Służba Ochrony Państwa
SOP obiera kurs na zderzenie
”Od 1 stycznia do 1 grudnia br. doszło do 36 zdarzeń drogowych spowodowanych przez funkcjonariuszy naszej formacji, natomiast z winy innych kierowców było 16 zdarzeń drogowych” - poinformował InfoSecurity24.pl rzecznik prasowy komendanta Służby Ochrony Państwa, podpułkownik SOP Bogusław Piórkowski. Za ile z napraw funkcjonariusze formacji zapłacą z własnej kieszeni?
Jak przekazał redakcji podpułkownik SOP Bogusław Piórkowski, od 1 stycznia do 31 grudnia 2018 roku doszło do 15 zdarzeń drogowych spowodowanych przez kierowców SOP. W tym samym okresie z winy innych kierowców doszło do 18 zdarzeń drogowych. Łącznie było ich więc 33. Oznacza to, że liczba zdarzeń drogowych z udziałem funkcjonariuszy formacji zwiększyła się znacząco w 2019 roku. Od 1 stycznia do 1 grudnia było ich bowiem już 52, w tym 36 zdarzeń drogowych spowodowanych przez funkcjonariuszy formacji i 16 z winy innych kierowców. Jak podaje Interia, do 20 grudnia br. ich liczba wzrosła już do 63. Co więcej, do dziewięciu z zeszłorocznych zdarzeń miało dość, gdy w pojeździe znajdowała się osoba ochraniana.
Sprawę zdarzeń z udziałem pojazdów formacji zajmującej się ochroną najważniejszych osób w państwie komentował również pod koniec listopada 2019 roku minister Mariusz Kamiński (całkiem niedawno nadzór nad Służbą Ochrony Państwa przejął Maciej Wąsik), piastujący m.in. stanowisko szefa resortu spraw wewnętrznych i administracji. Jak poinformował w odpowiedzi na interpelację posła Marka Wójcika (jeszcze z maja 2019 roku), "od dnia 1 lutego 2018 r. do dnia 30 kwietnia 2019 r. doszło do 54 kolizji, w których uczestniczyły pojazdy tej formacji". Przypomnijmy również, że kierowcy Służby Ochrony Państwa mieli spowodować w 2018 roku nawet dwa razy więcej wypadków i kolizji niż funkcjonariusze rozwiązanej formacji Biuro Ochrony Rządu w roku 2017.
Ppłk SOP Bogusław Piórkowski poinformował InfoSecurity24.pl, że łączny koszt poniesiony przez Służbę Ochrony Państwa na naprawę pojazdów po zdarzeniach drogowych wyniósł w 2018 roku 178 404,95 zł. W 2019 roku kwota ta to "jedynie" 10 467 zł. Te same kwoty, a dokładnie ich sumę, podał po koniec listopada minister Kamiński. Zaznaczył jednak, że chodzi o zakończone naprawy. Biorąc pod uwagę fakt, że formacja porusza się dość kosztownymi pojazdami, a zdarzeń drogowych z winy funkcjonariuszy było 36, to można się spodziewać, że wydatki za 2019 rok mogą się jeszcze zwiększyć. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez portal Interia, koszt napraw pojazdów służbowych SOP do 20 grudnia 2019 roku wyniósł 333 240,04 zł, ale "koszt naprawy rozumiany jako strata SOP, wyniósł 22 116,80 zł". Oznacza to, że ponad 311 tys. złotych pokryli ze "swojej kieszeni" albo funkcjonariusze SOP, albo osoby trzecie.
Co więcej, tylko w 2019 roku Służba Ochrony Państwa zamówiła kilkadziesiąt nowych pojazdów. Na liście znajdziemy m.in. AUDI A8 L 55 za 3 400 000 złotych brutto, Mercedes – Benz V 250d za 1 113 838,80 złotych brutto czy KIA Optima JK za 719 400 zł brutto. Nie wiadomo, czy pojawiające się regularnie nowe zamówienia wynikają ze zwiększających się potrzeb formacji, czy może ze… "zużycia" floty. Nie wiadomo również, jak dużą flotę posiada Służba Ochrony Państwa. Na podstawie informacji zawartych w innych zamówieniach można szacować, że liczba wykorzystywanych przez formację pojazdów to ok. 300 samochodów.
Funkcjonariuszu, ubezpiecz się sam!
Rzecznik komendanta SOP podkreślił również, że wszystkie samochody wykorzystywane do realizacji ustawowych zadań SOP posiadają ubezpieczenie obowiązkowe. Koszty związane z kolizjami z winy kierowców SOP likwidowane są w oparciu o ustawę z dnia 7 maja 1999 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Służby Celnej, Służby Ochrony Państwa, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Pojazdy nie posiadają więc ubezpieczenia AC i "nic w tej kwestii nie uległo zmianie".
Tak samo sytuacja wygląda np. w Straży Granicznej. Przypomnijmy, że jeszcze w sierpniu 2019 roku Zarząd Oddziałowy Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy Nadwiślańskim Oddziale SG wysłał list do ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie ubezpieczenia pojazdów formacji przed skutkami zdarzeń losowych. Jak się wtedy okazało, zdaniem związkowców z oddziału, pokaźna flota nowych pojazdów, kupionych w ramach programu modernizacji, nie posiada ubezpieczenia autocasco (posiada je np. część pojazdów użytkowana na misjach zagranicznych, np. w Republice Macedonii Północnej). Jak zauważyli mundurowi, brak ubezpieczenia nowej floty samochodowej obciąża odpowiedzialnością za szkodę funkcjonariuszy Straży Granicznej, użytkujących pojazdy w ramach zakresu obowiązków służbowych - tak samo jak w przypadku SOP, we wskazanych przypadkach.
Związkowcy reprezentujący funkcjonariuszy nie godzili się na zrzucenie ciężaru odpowiedzialności "za sprzęt transportowy, przeznaczony do realizacji ustawowych zadań Straży Granicznej oraz stanowiący mienie Skarbu Państwa" wyłącznie na funkcjonariuszy. Związkowcy podkreślali również, że strażnicy graniczni "zmuszeni są do wykupowania z prywatnych środków polis ubezpieczeniowych, kosztem bezpieczeństwa finansowego swoich rodzin".
Czytaj też: Co tam Panie w… MSWiA?
Zgodnie z zapisami przywołanej przez podpułkownika SOP ustawy, funkcjonariusz, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków służbowych ze swojej winy wyrządził szkodę w mieniu, ponosi odpowiedzialność majątkową w granicach rzeczywistej straty i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, nawet jeśli wynikająca z niego szkoda powstała po rozwiązaniu stosunku służbowego. Wskazane w ustawie organy i jednostki muszą jednak wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność funkcjonariusza oraz wysokość wyrządzonej szkody. Nie ponosi on jednak odpowiedzialności majątkowej za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka.
Ustawy zakłada również wyrządzenie szkody nieumyślenie, co związane jest z zapłatą odszkodowania, ale nie może ono przekraczać kwoty 3-miesięcznego uposażenia, które przysługuje funkcjonariuszowi. Jeśli jednak funkcjonariusz szkodę wyrządził umyślnie, to zobowiązany jest do jej naprawienia w pełnej wysokości. W razie wyrządzenia szkody osobie trzeciej przez funkcjonariusza przy wykonywaniu obowiązków służbowych do naprawienia szkody zobowiązany jest Skarb Państwa. Co więcej, może on uwolnić się od odpowiedzialności za szkodę jeżeli wykaże, że powstała ona z przyczyn od niego niezależnych, a w szczególności wskutek niezapewnienia przez właściwą jednostkę organizacyjną warunków umożliwiających prawidłowe zabezpieczenie powierzonego mienia.
Ustawa zakłada również m.in., że w przypadku ustalenia, że szkoda powstała z winy funkcjonariusza, możliwe jest odstąpienie od dochodzenia naprawienia szkody wyrządzonej nieumyślnie, jeśli np. zachodzą szczególne okoliczności dotyczące sytuacji rodzinnej lub materialnej i pozwala na to interes Skarbu Państwa. Możliwe jest to również, jeśli w związku z wyrządzoną szkodą funkcjonariusz poniósł odpowiedzialność karną, dyscyplinarną lub za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, a wymierzona kara stanowi wystarczającą dolegliwość.
Nowe szkolenie, stara jakość?
Kolizyjna jazda SOP to temat, który - niestety - wraca regularnie. W kwietniu 2019 roku, być może w reakcji na liczne doniesienia na temat zdarzeń drogowych z udziałem funkcjonariuszy tej formacji, jej szef wydał zarządzenie w sprawie szkolenia z zakresu techniki jazdy pojazdami SOP. W zastępstwie dokument podpisał wtedy zastępca płk Paweł Tymiński.
Nowe zarządzenie, opublikowane 22 marca 2019 roku, określa cele i sposób prowadzenia szkolenia kierowców SOP, jego organizację, zakres tematyczny i wskazówki metodyczne. Zgodnie z zapisami zarządzenia, wszytko po to, by zapewnić ciągłość procesu szkolenia funkcjonariuszy SOP, a także uzupełnić i poszerzyć wiedzę teoretyczną. Chodziło także o doskonalenie umiejętności praktycznych w zakresie zwiększenia bezpieczeństwa osób poruszających się pojazdami będącymi na wyposażeniu SOP, nabycia i podniesienia umiejętności prowadzenia pojazdów SOP oraz doskonalenia techniki jazdy w różnych warunkach drogowych i atmosferycznych.
Jak podkreślał jeszcze w kwietniu 2019 roku InfoSecurity24.pl, ciekawe są również wskazówki metodyczne i zakres tematyczny szkoleń teoretycznych i praktycznych. Zdecydowana większość zagadnień, jakie mają być poruszone na szkoleniach, jest tożsama z tymi, jakie omawiane są na kursie teoretycznym i praktycznym na prawo jazdy - od omówienia właściwej pozycji fotela i kierownicy, poprzez zapoznanie z działaniem rozmaitych systemów w rodzaju ABS, ustawianie lusterek, do bezpieczeństwa drogowego i sposobów parkowania. Czy oznacza to, że prawdziwe są doniesienia medialne sugerujące, że poziom umiejętności znacznej części obecnych kierowców SOP pozostawia wiele do życzenia? Nie wiadomo, ale biorąc pod uwagę zwiększającą się liczbę kolizji i wypadków, można odważyć się na stwierdzenie, że nowa instrukcja szkolenia nie pomogła.
Sprawą zajęła się również Najwyższa Izba Kontroli, która jeszcze w 2019 roku rozpoczęła kontrolę "Szkolenie i doskonalenie zawodowe funkcjonariuszy służb podległych MSWiA". I choć obejmować ona będzie nie tylko SOP, to szef Izby zapewniał, że w przypadku tej formacji jednym z elementów sprawdzenia będzie właśnie szkolenie kierowców pojazdów ochronnych oraz umiejętność zachowania się i reakcji w czasie potencjalnych zagrożeń osoby ochranianej. Teoretycznie, wyniki tej kontroli poznać powinniśmy w pierwszym kwartale 2020 roku.
Warto jednak podkreślić ponownie, że problem z kierowcami ma się ciągnąć za formacją, czy to BOR, czy SOP, już od wielu lat. Potrzebuje ona bowiem kierowców doświadczonych, z odpowiednim przeszkoleniem.