Służba Więzienna
Zielone światło dla szkoły wyższej w polskim więziennictwie
Wszystko wskazuje na to, że zmiany w systemie naboru i szkolenia kadr Służby Więziennej już niebawem staną się faktem. Senat przyjął nowelizację ustawy o Służbie Więziennej, która zakłada m.in. utworzenie szkoły wyższej SW. Teraz ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta.
W myśl nowelizacji utworzona ma zostać uczelnia Służby Więziennej, podlegająca Ministrowi Sprawiedliwości, która będzie kształcić kadry własne na poziomie studiów pierwszego i drugiego stopnia. Studenci na Uczelni szkoleni będą w systemie skoszarowanym w ramach służby kandydackiej.
Zmiany nastąpić mają też w systemie rekrutacji kandydatów do SW. System naboru zostanie ujednolicony i scentralizowany. Docelowo, SW zmierzać będzie do wprowadzenia jednolitego, w skali kraju, modelu kompetencji funkcjonariusza Służby Więziennej.
Nowelizacja reguluje także system kształcenia wstępnego, zawodowego, specjalistycznego oraz doskonalenia zawodowego funkcjonariuszy i pracowników Służby Więziennej.
Przypomnijmy, w polskim więziennictwie trwa proces modernizacji, a do SW w sumie trafić ma ponad 2 mld złotych. Utworzenie uczelni służby więziennej oraz ujednolicenie systemu naboru do służby jest jednym z priorytetów kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Służby Więziennej. Zastępca Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, płk SW Grzegorz Fedorowicz, w rozmowie z InfoSecurity24.pl podkreślał, że SW już do służby kandydackiej chce rekrutować w powiazaniu ze studiowaniem na swojej wyższej uczelni, co jego zdaniem pozwoli na znacznie lepsze przygotowanie funkcjonariusza do późniejszej służby. Mówiąc o nowym modelu kształcenia podkreślał, że „dzięki temu taki funkcjonariusz zaopatrzony [red. będzie] jednocześnie w silne podstawy teoretyczne ale także w wiedzę praktyczną”.
Za przyjęcie ustawy głosowało 54 senatorów, przeciw było 25, nikt nie wstrzymał się od głosu. Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta.
DM
emeryt SW
Zadbajcie na początek o funkcjonariuszy, bo za chwilę nie będzie miał kto pracować.