Reklama

Czytaj także pierwszą część analizy Macieja Sankowskiego dotyczącej raportu ABW za 2014 r. – „ABW: Rosyjski wywiad po raz pierwszy na tak dużą skalę uruchomił grupy wpływu w Polsce”

Ostatnie wydarzenia na arenie międzynarodowej sprawiły, że uwaga opinii publicznej koncentrowała się przede wszystkim na działaniach ABW ukierunkowanych na wschód od naszych granic. Tymczasem z niemniej istotnymi zadaniami mierzy się jej Centrum Antyterrorystyczne.

Zagrożenie terrorystyczne w 2014 roku utrzymywało się na stosunkowo niskim poziomie – w rozumieniu możliwości bezpośredniego zagrożenia przeprowadzeniem zamachów w Polsce. Należy sobie jednak zdawać sprawę, że nasz kraj znajduje się na liście tzw. celów alternatywnych. Oznacza to, że w przypadku braku realnych możliwości prowadzenia akcji terrorystycznych w innych państwach UE, uwaga ekstremistów może, choć nie musi, skupić się na Polsce. ABW prowadziła w związku z tym intensywny monitoring kierunków i sposobów przemieszczania się osób związanych z ekstremizmem islamskim, także na terytorium RP. Przy czym warte odnotowania jest to, że zwiększył się wachlarz pochodzenia osób znajdujących się w zainteresowaniu naszych służb o państwa afrykańskie czy kaukaskie.

Problematyka zwalczania terroryzmu zyskała nowy wymiar również ze względu na coraz większe zaangażowanie obywateli państw zachodnich po stronie dżihadystów. Przy czym kluczowym problemem wydaje się obecnie powrót do krajów pochodzenia osób z praktycznymi umiejętnościami bojowymi. Doświadczenia innych członków UE pokazują, że osoby takie stanowią bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego. Starając się kontynuować dżihad wedle własnego uznania i możliwości, często bez kontaktu z bazą, budują niewielkie komórki organizacyjne, których monitorowanie jest niezwykle utrudnione a czasami wręcz niemożliwe. W odniesieniu do realiów polskich problem wydaje się marginalny, ale nie jest tak, że nie istnieje. ABW zgromadziła w 2014 roku informacje, które pozwoliły zidentyfikować obywatela RP walczącego w Syrii po stronie islamistów. Udało się także namierzyć komórkę wsparcia logistycznego Państwa Islamskiego działającą na terytorium RP. Obydwie sprawy prowadzone są obecnie pod nadzorem prokuratury, przeszły więc w fazę realizacyjną.

O wzroście aktywności ekstremistycznej świadczą także konkretne liczby. W 2014 roku sporządzono 744 Raporty Operacyjne (trafiające na biurka najważniejszych osób w państwie) zawierające informacje o potencjalnych zagrożeniach terrorystycznych. To trzykrotnie więcej niż w 2010 roku. Wyraźny skok obserwujemy na przełomie 2012/2013r.

Natomiast nastąpił widoczny spadek (na przestrzeni ostatnich lat) liczby raportów sytuacyjnych, a więc dokumentów prezentujących kompleksową wiedzę na temat zidentyfikowanych, konkretnych zagrożeń terrorystycznych oraz podjętych w związku z tym działań. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że Raporty Sytuacyjne stanowią dokumenty użytku wewnętrznego. Opisują one zdarzenia, które wymagają dodatkowego sprawdzenia, doprecyzowania i kompleksowego podsumowania. W 2014 roku sporządzono 16 takich raportów, rok wcześniej 17 a w przywoływanym już wcześniej 2010 roku było ich 47.

CAT ABW to nie tylko monitoring samych wydarzeń o charakterze ekstremistycznym, ale także analiza kierunków rozwoju tych ruchów i organizacji, charakteru wystąpień liderów czy wreszcie stosowanych sposobów pozyskiwania zwolenników. Ze szczególną uwagą odnotowywane są także próby wpływania przez ekstremistów islamskich na scenę polityczną państw zachodnich. Warto przy tym zauważyć, że rosnąca aktywność ruchów muzułmańskich w konsekwencji prowadzi do umocnienia pozycji ugrupowań skrajnie prawicowych i nacjonalistycznych. CAT ABW opracowała w ubiegłym roku 115 raportów dotyczących opisanych wyżej zagadnień, na podstawie pozyskanych danych.  

Pisząc o nowym wymiarze walki z ekstremizmem islamskim miałem także na myśli z jednej strony konieczność zacieśniania współpracy międzynarodowej, a z drugiej ściślejsze monitorowanie, może nie tyle nowych zjawisk, ile występujących z niespotykanym dotychczas natężeniem.

Aktywność ugrupowań ekstremistycznych, w tym przede wszystkim Państwa Islamskiego, wymusza zupełnie inne podejście do współpracy międzynarodowej pomiędzy poszczególnymi służbami. Terroryści wykorzystywali dotychczas umiejętnie luki w systemie komunikacji, przede wszystkim w obrębie państw UE. Dzisiejsze wyzwania związane są przede wszystkim z praktycznie nieograniczoną możliwością przemieszczania się obywateli UE po Europie (w ramach postanowień Układu z Schengen). Dobrodziejstwa Schengen dotyczą przecież także osób powracających z Syrii czy Iraku a chcących kontynuować dżihad na terenie Europy. Niektóre państwa europejskie wprowadziły w związku z tym nowe regulacje prawne, znacznie poszerzające dotychczasowe uprawnienia służb specjalnych, przede wszystkim w zakresie monitorowania procesu migracji w ramach UE.  

Innym zjawiskiem, którego dynamika musi niepokoić, jest kwestia imigracji do UE. Skala problemu z jednej strony nie pozwala na bierność władz, ale z drugiej stwarza Państwu Islamskiemu doskonałą możliwość do przerzutu tą drogą osób do UE. Włoskie służby specjalne oceniają, że w każdym „transporcie” znajduje się średnio kilkanaście osób, które po przybyciu na kontynent szybko „gubią się” by przeniknąć do działających już komórek w innych państwach – przede wszystkim we Francji oraz w Niemczech. W ostatnim czasie brytyjskie media opisywały historię młodego Tunezyjczyka, podejrzanego o udział w zamachu na turystów w Tunisie (podczas którego ucierpieli także obywatele RP) Dotarł on drogą morską do Włoch, by po deportacji po raz kolejny pojawić się we Włoszech. Tym razem jednak udało mu się dotrzeć aż do Mediolanu, gdzie prawdopodobnie zamierzał podjąć działalność ekstremistyczną. Włoskie służby specjalne szacują liczbę nielegalnych imigrantów na 250 tysięcy w samym 2015 roku. 

Problem imigracji wcześniej niż później dotyczyć będzie także Polski (w realnym wymiarze) i na taki rozwój wypadków CAT ABW musi być gotowe już dziś. Chodzi o wyrażany, na razie w formie rezolucji a niebawem także w bardziej konkretnych ramach, projekt kwotowego rozdziału imigrantów na poszczególne kraje UE. Kluczem kwotowania miałaby być wartość PKB oraz liczba ludności. Dla Polski oznacza to w praktyce ogromne wyzwanie – także w sferze bezpieczeństwa. To nie tylko problem asymilacji, ale także konieczność dokładnej identyfikacji imigrantów pod kątem ich potencjalnej współpracy z IS oraz innymi organizacjami terrorystycznymi. Do tego dochodzi ryzyko potencjalnej współpracy z macierzystymi służbami specjalnymi, które należy wyeliminować. Ostatnia kwestia, choć na dziś abstrakcyjna, ale nie bez znaczenia, osoby takie mogą stać się celem ataków terrorystycznych.

Działalność CAT ABW to także gromadzenie i przetwarzanie informacji, które nie dotyczą bezpośrednio Polski, ale składają się na finalny obraz monitorowanych procesów i wydarzeń. Przykładem niech będzie rosnąca aktywność Państwa Islamskiego w państwach Afryki Północnej. Aktywność mająca realny wpływ także na bezpieczeństwo obywateli polskich. 

Wreszcie kolejnym aspektem działalności CAT ABW jest monitoring aktywności grup i osób wspierających idee dżihadu – także w Polsce. Chodzi przede wszystkim o media społecznościowe, których rola w działaniach propagandowych stale wzrasta. Śledzenie aktywności polega także na identyfikacji formy i środków przekazu. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że dzisiaj to przede wszystkim Internet i towarzyszące mu narzędzia stanowią najskuteczniejszą metodę werbunku zwolenników dżihadu w Europie. O skali problemu świadczą choćby liczby Europejczyków zaangażowanych w walkę po stronie Państwa Islamskiego. Ujawnione ostatnio przez francuskie służby specjalne dane najlepiej obrazują to zjawisko. Otóż Francuzi wskazują, że dotychczas w walkach w Syrii (po stronie dżihadystów), śmierć poniosło co najmniej 101 obywateli francuskich. Obecnie zidentyfikowano ponad 460 obywateli francuskich, którzy walczą po stronie Państwa Islamskiego. Francuski wywiad szacuje jednak, że w Syrii walczy ponad 800 obywateli tego kraju a kolejnych 1400 przygotowywanych jest do działań bojowych w obozach szkoleniowych IS. Nieoficjalnie szacuje się, że w Syrii może przebywać nawet około 10 tysięcy Europejczyków wspierających aktywnie dżihadystów. 

Warto w tym kontekście podkreślić, że mimo wzrastających oczekiwań i zadań, także związanych ze współpracą o charakterze międzynarodowym, nie ulega zwiększeniu budżet ABW. Problem ten, choć sygnalizowany w pierwszej części niniejszego opracowania uznałem za na tyle istotny, iż postaram się go omówić w oddzielnym tekście.

Maciej Sankowski

 

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze