Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Litwa zaostrza stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią
Setki nielegalnych migrantów minionej nocy zostało przetransportowanych przez białoruskie służby na granicę z Litwą, nieopodal miejscowości Kopciowo (Kapcziamiestis – lit.) w rejonie łoździejskim – informuje we wtorek portal delfi.lt. W związku z zaostrzającą się sytuacją na zewnętrznych granicach UE, we wtorek od północy na Litwie w strefie przygranicznej z Białorusią oraz w ośrodkach dla migrantów zacznie obowiązywać zaostrzony stan wyjątkowy – postanowił Sejm w trybie nadzwyczajnym zdecydowaną większością głosów.
Według portalu delfi.lt, "na granicę z Litwą przetransportowano około 500 osób z granicy z Polską, gdzie kilka tysięcy nielegalnych migrantów od niedzieli próbuje wejść do Polski w pobliżu Kuźnicy". "W nocy rozbito obozy, a część migrantów próbowała przekroczyć granicę litewską małymi grupami. (…) Uzbrojeni białoruscy funkcjonariusze instruowali, jak nocą małymi grupami mają przejść na Litwę" – czytamy.
Przytaczając relacje samych migrantów, litewski portal pisze: białoruscy funkcjonariusze "kazali nam wsiadać do ich dużych samochodów, wszystkim – dzieciom, rodzinom, około 500 osobom. Mówiono, że zawiozą nas do Polski. Ludzie zaczęli płakać, prosili, by nie rozłączać ich z innymi. Wówczas białoruscy pogranicznicy zaczęli strzelać z powietrze". Z danych portalu wynika, że wśród grupy przetransportowanych na granicę z Litwą migrantów są młodzi mężczyźni, kobiety, dzieci do lat 12 oraz osoby starsze. Najmłodsze dziecko ma pięć miesięcy.
Rząd Litwy, w związku z koncentracją dużej liczby migrantów na granicy białorusko-polskiej, we wtorek zaproponował w swej strefie przygranicznej zaostrzenie stanu wyjątkowego na okres jednego miesiąca. "Obserwując sytuację i działania reżimu białoruskiego, to, co się dzieje na granicy z Polską; uświadamiając, że do podobnej sytuacji może dojść również u nas (…) powinniśmy zrobić wszystko, by chronić i zabezpieczyć nasze granice" – mówiła podczas porannego wtorkowego posiedzenia rządu szefowa MSW Agne Bilotaite. Do tej propozycji przychylili się litewscy posłowie. Projekt stosownej uchwały litewskiego rządu poparło jeszcze tego samego dni 122 posłów w 141-osobowym parlamencie. Jedna osoba głosowała przeciwko.
"Sejm i rząd już wcześniej powzięły działania w celu opanowania sytuacji (na granicy z Białorusią), ale niestety dzisiaj są one niewystarczające" – oświadczyła przewodnicząca Sejmu Viktoria Czmilyte-Nielsen. Wskazała, że "uwzględniając ostatnie ataki hybrydowe reżimu białoruskiego przeciwko Polsce, ich zorganizowany i masowy charakter oraz biorąc pod uwagę, że takie działania zagrażaj również Litwie (…) zaostrzenie stanu wyjątkowego jest konieczne".
Zaostrzony stan wyjątkowy obowiązywać będzie od wtorku, od północy w strefie przygranicznej z Białorusią i sięgać pięć kilometrów w głąb kraju. Tym stanem objęte będą też miejsca zakwaterowania migrantów. Mieliby oni m.in. ograniczone prawo do korespondencji i rozmów telefonicznych z wyjątkiem możliwości zwracania się do instytucji i organów państwowych. Wzmocniona zostanie ochrona granicy, a ruch pojazdów w strefie przygranicznej będzie ograniczony. Wprowadzenie reżimu stanu nadzwyczajnego pozwoli również na wykorzystanie rezerwy państwowej do radzenia sobie z kryzysem.
W związku z napływem nielegalnych migrantów z Białorusi Litwa na początku lipca wprowadziła stan wyjątkowy w całym kraju w celu uproszczenia procedur prawnych oraz łatwiejszego zaangażowania dodatkowych funduszy. Teraz MSW zaproponowało zaostrzenie stanu wyjątkowego w rejonach przygranicznych i miejscach zamieszkania migrantów.
W tym roku granicę litewsko-białoruską nielegalnie przekroczyło ponad 4,2 tys. osób, a ponad 6 tys. zostało zawróconych. Minionej doby, jak informowano we wtorek rano, na granicy litewsko-białoruskiej zawrócono 73 migrantów. Nikt nie został wpuszczony. W ocenie Służby Ochrony Granicy Państwowej sytuacja na granicy litewsko-białoruskiej pozostawała jeszcze wtedy stabilna. We wtorek liczba takich prób wzrosła już do 170. Według rzecznika VSAT, sytuacja na granicy w porównaniu do dni poprzednich jest bardziej napięta, na razie jednak nie odnotowano żadnych poważnych incydentów.
PAP/IS24