Policja informuje, że trzej zamachowcy zostali zatrzymani "na gorącym uczynku", mieli przy sobie ładunki zapalające. "Nie bagatelizowaliśmy sytuacji. W nocy z niedzieli na poniedziałek policjanci zwrócili uwagę na pojedyncze osoby, które kręciły się wokół obiektu, później jedna osoba stanęła na czatach, a dwie inne osoby podkładały ładunki wybuchowe" - mówił Mrozek na konferencji prasowej.
Wówczas do akcji wkroczyli policjanci, którzy udaremnili zamach i zatrzymali trzy osoby, w wieku od 17 do 35 lat. Zgodnie z podanymi informacjami, są oni powiązani ze środowiskiem anarchistycznym.
Czytaj także: Prokuratura postawiła zarzuty wrocławskiemu zamachowcy
Były to ładunki skonstruowane z dwóch butli z płynem zapalającym oraz z materiału, który miał wzniecić eksplozję. Ładunki zawierały także lont umożliwiający oddalenie się zamachowców - informowano.
Jak zaznaczyła policja, zatrzymani usłyszeli zarzuty nielegalnego posiadania materiałów o charakterze wybuchowym i podłożenia je pod policyjne samochody, jednakże nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Zostali tymczasowo zatrzymani na trzy miesiące.
Podejrzani zostali przesłuchani, nie przyznali się do popełnienia przestępstwa i odmówili złożenia wyjaśnień. Nie znamy na tę chwilę motywu ich działania - zaznaczył prokurator Michał Dziekański.