możliwością wystąpienia konfliktu "w obszarze podległości służbowej". Co więcej, jak ocenia, "włączenie LSRG w struktury PSP nie wpłynęłoby na poprawę bezpieczeństwa przeciwpożarowego na lotniskach".
Mając na uwadze kryterium wykonywania działań operacyjnych, należy także zauważyć, że PSP jest służbą realizującą działania na terenie całego kraju w ramach krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. Inne jednostki ochrony przeciwpożarowej, w tym LSRG, ze względu na wyposażenie, które jest ukierunkowane na specjalistyczny i charakterystyczny dla danej jednostki rodzaj zagrożenia, mają ograniczone możliwości prowadzenia działań poza rejonem swojego funkcjonowania.
O możliwości przeniesienia lotniskowych służb ratowniczo-gaśniczych w struktury Państwowej Straży Pożarnej jeszcze w marcu br. dyskutowały sejmowe komisje. Jak podsumował wtedy sprawę wiceminister infrastruktury Marcin Horała, teoretycznie taka możliwość jest, aczkolwiek resort dostrzega "cały szereg bardzo poważnych problemów i kłopotów z tym związanych, które niewątpliwie bardzo trudno by było rozwiązać". Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik zapowiedział jednak, że resort wraz Komendą Główną PSP przeanalizuje m.in., ile zmiany kosztowałoby państwo i jakie byłyby ich skutki. Choć, co trzeba podkreślić, sam szef PSP rekomendował utrzymanie status quo.
Włącznie lotniskowych straży do PSP nie było jednak jedyną rozważaną podczas posiedzenia opcją. W trakcie dyskusji poseł KO Artur Łącki przyznał, że w obecnym stanie prawnym "nie można tej służby zaimplementować do PSP, bo się nie da". Jego zdaniem jednak można by zmienić dla nich prawo lub utworzyć osobną "służbę pożarniczą lotnisk RP". Jak dodał później, najważniejsze, by była to formacja państwowa.
Które z tych rozwiązań będzie więc optymalne? Włącznie lotniskowych straży do PSP czy może utworzenie nowej formacji? Sprawdzić to miały w ostatnich tygodniach MSWiA i KGPSP, do czego zobowiązał się podczas spotkania komisji wiceminister Wąsik. Analiza i symulacja, ile zmiany te kosztowałby państwo i jakie byłyby skutki, miały powstać w ciągu miesiąca. Posłowie mają wrócić do tematu w drugiej połowie maja, gdy dokumenty te będą już gotowe.