Reklama

Za Granicą

Oddaj broń i pomóż Ukrainie

broń Miami Floryda USA
Autor. Miami PD/Twitter

W Miami na Florydzie przeprowadzono akcję wykupu broni pod hasłem „Broń dla Ukrainy”. Ma ona zostać przekazana Ukraińcom, walczącym w wojnie z rosyjskim agresorem za pośrednictwem organizacji Ukrainian Congress Committee of America (UCCA).

Reklama

Władze Miami (Floryda, USA) ruszyły z akcją "Guns 4 Ukraine", której celem było oczyszczenie ulic miasta z broni i zwiększenie bezpieczeństwa. Jednostki, które udało jej się w ten sposób pozyskać, przekazane mają zostać Ukrainie. Broń skupowana była 18 czerwca, w urzędzie miasta. I, co ważne, odbywało się to - jak podkreślano - bez zbędnych pytań. Innymi słowy, zbierająca uzbrojenie policja nie pytała m.in. skąd ono pochodzi.

Reklama
Reklama

Jak podkreślono powyżej, broń była skupowana. Zgodnie z "cennikiem", który opublikowało miasto, np. za pistolet otrzymać można było wartą 50 dolarów kartę podarunkową. W przypadku strzelb i karabinów wartość karty wzrastała do 100 dolarów, a za karabiny i karabinki automatyczne - do 150 dolarów. Broń trafiała w ręce policjantów, którzy ogłosili później, że akcja okazała się sukcesem. Tak oceniono wykupienie od mieszkańców miasta 68 jednostek broni różnego rodzaju.

Chcieć to móc

Jak wspomniano, pozyskana w ten sposób przez miasto broń przekazana miała zostać Ukrainie, a dalej ukraińskim żołnierzom, którzy odpierają rosyjski atak na terytorium tego kraju. Jak jednak podkreślił szef Miami Police, Manuel Morales w materiale opublikowanym przez jednostkę, tylko niewielka jej część nadaje się do przekazania Ukraińcom.

Co więcej, akcja budziła wątpliwości natury prawnej. Część komentujących stwierdziła, że takie wysłanie broni Ukraińcom jest po prostu nielegalne. The Washington Post podkreśla, że zgodnie z prawem stanowym, każda jednostka broni przekazana funkcjonariuszowi publicznemu musi zostać oddana szeryfowi, który decyduje o jej losie. Może więc jej używać, wypożyczyć, zniszczyć lub sprzedać (w takim przypadku środki trafiają oczywiście do budżetu). "Urzędnicy państwowi nie mają zwykle pozwolenia na wysyłanie broni za granicę" - podkreślają amerykańscy dziennikarze, tym bardziej, że niezbędna jest do tego licencja wydawana przez Departament Stanu. Ten miał natomiast ocenić, że akcja, zorganizowana przez władze Miami, jest możliwa do zrealizowana za pośrednictwem "odpowiednich kanałów, w ramach których ci, którzy mają licencję na eksport, mogą to zrobić we współpracy z rządem federalnym". Ostatecznie, broń przekazana ma zostać za pośrednictwem organizacji non-profit UCCA. Reprezentuje ona prawie 2 mln Ukraińców w USA. Zajmuje się m.in. problemami humanitarnymi związanymi z wojną, dostarczając bezpośrednią pomoc na Ukrainę.

Czytaj też

Choć amerykańscy dziennikarze podkreślają, że Ukraińcom - apelującym o pomoc i przekazywanie broni - nie chodziło raczej o tego typu uzbrojenie, jakie zebrano "na ulicach Miami", to "paczka" nie będzie zawierała jednak tylko jej. Miasto przekazać ma również nadwyżki policyjnego sprzętu. Nie wiadomo także, jaką część wykupionego przez miasto uzbrojenia stanowią takie modele, jak AK-47 czy AR-15, które używane były podczas strzelanin w USA. A to właśnie m.in. te tragiczne wydarzenia miały zainspirować władze Miami do organizacji "Guns 4 Ukraine".

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Extern.

    Czyli jak zwykle, lewica wykorzystuje chwytliwe i szczytne hasła do swoich własnych celów. Komunizm przecież tak był promowany. Pierwsi komuniści przecież nie mieli na sztandarach "idziemy po władzę dla nas" tylko, "Walczymy o godność robotników".