Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Żaryn: Tomasz L. współpracował z wywiadem rosyjskim
Zgromadzony do tej pory materiał wskazuje, że Tomasz L., pracując w Wydziale Archiwalnym Ksiąg Stanu Cywilnego w Archiwum USC m.st. Warszawy, współpracował z wywiadem rosyjskim - przekazał zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Żaryn w poniedziałkowym oświadczeniu przekazał, że 17 marca 2022 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Tomasza L. Jest on podejrzany o szpiegostwo na rzecz rosyjskiego wywiadu. Dodał, że zatrzymanemu przedstawiono zarzut szpiegostwa. Po decyzji sądu trafił do tymczasowego aresztu, w którym - zgodnie z kolejną decyzją sądu dotyczącą przedłużenia aresztu - przebywa obecnie.
"Śledztwo w tej sprawie, prowadzone wspólnie przez ABW i Prokuraturę Krajową, ma charakter wielowątkowy i jest śledztwem niejawnym. Kontynuowane są intensywne czynności śledcze, które mają na celu wyjaśnienie i zbadanie wszelkich okoliczności działania Tomasza L. oraz jego współpracy z wywiadem rosyjskim" - zaznaczył Żaryn. Dodał, że zgromadzony do tej pory materiał wskazuje, że Tomasz L., pracując w Wydziale Archiwalnym Ksiąg Stanu Cywilnego w Archiwum Urzędu Stanu Cywilnego m.st. Warszawy, współpracował z wywiadem rosyjskim. "Obowiązki służbowe L., w ramach których miał on dostęp do zbiorów Archiwum USC oraz do zbiorów Archiwum Głównego Akt Dawnych i Archiwum Państwowego m.st. Warszawy, sprawiały, że jego współpraca z rosyjskimi służbami była poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego RP" - wskazał Żaryn.
Czytaj też
Żaryn zaznaczył, że od kilku dni sprawa Tomasza L. jest komentowana m.in. przez media. "W związku z charakterem śledztwa oraz faktem, iż wciąż trwają czynności śledcze, nie jest w tej chwili możliwe odnoszenie się do publikacji prasowych oraz tez stawianych w ramach aktywności dziennikarskiej, politycznej czy publicystycznej. Działania ABW i Prokuratury są skoncentrowane na gromadzeniu i analizowaniu dowodów oraz szukaniu nowych wątków tej sprawy" - podkreślił. W jego ocenie nadanie śledztwu przeciwko Tomaszowi L. charakteru politycznego "jest szkodliwe dla prowadzonych działań oraz może mieć negatywne skutki dla bezpieczeństwa państwa". "Formułowane obecnie oczekiwania dot. dostępu do informacji i materiałów służb oraz prokuratury są sprzeczne z obowiązującym reżimem prawnym, którego dochowanie jest kluczowe dla rzetelnego i pełnego zbadania działań Tomasza L. wymierzonych w bezpieczeństwo RP" - przekazał. Dodał, że publiczne dywagacje w tej sprawie "noszą znamiona walki politycznej i mogą negatywnie rzutować na śledztwo prowadzone w sprawie działań szpiegowskich realizowanych przez Tomasza L.". "Należy przypomnieć, że jego aktywność to część wrogiej działalności Rosji przeciwko Polsce" - podkreślił.
Jak podał w środę TVN24, Tomasz L. - zatrzymany w marcu 2022 roku przez ABW pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Federacji Rosyjskiej pracownik Urzędu Stanu Cywilnego w Warszawie - 16 lat wcześniej, w 2006 roku był członkiem Komisji Likwidacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych. Według TVN24, L. miał dostęp do największych tajemnic polskiego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Artykuł pt. "TVN 24: Rosyjski szpieg w komisji Macierewicza" ukazał się także w "Gazecie Wyborczej", która powołała się na program TVN24. Jak napisała "Gazeta Wyborcza", opisując materiał TVN24, za likwidację, weryfikację WSI oraz powołanie w ich miejsce Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego odpowiadał Antoni Macierewicz. Do przeprowadzenia całej operacji Macierewicz powołał dwie komisje: weryfikacyjną, którą kierował osobiście, oraz likwidacyjną na czele z historykiem IPN Sławomirem Cenckiewiczem. Właśnie w tej ostatniej komisji zatrudnienie znalazł Tomasz L. - napisano.
Czytaj też
Doniesienia TVN24 skomentował na Twitterze Sławomir Cenckiewicz, który był przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej ds. WSI. "Nie znałem Tomasza L. Do komisji likwidacyjnej ds. WSI powołał go min. Sikorski i wtedy go poznałem, nigdy nie utrzymywałem z nim relacji" – napisał. Cenckiewicz dodał, że rola Tomasza L. w komisji likwidacyjnej "była marginalna i dostęp do wiedzy miał ograniczony co potwierdzają dokumenty". Do publikacji "Wyborczej" odniósł się na Twitterze Antoni Macierewicz. "Informuję, że podejmuję kroki prawne w związku z opublikowaniem w Gazecie Wyborczej oszczerstwa opartego na fałszywej informacji, jakoby Tomasz L., podejrzewany o szpiegostwo na rzecz Rosji, był członkiem Komisji Weryfikacyjnej WSI" - napisał Macierewicz.