Za Granicą
Wagnerowiec chciał odciąć od prądu stolicę Ukrainy
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali na gorącym uczynku Białorusina działającego w Grupie Wagnera, który na zlecenie rosyjskiego wywiadu wojskowego próbował umieścić nadajniki GPS na słupach linii energetycznych zasilających aglomerację kijowską. Miały one pomóc w namierzaniu celów z użyciem m.in. dronów kamikadze typu Shahed.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy o zatrzymaniu Białorusina poinformowała na swojej stronie internetowej. Według ukraińskich służb mężczyzna już w 2014 roku walczył przeciwko Ukrainie. Do 2017 roku miał być członkiem grup bojowych w tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych.
Jak wynika z ustaleń SBU, po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny na Ukrainie w 2022 roku, Białorusin wstąpił do Grupy Wagnera, w szeregach której szturmował m.in. Bachmut i okoliczne wioski. Później wrócił jednak na Białoruś, gdzie wywiad wojskowy Rosji (GRU) miał mu zlecić przeprowadzenie sabotażu na Ukrainie.
Czytaj też
Białorusin w obwodzie rówieńskim miał za zada nie wspomagać rosyjskie ataki powietrzne na infrastrukturę energetyczną Ukrainy. W tym celu miał umieścić nadajniki GPS na słupach linii energetycznych zasilających aglomerację kijowską. Według ustaleń SBU, sygnał z nadajników miał pomóc w namierzeniu celów dla rosyjskich ataków z użyciem m.in. irańskich dronów kamikadze typu Shahed.
Jak podała SBU, Białorusin został zatrzymany na gorącym uczynku. Na podstawie zebranego materiału śledczy planują mu postawić zarzuty za sabotaż i udział w grupie terrorystycznej.
Zbyszek
Do czego służą nadajniki GPS umieszczone na słupach?! To są jakieś mobilne słupy???