Reklama

Za Granicą

Ukraina wprowadza stan nadzwyczajny [AKTUALIZACJA]

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy rekomenduje parlamentowi wprowadzenie stanu nadzwyczajnego w całym kraju, poza obwodami donieckim i ługańskim - poinformował w środę sekretarz rady Ołeksij Daniłow. Stan wojenny zostanie wprowadzony w razie potrzeby - zapowiedział.

Reklama

AKTUALIZACJA

Reklama

Parlament Ukrainy przegłosował w środę wprowadzenie w kraju stanu wyjątkowego na 30 dni od północy 24 lutego. Stan wyjątkowy wprowadzono w związku z zagrożeniem agresją ze strony Rosji.

Obejmie on wszystkie obwody kraju oprócz ługańskiego i donieckiego w Donbasie, gdyż tam już obowiązuje szczególny reżim prawny.

Reklama

Stan nadzwyczajny będzie obowiązywał na terenie całego kraju poza obwodami donieckim i ługańskim, gdzie obowiązuje już specjalny reżim prawny. Decyzję o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego musi zatwierdzić parlament.

"Decyzja zapadła. Zgodnie z przepisami Rada Najwyższa powinna tę decyzję zatwierdzić w ciągu 48 godzin" – oznajmił Daniłow na briefingu po posiedzeniu rady bezpieczeństwa. Cytuje go Interfax-Ukraina. "Co się tyczy obwodów donieckiego i ługańskiego, tam obowiązuje specjalny tryb prawny, regulowany naszym ustawodawstwem, to jest trochę inna strefa prawna. Tam stan nadzwyczajny nie będzie wprowadzony. Tam, niestety, stan nadzwyczajny jest już od dawna, od 2014 r." – powiedział Daniłow.

Jak zaznaczył, w różnych regionach kraju stan nadzwyczajny może się różnić i w zależności od "kwestii i zagrożeń, które mogą się pojawić, będzie wprowadzany albo bardziej zaostrzony, albo łagodniejszy stan nadzwyczajny". Daniłow wskazał m.in., że w regionach przy granicy z Rosją i Białorusią „są manewry, ruchy wojska, sprzętu".

Czytaj też

Stan nadzwyczajny ma być wprowadzony na 30 dni i może zostać przedłużony. Daniłow zapewnił, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego nie wpłynie znacząco na codzienne życie Ukraińców. Stan wojenny w kraju będzie wprowadzony tylko, jeśli będzie taka konieczność - dodał Daniłow. Jak ocenił, na razie jej nie ma, lecz jeśli zaistnieje, władze Ukrainy mogą to zrobić "błyskawicznie".

Co się zmieni?

Jak będzie wyglądał w praktyce? Działanie sztabów operacyjnych, kontrola na wjeździe i wyjeździe z miasta, zakaz mitingów, możliwe ograniczenia ruchu - to obostrzenia, które zostaną wprowadzone w ramach stanu nadzwyczajnego, poinformował w środę mer stolicy Witalij Kliczko.

Godzina policyjna nie będzie wprowadzana, chyba że zapadnie w tej sprawie odrębna decyzja. Kliczko poinformował, że w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego, na terenie ukraińskich obwodów powołane zostaną sztaby operacyjne. W Kijowie taki sztab ma się zebrać jeszcze w środę po posiedzeniu Rady Najwyższej w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego. Wśród ograniczeń będą m.in. wzmocniona kontrola na wjeździe i wyjeździe z miasta, możliwe ograniczenia ruchu transportu. Samochody mogą być poddawane kontrolom. Zostanie też wprowadzony zakaz imprez masowych i organizacji mitingów. Kliczko zapowiedział też, że w najbliższym czasie odbędą się 30-dniowe szkolenia dla rezerwistów w batalionach i brygadach obrony terytorialnej. Wiceszef kancelarii prezydenta Kyryło Tymoszenko wyjaśniał z kolei, że w utworzonych w obwodach sztabach operacyjnych będą przedstawiciele struktur wojskowych, MSW, szefowie władz miast i władz lokalnych. "Wszyscy kierownicy władz obwodowych będą w pracy przez całą dobę" – napisał Tymoszenko na Facebooku.

Rada Najwyższa Ukrainy ma w środę odbyć głosowanie w sprawie wprowadzenia w kraju stanu wyjątkowego. Taki krok rekomendowała Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy. Stan wyjątkowy będzie obowiązywał na terenie całego kraju poza obwodami donieckim i ługańskim, gdzie obowiązuje już specjalny reżim prawny.

Premier Denys Szmyhal mówił w środę, że stan wyjątkowy będzie wprowadzony, by "wzmocnić bezpieczeństwo we wszystkich regionach i zwiększyć gotowość na wypadek możliwej dalszej agresji", a także, że "nie wpłynie on w szczególny sposób na życie ludzi i funkcjonowanie biznesu".

Były prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, który - gdy rządził - chciał wprowadzić stan wojenny, w komentarzu po decyzji Putina o oficjalnym wkroczeniu wojsk rosyjskich do Donbasu, wystosował apel. Twierdzi, że stan wojenny powinien dotyczyć obwodów: donieckiego i ługańskiego. "Ukraina powinna w tych dwóch obwodach wprowadzić stan wojenny, tak jak ja to zrobiłem w czasie agresji przeciwko nas w Cieśninie Kerczeńskiej w 2018 roku" – stwierdził. Wówczas trwała burzliwa dyskusja i ostatecznie stan wojenny był skrócony i dotyczył tylko granicznych "oblastów" (obwodów). Wstępnie jednak pomysł dotyczył objęcia stanem wojennym całego terytorium Ukrainy. Było to tuż przed prezydenckimi wyborami, które Poroszenko przegrał. Czy obecnie Rada Najwyższa przychyli się do rekomendacji RBNiO by wprowadzić stan nadzwyczajny? Pomimo, że wojna trwa 8 lat to obecna sytuacja jest ekstraordynaryjna. Oficjalne wejście wojsk rosyjskich z uznaniem niepodległości tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej przez Moskwę, oznacza kolejny rozbiór integralnego terytorium Ukrainy. Może dojść do dalszej eskalacji walk, więc wielu komentatorów twierdzi, że na pewno stan nadzwyczajny zostanie wprowadzony a sytuacja jest znacznie trudniejsza niż poprzednio.

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze

    Reklama